"Tam będzie skupienie, modlitwa, kontakt młodego człowieka z Panem Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie" - mówił kard. Dziwisz. Podkreślił, że monstrancja jest "bardzo prosta, ale wymowna". "Myślę, że przyczyni się do skupienia i zachęty do modlitwy" – powiedział dziennikarzom. Kard. Dziwisz przypomniał, że ŚDM to nie tylko radosne spotkanie młodych z całego świata, ale także, od Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie od 1991 r., dni skupienia i modlitwy.

Monstrancja wraz z podstawą ma ok. 1,8 m wysokości. Kształtem nawiązuje do logo ŚDM. Jest zrobiona z drewna bukowego, podstawa z jesionowego. Została pokryta olejem i woskiem, które wydobyły jeszcze naturalne piękno drewna.

"Monstrancja jest prosta i taka miała być, bo najlepiej oddaje ducha pontyfikatu papieża Franciszka. Sądzimy, że to jest najbardziej zbliżone do jego myślenia o ludziach ubogich i wykluczonych, dlatego podjęliśmy się tego zlecenia" – mówił dziennikarzom kierownik krakowskiej Wspólnoty Emaus Grzegorz Hajduk. "Będzie to jakieś nasze podziękowanie za to, że papież Franciszek jako jedyny w kwestiach wykluczenia i ubóstwa mówi głosem podobnym, jak ruch Emaus, którego jesteśmy częścią" - dodał.

W zrobienie monstrancji na różnych etapach - zaangażowało się czterech członków wspólnoty Emaus: Krzysztof, Jan, Bogdan i Artur. Praca trwała dwa tygodnie. Na pomysł, by wykonali ją właśnie bezdomni, wpadła Małgorzata Gadomska z sekcji komunikacji Komitetu Organizacyjnego ŚDM, która jako wolontariuszka pomagała kiedyś wspólnocie. Autorką projektu jest Monika Rybczyńska – współautorka logo ŚDM.

Monstrancja po ŚDM pozostanie w Archidiecezji Krakowskiej i będzie używana podczas dużych uroczystości.

Wspólnota Emaus od 1999 r. działa w Nowym Sączu, a od kwietnia 2003 w Krakowie. Dziesięciu bezdomnych wcześniej mężczyzn ma gdzie mieszkać dzięki własnej pracy. W warsztatach elektrycznym i stolarskim naprawiają sprzęt AGD, meble i przedmioty przyniesione przez innych. Na os. Willowym w Nowej Hucie wspólnota prowadzi sklep z meblami i sprzętem, które zyskały "drugie życie". Dzięki uzyskiwanemu dochodowi mężczyźni mają środki na utrzymanie.