Imieniny: Zyty, Teofila, Felicji

Wydarzenia: Dzień Grafika i Rysunku Graficznego

Pod oknem

Droga, która pozwala przekroczyć siebie

 fot. Łukasz Kaczyński

Już w najbliższy poniedziałek na Jasną Górę wyruszy XXXVIII Piesza Pielgrzymka Archidiecezji Krakowskiej. Z jej koordynatorem, ks. Janem Przybockim, rozmawiamy o tym, co wyjątkowego jest w pielgrzymowaniu i dlaczego wędrowanie pątniczym szlakiem może być niezwykle ważne w rozwoju duchowym człowieka.

Łukasz Kaczyński: Kiedy zaczęła się ta wyjątkowa przygoda księdza z pielgrzymowaniem?

Ks. Jan Przybocki: Z pątnikami krakowskimi jest związany od 1999 roku – posługę zacząłem jako rzecznik prasowy. Był to czas, kiedy jeszcze pielgrzymowanie nie miało najlepszej prasy, ja studiowałem wtedy na PAT i ks. biskup Kazimierz Nycz zdecydował, abym tą sytuację poprawił. Wcześniej też wędrowałem do Matki Bożej Częstochowskiej w pielgrzymce góralskiej w grupie orawskiej z Jabłonki.

Ł.K.: To niewątpliwie bardzo bogate doświadczenie i dlatego chciałbym zapytać jak ksiądz myśli, co takiego jest w pielgrzymowaniu, że przyciąga tylu ludzi mimo zmęczenia, odcisków i konieczności pokonywania własnych ograniczeń?

K.J.P.: W mojej ocenie pielgrzymi dzielą się na 3 grupy. Po pierwsze najwytrwalszych – tych, którzy pielgrzymują co roku. Po drugie w naszych szeregach idą osoby, zmierzające na Jasną Górę po raz pierwszy – by na przykład podziękować za maturę, dostanie się na studia czy z indywidualną prośbą związaną z konkretną sytuacją przypadającą na ten okres ich życia. Są jeszcze ci, którzy kiedyś pielgrzymowali, coś spowodowało, że nie mogli, ale jednak wracają. Człowiek pielgrzymuje od zarania dziejów. Na przykład Abraham. Człowiek, który jest w drodze znajduje siebie, jeśli tylko sobie na to pozwala odkrywa szczególne relacje z Panem Bogiem, ale też z drugim człowiekiem. Poza wysiłkiem na pątniczym szlaki ludzie doświadczają i przeżywają miłość miłosierną, często przekrając i zapominając o sobie na rzecz innych – i co ważne w zwykłych gestach, o których często zapomina się na co dzień – podzieleniem się talerzem zupy, karimatą czy zwyczajną rozmową.

Ł.K.: Co wyróżnia krakowską pielgrzymkę na tle innych grup zmierzających do Częstochowy z różnych zakątków Polski?

K.J.P.: Na pewno jej początki. Powstała w 1981 r. po zamachu na Jana Pawła II. Uczestnicy słynnego Białego Marszu wymyślili, by podziękować za uratowanie życia papieża Polaka właśnie poprzez wędrówkę na Jasną Górę. A potem ten wymiar podtrzymano i przez przeszło 20 lat modliliśmy się, wspierając jego pontyfikat, a po śmierci Jana Pawła II zanosiliśmy do Matki Bożej Częstochowskiej prośby o jego beatyfikację i kanonizację. Wspieraliśmy też naszymi pątniczymi trudami jego następców – papieży Benedykta XVI i Franciszka.

Ł.K.: Czy na przełomie tych lat zmienił się charakter pielgrzymowania?

