Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Świat

fatima fot. Krzysztof Petela

„Proszę wszystkich, by zjednoczyli się ze mną jako pielgrzymi nadziei i pokoju. Niech wasze ręce uniesione w modlitwie nadal podtrzymują moje” – z tymi słowami, zapisanymi na Twitterze, Papież rozpoczął swą podróż apostolską do Fatimy. Będzie tam niespełna 24 godz. Weźmie udział w uroczystościach z okazji stulecia objawień Matki Bożej oraz zaliczy w poczet świętych dwóje z trojga dzieci, którym objawiła się Maryja.

 

Papież Franciszek nigdy wcześniej nie był w Fatimie. Swej obecnej wizycie nadał rys typowej maryjnej pielgrzymki. Stąd też, by nie odciągać uwagi wiernych od przesłania płynącego z Fatimy nie zgodził się na odwiedzenie innych miast w Portugalii, choć zaproszeń napłynęło bardzo wiele. Stwierdził, że teraz nie czas ku temu. I wyjaśnił, że jako pielgrzym nadziei i pokoju przybywa do tego wyjątkowego sanktuarium, by w tym trudnym dla ludzkości momencie, ponownie zawierzyć Maryi każdego z nas i prosząc Ją, by wyszeptała każdemu: „Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga”.

Mimo niesprzyjającej deszczowej i wietrznej pogody na spotkanie z Franciszkiem już od kilku dni przybywają ludzie z całego świata. Obrzeża miasta przemieniły się w wielkie pole namiotowe. Prawie 50 tys. Portugalczyków z najodleglejszych zakątków tego kraju pielgrzymowało tu pieszo. 120 kilometrów dzielące Lizbonę od Fatimy przeszli też Polacy, którzy przynieśli biało-czerwoną flagę z napisem Credo.

„Przyleciałem do Lizbony i przyszedłem z Lizbony tutaj – powiedział jeden z pielgrzymów. – Przez 5 dni jestem w trasie. Czekam tutaj na uroczystości. Najważniejsze jest stulecie objawień fatimskich. Drugiego już nie dożyję. To jest takie uczczenie tego czasu, który minął, tych objawień. Modlę się na różańcu w tych intencjach, które ktoś mi przekazał i które sam niosę. Urzekło mnie to miejsce z uwagi na skupienie, ciszę, które tu są taką regułą. I że aktualnym przesłaniem Matki Bożej jest to odmawianie różańca. Odmawiam go dość często. No i jak będę odmawiał ten różaniec, to być może pójdę prostą drogą, a nie krętą”.

„Najważniejsze jest przesłanie odwagi – mówił inny pielgrzym – odwagi do tego, żeby iść pod prąd dzisiejszemu światu, żeby walczyć o czystość, o swoje ideały, swoje marzenia, i trzymać się tego jedynego celu, którym jest życie wieczne, bo jeżeli mamy ten cel, którym jest życie wieczne, to każde nasze ludzkie cele, które mamy po drodze, jeśli nawet nie wypalą, jeśli nawet coś się posypie i ich nie osiągniemy, a życie pełne jest porażek i trudności, to zawsze świadomość tego najważniejszego celu, trzyma człowieka przy siłach, trzyma przy mocy, żeby iść. I Matka Boża, ja ręczę drugą nogą, tą jedyną, którą mam, że jeżeli się jej mocno za rękę trzymamy, to pomimo różnych upadków w życiu, ona zawsze nam pomoże wstać, poprowadzi nas do syna.”  

W Fatimie prawie nie widać plakatów z wizerunkiem Papieża. Odnosi się wrażenie, że najważniejsze przygotowania na spotkanie z czwartym już w tym miejscu Następcą św. Piotra, po Pawle VI, Janie Pawle II i Benedykcie XVI, mają charakter przede wszystkim duchowy. Specjalnym darem dla Franciszka jest ogromny różaniec – ważący ponad 560 kg i mający kilkadziesiąt metrów długości. Umieszczono go na szczycie bramy wiodącej na plac sanktuaryjny. Jest  to przypomnienie, że w tym miejscu sto lat temu Maryja wzywała świat do modlitwy i to właśnie modlitwy różańcowej i, że to wołanie cały czas pozostaje jak najbardziej aktualne.

