Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Wystąpienia Franciszka

Papież podziękował wolontariuszom za ofiarność i poświęcenie

tauron arena śdm fot. Mazur/episkopat.pl/flicr.com

15 tysięcy wolontariuszy zgromadziło się w Tauron Arenie na spotkaniu z Franciszkiem. Ojciec Święty odłożył przygotowane wcześniej przemówienie, mówiąc, że jest ono "chyba nudne" i mówił spontanicznie. W czasie niespełna godzinnego spotkania młodzi ludzie dzielili się swoimi świadectwami. jedno z nich - zmarłego 2 lipca Macieja Cieśli odczytał jego brat.

 

Przejazdowi Franciszka między sektorami na hali, towarzyszyła pieśń "Abba Ojcze" - hymn ŚDM z Częstochowy w 1991 r. Na początku papież modlił się przed obrazem Matki Bożej z Kalwarii Zebrzydowskiej.

- Umiłowany Ojcze Święty! Popatrz na te roześmiane twarze młodych ludzi. Czy są zmęczeni? Pewnie tak! - powiedział, witając Franciszka na Tauron Arenie bp Damian Muskus. Młodzież szybko odpowiedziała okrzykiem: nie! – Ale czy są szczęśliwi? Bez wątpienia! Móc przedstawić Tobie, Ojcze Święty tysiące młodych świadków miłosierdzia, którzy dzień i noc służyli pielgrzymom, czujni na każdą ich potrzebę, wrażliwi, pełni entuzjazmu i zawsze chętni do niesienia pomocy – to jeden z najpiękniejszych momentów tych niezapomnianych Dni" - kontynuował koordynator generalny ŚDM. Zgromadzona młodzież przyjęła te słowa gromkimi brawami. 

Ważnym momentem spotkania były świadectwa, wygłoszone przez wolontariuszy. Jedno z nich należało do zmarłego 2 lipca Macieja Cieśli, który odpowiadał za oprawę graficzną ŚDM. Odczytał je jego brat – Michał.  "Życzę wam, żebyście cieszyli się życiem. Każdy dzień jest piękny, ale nie zawsze w natłoku obowiązków dostrzegamy jacy jesteśmy szczęśliwi i czasem trzeba dostać obuchem w łeb, żeby to docenić. Życzę wam, żebyście byli w stanie to dostrzec, ale bez potrzeby takich doświadczeń" - napisał Maciej Cieśla. 27-wolontariusz zmagał się z nowotworem. Słów jego świadectwa Franciszek słuchał wyraźnie skupiony i wzruszony.

Marzena Wójcicka podkreśliła, że na ŚDM pojechała, bo chciała odnaleźć swoje miejsce w Kościele. To pragnienie uświadomiła sobie, gdy będąc uczennicą gimnazjum zaobserwowała, że we Mszach młodzieżowych uczestniczy tylko po kilka osób. Wtedy pomyślała, że młodzi ludzie nie chcą, bądź nie odnajdują się w Kościele. Uczestniczyła w ŚDM w Madrycie, Rio de Janeiro i Krakowie. Stwierdziła, że każde takie spotkanie uczyło ją ufać i powierzać się Bogu. Dzięki nim odnalazła też swoje miejsce w Kościele i w życiu. Wójcicka opowiadała, jak ważna jest wspólnota i Eucharystia. 

Christian Ruiz z Panamy, który pełnił posługę wolontariusza razem z żoną, przyznał, że ta posługa jest dla niego sposobem przekazywania Bożego miłosierdzia. - Wolontariusz, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, zmienia swoje życie, życie tych, którym bezpośrednio lub pośrednio pomógł, a nawet, w pewien sposób, miejsce, w którym pracował. W kilku słowach: być wolontariuszem to sposób na to by wzrastać w świętości poprzez świadczenie miłosierdzia - mówił. Zaznaczył, że nie jest tak, że wolontariusz tylko daje, bo również otrzymuje: wdzięczność pielgrzymów, rozwijanie własnych umiejętności i zdobywanie nowych oraz ćwiczenie się w praktykowaniu cnót.  Na zakończenie swojego wystąpienia Panamczyk wręczył Franciszkowi koszulkę Światowych Dni Młodzieży.

