Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Rozrywka

Motoryzacja w pigułce w Proszowicach

 fot. Łukasz Kaczyński

W niedzielę 12 sierpnia Proszowice zmieniły się w centrum samochodów nietuzinkowych i wyjątkowych. Wszystko za sprawą IV Zlotu Pojazdów Zabytkowych.

Do miasta zjechały zabytkowe auta i jednoślady z całej południowej Polski, od Zakopanego po Będzin. Nie zabrakło wymuskanych Fordów, Triumph’ów, Mercedesów, Junaków, a nawet „Maluchów”, które też są już rzadkością na polskich drogach. Chętni mogli również obejrzeć zabytkowy traktor oraz radiowóz milicyjny.

- To już nasze czwarte spotkanie. Zaczęło się od kilku załóg na regionalnym Święcie Ogórka. Cieszymy się jednak, że to proszowickie wydarzenie na przełomie kilku lat zyskało tak dużą sławę i przyjeżdża do nas co roku kilkudziesięciu pasjonatów zarówno starych samochodów, jak i motocykli, dzięki którym możemy poczuć tego wyjątkowego ducha motoryzacji, który tak mocno zmieniał się na przełomie lat - powiedział Rafał Adamski, organizator.

Aby wziąć udział w zlocie trzeba było posiadać samochód wyprodukowany do 1993 roku. Jednym z najstarszych „eksponatów” wydarzenia był Ford T z 1913 r.

- To nasza rodzinna pasja. Kiedy kupiliśmy pierwsze zabytkowe auto odkryliśmy, że przejazd nim po zwyczajnych ulicach przynosi ludziom wiele radości. Potem przyszły kolejne samochody, które często się psują, ale przywracanie im użytkowego stanu technicznego daje nam wiele radości - przyznała Agata Hendzel.

Pasjonatka na zlot przyjechała Triumph’em TR3. - Wyjątkowe auto z 4-biegową skrzynią - sportowy model dla ubogich. Typowy „anglik” - wyjątkowo dobrze się prowadzi, ale niestety trochę przemaka i nie da się go uszczelnić. On i Ford T to nasze sztandarowe modele, ale mamy także wiele innych. W planach chcemy stworzyć w Będzinie muzeum zabytkowych Fordów - opisała.

Takich opowieści przybywający na IV Zlot Pojazdów Zabytkowych mogli usłyszeć nie mało. Każdy właściciel pojazdu nie omieszkał bowiem zainteresowanym opisać zarówno starszej historii swojego pojazdu, jak i tej związanej już z nim samym.

- Te auta mają duszę. Można z nich odczytać w pigułce historię motoryzacji. Nie są jak współczesne samochody, naszpikowane elektroniką i wymagające skomplikowanych i skomputeryzowanych prac serwisowych. Można z ich usterkami poradzić sobie samemu i to daje wiele satysfakcji. Obserwujemy obecnie bum na posiadanie klasycznego auta i cieszymy się, że jest coraz więcej lokalnych spotkań, na których możemy dzielić się swoją pasją z innymi - ocenił Krzysztof Adamski.

Podczas IV Zlotu Pojazdów Zabytkowych w Proszowicach nie zabrakło konkurencji sprawdzających umiejętności kierowców, jak na przykład jazdy na trolejach, która sprawdza zdolności prowadzenia pojazdu w ciągłym poślizgu czy też różnego rodzaju slalomów.

Zwycięzcy poszczególnych konkurencji, jak i posiadacze najpiękniejszego i najbardziej zadbanego zabytkowego pojazdu oraz motocykla zostali uhonorowani nagrodami: pamiątkowymi tłokami, wałkami rozrządu, koszulkami oraz pucharami i dyplomami.

Oceń treść:
Źródło:
;