Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Nauczanie

Papież w meczecie: Bóg osądzi nas z budowania pokoju

papież franciszek fot. Benhur Arcayan / wikipedia.org

„Nigdy więcej przemocy w imię Boga! Niech Jego święte imię będzie czczone, a nie bezczeszczone i kupczone przez nienawiść i ludzkie konfrontacje” – powiedział Franciszek na spotkaniu międzyreligijnym. Uczestniczyli w nim przede wszystkim przedstawiciele muzułmanów, którzy stanowią 85 proc. mieszkańców Azerbejdżanu. Była też obecna delegacja gminy żydowskiej oraz Cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego.

 

Spotkanie miało miejsce w głównym meczecie Baku. Został on wybudowany z inicjatywy aktualnego prezydenta. Do użytku wiernych oddano go przed niespełna dwoma laty. W świątyni tej podejmował Papieża szejk muzułmanów kaukaskich Allahsukur Pashazadeh. Funkcję tę pełni on od 1980 r.

Przemawiając w meczecie Franciszek zwrócił uwagę na pozytywną rolę religii. Mają one towarzyszyć ludziom w poszukiwaniu sensu życia, pomagając im zrozumieć, że ograniczone możliwości człowieka i dobra tego świata nigdy nie mogą stać się absolutnymi. „Religie są powołane, aby nam uzmysłowić, że centrum człowieka jest poza nim, że jesteśmy wychyleni ku nieskończonym Wysokościom oraz ku drugiemu człowiekowi, będącemu blisko nas. W tę stronę powinno podążać nasze życie, ku miłości najwznioślejszej, a zarazem najbardziej konkretnej: musi być ona na szczycie wszelkich aspiracji autentycznie religijnych. Jak bowiem znowu mówi [wasz] poeta – «Miłość jest tym, co nigdy się nie zmienia, miłość jest tym, co nie ma końca» (Rozpacz Madżnun). Religia jest zatem dla człowieka niezbędna, aby mógł zrealizować swój cel,  jest kompasem pomagającym mu w skierowaniu się ku dobru i oddaleniu od zła, które zawsze czyha u drzwi jego serca (por. Rdz 4, 7)” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek wskazał też na szczególną odpowiedzialność zwierzchników religijnych. Mają oni zapewnić autentyczne odpowiedzi na pytania, które stawia dziś człowiek, często zagubiony w paradoksach naszych czasów. „Widzimy bowiem, że w naszych czasach z jednej strony szaleje nihilizm ludzi, którzy nie wierzą już w nic oprócz własnych interesów, korzyści i zysków, tych, którzy trwonią życie dostosowując się do powiedzenia  «Jeżeli nie ma Boga, to wszystko jest dozwolone» (por. Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow, XI, 4.). Z drugiej strony coraz częściej pojawiają się reakcje surowe i fundamentalistyczne ludzi, którzy posługując się przemocą w słowie i czynie chcą narzucić postawy skrajne i radykalne, najodleglejsze od Boga żywego” – powiedział Ojciec Święty.

W tym kontekście Franciszek podkreślił, że zadaniem religii jest kształtowanie kultury spotkania i pokoju. Prowadzą ku temu małe, ale konkretne kroki. „Zbyt wiele krwi z ziemi, naszego wspólnego domu, głośno woła do Boga (por. Rdz 4,10). Mamy dać odpowiedź, której już nie można odłożyć na później, by wspólnie budować pokojową przyszłość: nie jest to czas na gwałtowne i nagłe rozwiązania, ale pilna pora na podjęcie cierpliwych procesów pojednania. Prawdziwym problemem naszych czasów nie jest to, jak rozwijać nasze interesy, ale jaką perspektywę życia zaoferować przyszłym pokoleniom, jak zostawić świat lepszym niż otrzymaliśmy. Bóg i sama historia zapytają nas, czy poświęciliśmy się dzisiaj dla pokoju. Już nas o to pytają z mocą młode pokolenia, które marzą o innej przyszłości. Niech w przeżywanej przez nas nocy konfliktów religie będą jutrzenką pokoju, ziarnami odrodzenia pośród zniszczeń śmierci, echami dialogu, które niestrudzenie rozbrzmiewają, drogami spotkania i pojednania, aby dotrzeć także tam, gdzie próby mediacji oficjalnych zdają się nie przynosić skutków. Niech szczególnie w tym umiłowanym regionie Kaukazu, który bardzo chciałem odwiedzić i gdzie przybyłem jako pielgrzym pokoju, religie będą aktywnymi nośnikami przezwyciężania tragedii z przeszłości i dzisiejszych napięć” – mówił Papież.

Z meczetu Franciszek udał się na stołeczne lotnisko, gdzie odbyła się skromna, lecz oficjalna ceremonia pożegnalna. Uczestniczył w niej wicepremier i gwardia honorowa. Po blisko pięciogodzinnej podróży Ojciec Święty dotarł do Rzymu ok. godz. 22:00.

Źródło:
;