„Maryja mówi nam, żebyśmy modlili się na różańcu o pokój na świecie oraz pokutowali. To bardzo ważne, ponieważ na świecie jest bardzo dużo wojen i dzięki temu możemy uratować świat – dzięki modlitwie” – wskazuje jedna z pątniczek. „Te słowa – zaznacza inna – ostatnio przemówiły do mnie: pokuty, pokuty, pokuty. Nawet niedawno umieściłyśmy je w parafii w naszej Ciemnicy, dlatego też, że nasze zgromadzenie (siostry felicjanki) jest zgromadzeniem wynagradzającym, co się wiąże z tym przesłaniem Maryi”. „Jest to trudny czas i mamy dookoła tyle wojen, które bagatelizujemy. Dlatego warto się modlić o to, żeby wszystko się troszkę uspokoiło” – podkreślają polscy pątnicy. „Nawrócenie, pokuta i nawrócenie. Bo musimy się nawracać każdego dnia, żeby być bliżej Boga. Widać, co się dzieje w świecie. Ja to odbieram osobiście, że trzeba zacząć od siebie poprzez modlitwę, różaniec. Maryja daje nam tutaj wspaniałe narzędzie – różaniec”.

W oczekiwaniu na Papieża od samego świtu w sanktuarium odprawiane były Msze w różnych językach na przemian z modlitwą różańcową. Tysiące ludzi przechodziło też na kolanach kilometrową dróżkę Łucji, prosząc o łaski, lub też dziękując za nie. To stara tradycja związana z epidemią grypy, która po I wojnie światowej boleśnie doświadczyła Europę.

„Matka Łucji zachorowała na hiszpankę, była bliska śmierci i Łucja przyszła tutaj ze swoimi dwoma siostrami i powiedziała: «Matko Boża, tutaj, gdzie zaczyna się ta droga – a była to normalna wiejska droga, którą chodziło się na posiadłości rodziny Łucji – my tu na kolanach przez 9 dni będziemy w nowennie prosić o zdrowie i przejdziemy na kolanach do miejsca, gdzie nam się objawiłaś, żeby matka była zdrowa». Pierwszego dnia przeszyły trzy dziewczyny. Wracają, a mama siedzi na łóżku. Szczęśliwe, ale Łucja mówi: «Nie, to nie koniec, obiecaliśmy Matce Bożej przejść dziewięć razy, musimy przejść dziewięć». Pomimo, że mama czeka zdrowa z obiadem, to one cały czas, przez dziewięć dni chodzą, żeby dopełnić ślubowania. I stąd nazwa: droga ślubowania. I stąd ta tradycja i stąd przechodzą na kolanach. Proszą o coś albo dziękują za coś albo przepraszają za coś” – wyjaśnia jeden z pielgrzymów.

– Ta otwarta wiara ludzi jest mocnym przesłaniem płynącym z Fatimy. W naszym świecie, który chce Boga wyrugować z codzienności, tu widzimy, że bez Niego nasze życie nie ma sensu – mówi z kolei siostra Joanna.

„Fatima jest takim szczególnym miejscem, gdzie po prostu wszyscy wyznają swoją wiarę i to jest tak normalne. Nie jest to jakąś nadzwyczajnością. Po prostu to jest życiem. W moim odczuciu Fatima dzisiaj nas wzywa bardzo mocno właśnie do takiego życia: do odwagi i do stawania w prawdzie. Ja jestem chrześcijanką, ja jestem siostrą zakonną i mam być w zgodzie z tym, zgodnie z tym żyć. Po prostu wyrażać to swoją postawą, życiem, słowem, samym gestem. Tak, dla mnie Fatima dzisiaj jest takim znakiem bardzo mocnym dla świata, że można być odważnym, ze można Jezusa wprowadzać w codzienne życie” – zauważa polska zakonnica.

Obecność Papież w sanktuarium w Fatimie jest dla Portugalczyków wielką radością i umocnieniem. Stara się on być w tym miejscach, które są ważne dla Kościoła, szczególne dla ludu Bożego – mówi ks. Eugeniusz Fasuga, spowiednik w sanktuarium.