K.J.P.: Trochę tak. Kiedyś pielgrzymki miały wydźwięk bardziej patriotyczno-polityczny, a od jakiegoś czasu przeważa wymiar duchowy i duszpasterski, związany z indywidualnym rozwojem wierzących. W tym roku jednak w krakowskiej pielgrzymce z racji 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez nasz kraj powróci bardzo wyraźnie wymiar patriotyczny. Planujemy, aby każdy pielgrzym, który będzie wchodził na Jasną Górę miał w ręku małą, biało-czerwoną chorągiewkę. Mamy otrzymać ich z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego 8 tysięcy.

Ł.K.: Z jakimi jeszcze akcentami spotkają się krakowscy pielgrzymi?

K.J.P.: W tym roku będziemy dziękować za beatyfikację heroicznej pielęgniarki – Hanny Chrzanowskiej. Pielgrzymom będą towarzyszyć jej relikwie, aby na postojach każdy miał okazję zapoznać się z jej życiem oraz do niej pomodlić.

Ł.K.: Pielgrzymka krakowska w swoich członach ma wiele specyficznych grup – pokutną czy taką, w której wędrują osoby niepełnosprawne? Taka specyfikacja wspólnot to dobry pomysł?

K.J.P.: Chcemy jako organizatorzy dać ludziom możliwość wyboru z kim chcą pielgrzymować. Grupę pokutną prowadzi ks. Mirosław Żak. Oni modlą się o uwolnienie z nałogów i dziękują za każdy przykład takiej przemiany w życiu członków tej wspólnoty. Ale też idą przez kilka kilometrów z Najświętszym Sakramentem i wiem, że to przyciąga innych pielgrzymów, którzy właśnie tak chcą przeżyć fragment zdążania do Maryi. Tak, to prawda – są grupy, w których idą osoby niepełnosprawne. To też wielka radość i dar dla całej pielgrzymki, bo często pokazują nam one, że potrafią pokonać 150 km mimo swoich ograniczeń, ale także wyjątkowo otwierają serca innych, kiedy potrzebują pomocy na pątniczym szlaku.

Ł.K.: Czy tegoroczne wędrowanie czymś zaskoczy pielgrzymów?

K.J.P.: Powstała specjalna aplikacja na telefon, która łączy w sobie cechy mapy, portalu społecznościowego i komunikatora. Chcemy, aby ci, którzy nie mogą pójść osobiście mogli przeżywać drogę poprzez zdjęcia czy posty wysyłane przez pątników. Program daje nam również możliwość szybkiego przekazywania informacji pielgrzymom oraz dostępu do treści rozważań czy modlitw. Aplikacja jest darmowa i można ją pobrać z ze sklepu Google Play. Oczywiście nie ma ona zastąpić realnych kontaktów z Bogiem i drugim człowiekiem, ale być jedynie atrakcyjnym wsparciem.

Ł.K.: Jak zachęciłby ksiądz niezdecydowanych do tego, by porzucili na te kilka dni wszystko i w wyjątkowej krakowskiej wspólnocie podjęli wędrówkę do Matki Bożej?

K.J.P.: Pielgrzymka daje możliwość oderwania się od codziennej rzeczywistości, która często przytłacza i nie pozwala popatrzeć szerzej. Czy to na Boga czy nasze relacje z bliźnimi. A znajomości pielgrzymkowe utrzymują się często przez wiele lat – są nawet małżeństwa osób, które poznały się na pątniczym szlaku. Wspólnota pielgrzymkowa jest ogromna. Oszacowano, że od początku wędrowania krakowskiej pielgrzymki wzięło w niej udział około 360 tys. osób, a dodając osoby pielgrzymujące duchowo z ich rodzin i tych, którzy wspomagają i przyjmują ich do siebie na trasie to około 1 mln osób. Pielgrzymka to również wyjątkowe rekolekcje w drodze i doświadczenie wiary w pigułce. Nie tylko modlitwy, ale radości ludzi wierzących, na przykład na meczach piłkarskich między grupami. Dlatego zachęcam, by wziąć udział w niej choć przez jeden dzień albo przyjechać wejść z grupami pątniczymi na Jasną Górę 11 sierpnia.

Oceń treść:
Źródło:
;