Imieniny: Marka, Jaroslawa, Wasyla

Wydarzenia: Dzień Sekretarki

Pod oknem

Abp Jędraszewski: wierzący chodzi z podniesioną głową

 fot. Łukasz Kaczyński Abp Jędraszewski podczas "Ewangelizacji na Barce".

"Wierzący to ktoś, kto chodzi z podniesioną głową i to nie dlatego, że jest w nim jakaś pycha, ale dlatego, bo wie, że nad nim jest jego Ojciec, który jest w niebie i Jemu, Bogu, służy on na przekór wszystkim bożkom tego świata" - mówił we wtorek 14 listopada abp Marek Jędraszewski, który był kapitanem kolejnego spotkania w ramach "Ewangelizacji na Barce".

Metropolita krakowski starał się odpowiedzieć na pytanie jak skutecznie ewangelizować we współczesnym świecie. Wskazał, że nie jest to łatwe zadanie z powodu zmian technicznych, jakie ciągle się dokonują i które sprawiają, że każde pokolenie posługuje się już innym językiem i ma inną wrażliwość.

Odniósł się przy tym do przykładu prześladowania Kościoła przez system totalitarny w Polsce, który ostatecznie przyjął formę działania zgodną ze słowami Anatolija Łunaczarskiego: "Religia jest jak gwóźdź: jeśli w nią uderzysz, wbijesz tylko jeszcze głębiej. Tu trzeba obcęgów. Religię trzeba chwycić, ścisnąć od dołu: nie uderza się jej, ale wyciąga, wyciąga z korzeniami. A to można osiągnąć tylko naukową propagandą, moralną i kulturalną edukacją mas".

"Zwracano przede wszystkim uwagę na edukację i publikacje, wskazujące na to, że religia jest czymś, czego należałoby się wstydzić, co trzeba sprowadzić do czysto prywatnej sfery życia, o czym należałoby zapomnieć, a broń Boże, żeby ludzie mieli poczucie, że są liczni i że są razem" - wyjaśnił.

Hierarcha wskazał jednak, że Kościół znalazł bardzo skuteczne narządzie obrony przed taką właśnie taktyką - organizował wydarzenie jubileuszowe, związane np. z koronacją obrazów czy figur Matki Bożej. "Chciał w ten sposób, by ludzie się gromadzili i by było ich wielu. Żeby mieli poczucie, że są siłą. I żeby mieli poczucie swojej osobistej godności, tego, że każdy z nich jest osobny, ale jednocześnie, że sama rozwija się we wspólnocie z innymi. A wynika to z tego, że każdego z nas Pan Bóg umiłował" - opisał.

Dodał, że najbardziej Polacy doświadczyli tego podczas pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do ojczyzny. "Oni naraz czuli to samo i tak samo reagowali nawet na niuanse pojawiające się w papieskim przemówieniu. Poczuli się wspólnotą jedności, wyrażającą się nie tylko w ogromnej liczbie, ale wspólnotą wartości" - powiedział.

Prelegent zauważył, że także dziś niestety, świat uważa religię za gwóźdź, który należy wyciągnąć obcęgami z przestrzeni publicznej i ludzkich serc. Za przykład podał nakaz usunięcia krzyża z francuskiego pomnika św. Jana Pawła II czy decyzję niemieckiego parlamentu o tym, że jego społeczeństwo jest trzypłciowe.

"Jest batalia o krzyż i ona ma miejsce także w Polsce. To ciągle są próby - na ile my będziemy na to wrażliwi i będziemy reagować" - uwrażliwiał. " To są realne zagrożenia, które mają na celu niewątpliwie to, by wyciągnąć z nas zmysł tego, że jesteśmy dziećmi Boga i że w ogóle jest Bóg" - ocenił.

Metropolita zaznaczył, że to nie pochwała egoizmu i wszechobecny wyścig szczurów powienien kierować życiem ludzi, ale właśnie miłość ofiarna i bezinteresownej, której uczy Pan Bóg i która rozwija człowieka. "Chce się w nas zburzyć dziś to, co najpiękniejsze - tęsknotę za Bogiem i za wewnętrzną szlachetnością" - głosił. Odnosząc się do przewodniego tematu swojego nauczania, a więc ewangelizacji, uwypuklił, że nie ma ona sensu, jeśli człowiek wierzący boi się dawać świadectwa i wierzy bez radości.

"Szukanie odpowiedzi jak ewangelizować dzisiaj musimy zaczynać od pytania do siebie samego o to, czy moja przynależność do Kościoła i Chrystusa jest źródłem radości i dumy czy też zwątpienia i zniechęcenia. Jeśli to drugie, dajmy sobie spokój z hasłami o nowej ewangelizacji. To będzie tylko dalszy proces tego, co widzimy na Zachodzie - najpierw upadły serca, a potem kościoły stały się puste" - przestrzegł.

"U nas jest ciąle jeszcze zmagania - nie wiemy czym to się skończy. Ale póki jest zmaganie to jest nadzieja, a nie zwykły optymizm. Jeśli jest nadzieja to jest Duch Święty, który daje moc świadectwa" - powiedział na zakończenie abp Jędraszewski.

Listopadowe spotkanie na statku "Aquarius" zakończyło uwielbienie. "Ewangelizację na Barce" przygotowują: Krakowska Żegluga Pasażerska, wspólnota namARKA oraz Fundacja nowohuckie.PL i Radio Pallotti.FM.

Oceń treść:
Źródło:
;