„Portugalczycy mają poczucie, że są na peryferiach Europy. Pomimo tego, że Fatima sprawia, że są w centrum, w centrum Kościoła, bo oczy wszystkich zwrócone są na Fatimę, na przesłanie Fatimy. Tym bardziej dzisiaj, kiedy jest coraz więcej przemocy i trudnych relacji. A przesłanie Fatimy to przesłanie pokoju, modlitwy, nadziei. Nadziei, że Bóg jest ze swoim ludem. Bóg jest z ludźmi, również przez swoją Matkę Maryję. Do Fatimy przyciąga ich życie, zarówno radości, jak i smutki. Chcą się dzielić radościami z Matką Bożą i przez Nią z samym Bogiem, bo wiedza, że On jest źródłem wszelkich łask i to On, Jego obecność przez Maryję, daje im tak wiele. A mają wiele zranień. Żyjemy w czasach ogromnych zmian. Nie wszyscy potrafią się w tym znaleźć. Wielu ludzi cierpi z tego powodu, bo są coraz bardziej spychani na margines społeczeństwa. I przychodzą tu do Matki, bo Matka zawsze rozumie serce dziecka i ta Matka zawsze prowadzi nas do Jezusa. Zawsze nam wskazuje Jezusa jako źródło wsparcia, nadziei, źródło radości. I często słyszę to podczas spowiedzi: proszę księdza, nikomu nie mówiłem, to jest miejsce, gdzie mogę otworzyć moje serce, bo wierzę, że przez kapłana zwracam się do samego Pana Boga” – mówi ks. Eugeniusz Fasuga, spowiednik w sanktuarium.

Papieską pielgrzymkę poprzedziła fala modlitwy. Portugalczycy mówią, że przyniesie ona odnowę ich ojczyzny i wleje w ich serca nowego ducha – mówi pracujący w Portugalii ks. Jan Stawicki wskazując, że do kościoła zaczęło przychodzić więcej ludzi.

„Na pewno jest to jakaś szansa odnowy. Wszyscy się mobilizują, jak Papież Franciszek przyjeżdża do jakiegokolwiek kraju. Tym bardziej Portugalczycy, którzy są narodem bardzo wierzącym i bardzo maryjnym. Czasami się zastanawiam, kto jest bardziej maryjny, Polacy czy Portugalczycy. To na pewno nas łączy. Ta odnowa na pewno będzie w bardzo szerokim zakresie, dlatego że z okazji przyjazdu Papieża i z okazji stulecia objawień fatimskich we wszystkich kościołach były prowadzone katechezy, rekolekcje. U mnie na przykład były trzy razy prowadzone 8-dniowe rekolekcje tylko na temat Fatimy. To prowadzi do odnowy duchowej. Czuje się duży powrót ludzi do Kościoła, nawet na tej prowincji, gdzie ja pracuje, kościół, który ma 800 miejsc siedzących, trzy razy w niedziele jest napełniony, na małej parafii. Tak, że widać naprawdę prawdziwą odnowę ducha” – mówi ks. Jan Stawicki.

Od odwiedzenia kaplicy objawień i wspólnej z pielgrzymami modlitwy różańcowej Papież rozpocznie swój pobyt w Fatimie. Wcześnie w wojskowej bazie lotniczej Monte Real spotka się prywatnie z prezydentem Portugalii oraz pomodli się tam chwilę w ciszy przed wizerunkiem Matki Bożej Powietrznej, patronki portugalskiego lotnictwa. Poproszono go by przy tej okazji, tak samo jak Jan Paweł II poświęcił 20 tys. różańcy. Z bazy lotniczej Papież poleci helikopterem na stadion w Fatimie skąd otwartym samochodem przejedzie do sanktuarium Matki Bożej Różańcowej, gdzie oczekują go rzesze wiernych z całego świata. Pierwsze kroki skieruje do kaplicy Objawień. Tam odmówi przejmującą modlitwę o pokój. Jej tekst upubliczniło już sanktuarium w Fatimie. Franciszek nazywa się pielgrzymem światła, pokoju i nadziei. Wskazuje, że w tym szczególnym miejscu wychwala Chrystusa, nasz Pokój, i błaga o zgodę na świecie pomiędzy wszystkimi narodami. Po tej modlitwie Papież uda się na kolację do swej rezydencji, która leży tuż przy sanktuarium. Wróci do kaplicy Objawień jeszcze raz wieczorem, gdzie pobłogosławi świece, pozdrowi zebranych, po czym weźmie udział w modlitwie różańcowej. Jutro w czasie uroczystej Eucharystii da światu dwoje nowych świętych, wynosząc do chwały ołtarzy Franciszka i Hiacyntę. Ich obrazy kanonizacyjne już wiszą na fasadzie bazyliki. Są one wyjątkowe, bo przedstawione w czarno-białych kolorach, co ma wyrazić niełatwe życie małych wizjonerów z Fatimy, ich cierpienie i wiarę w objawienia. Kanonizacja pastuszków będzie najważniejszym wydarzeniem tej maryjnej pielgrzymki Franciszka.

Oceń treść:
Źródło:
;