Ojciec Święty rozpoczął swoje przemówienie od przygotowanego wcześniej tekstu. - Przed powrotem do Rzymu pragnę się z wami spotkać, a przede wszystkim podziękować każdemu z was za zaangażowanie, ofiarność i poświęcenie, z jakimi towarzyszyliście, pomagaliście i służyliście tysiącom młodych pielgrzymów - powiedział papież. Podziękował też za ich świadectwo wiary, która "połączona z wiarą bardzo wielu ludzi młodych z całego świata, jest wielkim znakiem nadziei dla Kościoła i dla świata". Franciszek przerwał i powiedział, że ma przygotowane "chyba nudne przemówienie" liczące pięć kartek. Zapytał młodych, w jakim języku ma kontynuować "Espanol?" "Si" - odpowiedzieli mu wolontariusze, potwierdzając, że hiszpański będzie odpowiedni. - Jeśli chcecie być nadzieją na przyszłość to są dwa warunki. Pierwszym z nich jest pamięć. Pierwszy warunek to pamięć. Zawsze zadawajmy sobie pytanie, skąd przychodzę, pamiętajmy o miejscu, z którego pochodzimy, o rodzinie, o całej historii. Młody człowiek pozbawiony pamięci nie jest nadzieją na przyszłość" - mówił papież. Zachęcił młodych by przygotowując się do następnych ŚDM w Panamie, rozmawiali z rodzicami, ze starszymi, a przede wszystkim z dziadkami, a jeśli ci już nie żyją, to z innymi starszymi ludźmi. - Jeżeli chcesz być nadzieją przyszłości, to musisz dostać tę pochodnię, którą przekażą ci dziadek i babcia - powiedział Franciszek.

Jako drugi warunek Franciszek wskazał odwagę. Przypomniał, że młodzi muszą iść w przyszłość z odwagą i mieć też odwagę pójścia za Jezusem. - Nie wiem, czy będę w Panamie na kolejnych ŚDM, ale zapewniam was o jednym: Piotr tam będzie. Piotr zapyta was czy rozmawialiście z dziadkami, ze starszymi ludźmi, by zachować pamięć. Czy mieliście odwagę, byliście dzielni, stawialiście czoło; czy potrafiliście zasiać nadzieję na przyszłość. Piotrowi odpowiecie, jasne?" - powiedział. Jego słowa zostały przyjęte gromkimi brawami. Franciszek dodał, że bardzo im za wszystko dziękuje. "Błogosławię was. Dziękuję, dziękuję wam za wszystko" - mówił.

Spotkaniu wolontariuszy towarzyszyła bardzo radosna atmosfera, okrzyki i wiwaty na cześć Franciszka. Na scenie wyświetlony był w języku angielskim duży cytat św. Jana Pawła II "Do not be afraid" ("Nie lękajcie się").  Wychodząc z hali, Franciszek wyszedł do wolontariuszy, witał się z nimi i ściskał, a oni wykorzystywali te chwile na dotknięcie papieża i zrobienie pamiątkowego zdjęcia.  Ojciec Święty przyjechał do Tauron Areny o godz. 17.00, ale już od godz. 14.00 trwał tam specjalnie przygotowany na tę okazję program artystyczny. Był to również czas podsumowania ostatnich kilkunastu miesięcy przygotowań. 

Oprawę muzyczną wydarzenia zapewniły: chrześcijański chór Gospel Rain i muzyczno-rodzinny zespół Golec uOrkiestra. W przerwach między kolejnymi punktami programu muzycznego wolontariusze prezentowali swoje świadectwa na temat pracy w przygotowaniach do Światowych Dni Młodzieży. Przyznawali, że wolontariat przed i w trakcie kończącego się dziś spotkania młodych z całego świata bardzo wiele ich nauczył. Zdarzały się niekiedy nieporozumienia oraz problemy z komunikacją w językach obcych z pielgrzymami, jednak ten czas pozwolił im poczuć siłę i radość z bycia razem, ze współpracy i pomocy.

Przemówienie papieża:

Drodzy wolontariusze, przed powrotem do Rzymu pragnę się z wami spotkać, a przede wszystkim podziękować każdemu z was za zaangażowanie, ofiarność i poświęcenie, z jakimi towarzyszyliście, pomagaliście i służyliście tysiącom młodych pielgrzymów. Dziękuję też za wasze świadectwo wiary, która połączona z wiarą bardzo wielu ludzi młodych z całego świata, jest wielkim znakiem nadziei dla Kościoła i dla świata. Dając siebie ze względu na miłość Chrystusa, doświadczyliście, jak wspaniałe jest zaangażowanie w szlachetnej sprawie. Postanowiłem więc napisać takie przemówienie, nie wiem, czy was zaciekawi, czy nie. Pięć stron.

Mówić po hiszpańsku?

Powiedziano mi, że mogę mówić w dowolnym języku, bo wszyscy korzystają z tłumaczy. Mam mówić po hiszpańsku?

