Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Jaśniej

 fot. Fotolia.com

„Powiedz, moja Matko, że gdybym popełniła wszystkie możliwe zbrodnie, nie zmniejszyłoby to mojej ufności; czuję, że ten ogrom zniewag byłby jak kropla wody wrzucona w płonący żar” - pisała kilkanaście dni przed śmiercią św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Te słowa są wyrazem jej wiary w wielką moc Bożego miłosierdzia i przebaczenia.

 

Jestem grzesznikiem. Wśród wielu słów, jakie możemy wypowiadać na swój temat, te zawsze i na pewno będą prawdziwe. I nie chodzi tu o wtrącanie kogokolwiek w poczucie winy, tylko o stanięcie w prawdzie. Miłosierdzie Boże i jego działanie nie polega na udawaniu, że grzechu nie ma, ale na jego uleczeniu. A żeby uleczyć ranę, trzeba mieć odwagę pokazać ją lekarzowi.

 

Powody grzechu

Dlaczego grzeszymy? Bo jesteśmy słabi. Bo nasza natura została skażona grzechem. Tylko Maryja - jako jedyna z ludzi - została od tej skazy zachowana. Natomiast każdy z nas musi się z tym zmagać. Łatwiej nam czynić zło, niż dobro - łatwiej burzyć niż budować, łatwiej niszczyć, niż tworzyć… Żyjemy w świecie, który jest wewnętrznie, duchowo przechylony. Słabość ściąga nas w dół. Jakikolwiek krok w górę wymaga wysiłku.

 

Historia upadków

Biblia jest pełna historii ludzkiego grzechu. Król Dawid - tak szczodrze obdarowany przez Boga - splamił swe sumienie pożądaniem, cudzołóstwem, a następnie zabójstwem. Piotr Apostoł mimo swych deklaracji i obietnic trzykrotnie, pod przysięgą wyparł się Jezusa. Upadli, mimo że kochali. Ale ich miłość była słaba, skażona, oparta na ludzkim sposobie myślenia i emocjach. Upadali, bo w pewnym momencie pozwolili, by w ich życie wkradł się nieład. Dawida grzech dopadł w momencie bezczynności - gdy jego żołnierze walczyli, on sam nudził się w pałacu. Piotr upadł, bo nie potrafił czuwać w Ogrójcu z Jezusem. Zło niepokonane na modlitwie zawsze poddaje nas pustce moralnej. W tej pustce szybko pojawia się coś, co ją chce wypełnić.

 

Historia zwycięstwa

Biblia jest również pełna historii zwycięstwa nad grzechem. Ale zwycięzcą był zawsze ktoś większy, niż człowiek, który popełnił grzech. Zwycięzcą był zawsze Bóg, a raczej Jego miłosierdzie. Miłosierdzie, które jest darmowe i całkowicie niezasłużone. Bóg przebacza nam nie dlatego, że jesteśmy tacy wspaniali, ale dlatego że chce. A chce - bo kocha nas bezwarunkowo. Nie możemy zrobić nic, by Bóg kochał nas bardziej ani też nie możemy zrobić nic, by kochał nas mniej. Po prostu.

Ta miłość jest czasami szalona. Pokazują to dobrze przypowieści o zgubionej owcy i zagubionej drachmie. Zachowanie pasterza i zachowanie kobiety jest nielogiczne. Czy ktoś o zdrowych zmysłach tak bardzo świętowałby odnalezienie zgubionych 20 zł, by z tego powodu urządzać imprezę, na którą wyda 200? Raczej nikt. A Bóg tak robi… Jednym słowem: przepłaca za nas. I robi to świadomie!

 

Miłosierdzie zastrzeżone

Aby doświadczyć miłosierdzia, muszę się zmierzyć z faktem, że to ja zgrzeszyłem. Wziąć za ten grzech odpowiedzialność. I musze pamiętać, że miłosierdzie Boga jest zarezerwowane dla grzeszników. Jeśli jestem idealny, to znaczy, że tego miłosierdzia nie potrzebuję. A przynajmniej właśnie wyrzuciłem się poza jego nawias.

Oceń treść:
Źródło:
;