Imieniny: Czeslawa, Agnieszki, Mariana

Wydarzenia: Międzynarodowy Dzień Wolnej Prasy

Pod oknem

250. rocznica kanonizacji św. Jana z Kęt

 fot. Łukasz Kaczyński Obchody 250. rocznicy kanonizacji św. Jana z Kęt

W niedzielę 16 lipca przypada 250. rocznica kanonizacji św. Jana z Kęt. Z tej okazji w kościele św. Anny odbyły się uroczystości dziękczynne za wielki dar życia świętego.

Pierwszym etapem obchodów okrągłej rocznicy wyniesienia krakowskiego profesora na ołtarze była Msza św., której przewodniczył ks. Tadeusz Panuś. W wygłoszonej homilii proboszcz kolegiaty uniwersyteckiej zaznaczył, że w dniu, w którym wierni wspominają św. Jana z Kęt i dziękują Bogu za jego dar dla tej świątyni, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Krakowa, Polski i Kościoła, trzeba sobie uświadomić, że pogodzenie rozumu i wiary nie jest niemożliwe.

"On łączył wiedzę z wiarą, wiarę z miłosierdziem, miłosierdzie z pokorą" - ocenił. Kapłan zastanawiał się także czego współczesnych może nauczyć św. Jan z Kęt. Przywołał przy tym, że bardzo późno rozpoczął on studiowanie, którego nigdy nie porzucił, nawet wtedy, gdy już wykładał.

Opisał, że po śmierci został on pochowany w kościele św. Anny pod amboną. "Taki pochówek można porównać do okrzyków »Santo Subito«, które tłum na placu przez Bazyliką św. Piotra wznosił po śmierci Jana Pawła II" - ocenił.

"Jan Kanty potrafił pokazać, że wiara nie oddala od świata, przeciwnie - mobilizuje do tego, by ludzkie sprawy czynić swoimi sprawami. Był mężem, który nie odmawiał biedakowi rzeczy potrzebnych do życia, a potrzebujących nie męczył zwlekaniem" - mówił.

Jak wskazał, wiara św. Jana Kantego była żywa i połączona z uczynkami. "Świadczą o tym liczne opowieści i legendy. Słynął z dzieł miłosierdzia. Także Jan Paweł II mówił o nim jako o człowieku z wyobraźnią miłosierdzia" - podkreślił, przedstawiając zebranym m.in. tradycję odkładania z profesorskiego stołu części pożywienia, którą przekazywano dla jednego z biednych studentów, zapoczątkową właśnie przez świętego.

Kaznodzieja rozważał także skąd Jan Kanty brał siłę do praktykowania dzieł miłosierdzia. "Codziennie po ukończeniu swoich zajęć przychodził do tej świątyni" - objaśnił.
Ks. Panuś mówił także o tym, że to przy grobie świętego wielu wstępowało do uniwersytetu, który był mu tak bliski. "Także do tej szkoły my się zapisujemy – to tu, przy jego grobie, myślimy o naszym życiu, naszych bliskich, tych, których kochamy i tych, którzy nas kochają i ich przynosimy. Naprawdę wiele może orędownictwo naszych świętych, zwłaszcza tych lokalnych" - stwierdził.

Proboszcz kolegiaty uwypuklił, że w Krakowie wierni mogą chodzić po śladach świętych. "Święci nie przemijają, święci żyją i pragną świętości. To także jest nasze powołanie. Pomyślmy dziś o naszym powołaniu do świętości. By św. Jan Kanty pomógł nam być wiernymi Bogu i człowiekowi" - powiedział na zakończenie.

Po Eucharystii odbył się wykład prof. dr. hab. Franciszka Ziejki zatytułowany "Kanonizacja św. Jana z Kęt w oczach współczesnych". Następnie każdy zainteresowany mógł zwiedzić wystawę o świętym, na której zaprezentowano m.in. relikwiarz ręki i głowy oraz obrazy cudów i "Pochód dziękczynny" za kanonizację.

Św. Jan Kanty urodził się 24 czerwca 1390 roku w Kętach. Był profesorem filozofii i teologii Akademii Krakowskiej. Kult Jana z Kęt zaczął się od chwili jego śmierci w 1473 r. Św. Jan z Kęt słynął z wielkiego miłosierdzia. Nie mogąc inaczej zaradzić ludzkiej nędzy, rozdawał swoje odzienie i obuwie - jak sam podkreślał w każdym potrzebującym widział Chrystusa.

Oceń treść:
Źródło:
;