Przygotowanie Dni Młodzieży to wielka przygoda. Podjęcie tej przygody, przyjazd, służba, a następnie pożegnanie.

Najpierw przygoda, a potem hojność. Chciałbym podziękować Wam, wolontariusze, dobroczyńcy, za wszystko, co zrobiliście. Chciałabym podziękować za godziny spędzone na modlitwie, bo wiem, że te Dni zostały wyrzeźbione ogromem waszej pracy i modlitwy.

Dziękuję wolontariuszom, którzy poświęcili czas na modlitwę, żeby udało nam to się to wszystko zrealizować.

Dziękuję księżom, księżom, którzy im towarzyszyli. Dziękuję towarzyszącym im zakonnicom, duchownym.

I dziękuję Wam za podjęcie tej przygody w nadziei, że zostanie zrealizowana.

Biskup w trakcie swojego wystąpienia powiedział Wam - nie wiem czy zrozumiecie to słowo- un piropo, komplement. Zrozumieliście? Powiedział Wam komplement.

Że jesteście nadzieją przyszłości. To prawda, ale pod dwoma warunkami.

Chcecie być nadzieją przyszłości czy nie?

Pod dwoma warunkami. Nie, nie chodzi o płacenie za wstęp.

Pierwszym warunkiem jest pamiętać; pytanie: skąd pochodzę. Pamięć o moim narodzie, pamięć o mojej rodzinie, pamięć o całej mojej historii. Świadectwo drugiej wolontariuszki przepełnione było wspomnieniami. Wspomnieniami o pokonanej drodze, pamięcią o tym, co otrzymałem od bliskich mi, starszych osób. Młody człowiek pozbawiony pamięci nie jest nadzieją przyszłości. Prawda?

"Ojcze, a co robić, żeby pamiętać?"

Rozmawiaj z rodzicami, z osobami starszymi, ale zwłaszcza rozmawiaj z dziadkami. Jasne?

Zatem, jeśli chcesz być nadzieją przyszłości musisz przejąć pochodnię od swojego dziadka i babci.

Czy obiecujecie, że przygotowując się do Dni w Panamie będziecie częściej rozmawiać ze swoimi dziadkami? Jeśli zaś dziadkowie są już niebie, czy będziecie rozmawiać z osobami starszymi? Będziecie zadawać im pytania? Pytajcie ich, bo oni są mądrością narodu. Tak więc, pierwszy warunek, żeby być nadzieją, to pamiętać.

Wy jesteście nadzieję przyszłości, tak powiedział do Was Biskup.

Drugi warunek. Skoro jestem nadzieją przyszłości i pamiętam o przeszłości, to zostaje teraźniejszość.

Jaki mam być  w teraźniejszości? Masz być odważny, śmiały, nie przestraszyć się. Wysłuchaliśmy świadectwa, pożegnania, będącego pożegnaniem świadectwa naszego kolegi, którego pokonał rak. Chciał być tutaj z nami, ale nie udało mu się. Jednak był odważny: z odwagą stawił czoła y z odwagą dalej walczył, mimo najgorszych z możliwych okoliczności. Tego młodego człowieka nie ma tu dzisiaj, jednak ten młody człowiek zasiał nadzieję na przyszłość. Zatem, w teraźniejszości: odwaga i śmiałość. Jasne?

A więc, jeśli jest - co było pierwsze?-  [wszyscy odpowiadają: “pamięć”] i jeśli macie… [wszyscy odpowiadają: “odwagę”], będziecie nadzieją…[wszyscy odpowiadają: “przyszłości”] Czy wszyściutko jasne?

Nie wiem czy będę w Panamie, ale chcę Was zapewnić o jednym: że w Panamie będzie Piotr. I Piotr odpyta Was, czy rozmawialiście z waszymi dziadkami, czy rozmawialiście z osobami starszymi, po to by pamiętać. Czy mieliście odwagę i śmiałość, aby zmierzyć się z różnymi sytuacjami i czy zasialiście coś na przyszłość? I właśnie Piotrowi będziecie odpowiadać. Jasne? Niech Bóg obficie Wam błogosławi.

Dziękuję!

Dziękuję za wszystko!

A teraz wszyscy razem, każdy w swoim języku, módlmy się do Matki Boskiej.

Zdrowaś Mario...

Proszę Was o modlitwę. Nie zapomnijcie.

Udzielę Wam błogosławieństwa: Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec, i Syn i Duch Święty.

Aaaa, byłbym zapomniał. Jak to było?:

[wszyscy odpowiadają: “pamięć, nadzieja, odwaga i śmiałość”].

;