Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

Wydarzenia: Dzień Czosnku

Jan Paweł II na dziś

Choć Kościół oficjalnie ogłosi papieża Jana Pawła II świętym dopiero pod koniec kwietnia, to już pierwsi uczestnicy mszy kanonizacyjnej udają się do Wiecznego Miasta. Do Rzymu powędrowali wczoraj mieszkańcy archidiecezji gnieźnieńskiej. Do Rzymu dotrą pieszo.

2200 kilometrów – taką odległość będą musieli pokonać Jolanta i Zbigniew Janczak z Miłosławia. Nie straszny im sypiący śnieg i droga przez Alpy.  Wędrowanie mają we krwi. Są pełni wiary i optymizmu. W długą i niełatwą podróż udali się wczoraj po porannej mszy. Do kościoła przyszły tłumy mieszkańców tego położonego w powiecie wrzesińskim miasteczka. Wszyscy chcieli pomodlić się o wsparcie niezwykłej inicjatywy małżeństwa Janczaków i życzyć im szerokiej drogi.

Państwo Janczakowie są emerytowanymi nauczycielami. W rozmowie z  dziennikarzem portalu września.info pani Jolanta mówiła: To była spontaniczna decyzja. Zapadła w momencie, gdy usłyszeli datę kanonizacji bł. Jana Pawła II i Jana XXIII. Przyznają, że o pieszej wędrówce do Rzymu myśleli już przy okazji beatyfikacji Karola Wojtyły.  Wtedy jednak nie mieliśmy możliwości, by taką wyprawę przygotować i zrealizować.

Swoją pielgrzymkę podzielili na 88 dni. Codziennie pokonywać będą około 25 kilometrów. Poruszają się w dużej mierze po szlaku świętego Jakuba – obydwoje mają zawieszone na szyjach, tak zwane, muszle świętego Jakuba. Poza tym mają przy sobie także specjalną plakietkę z hasłem przewodnim ich podróży „uBoga droga” i specjalny „glejt” od prymasa Kowalczyka. Ten dokument napisany został w czterech językach. Zamieszczono w nim informację, iż państwo Janczykowie są pątnikami i prymas Józef Kowalczyk prosi o pomoc w  ułatwianiu im noclegów wszystkich ludzi dobrej woli.

Pielgrzymi podążają w stronę granicy w Zgorzelcu.  Do przejścia granicznego, a być może i dłużej, towarzyszyć im będzie emerytowany górnik z Bolesławca Edward Czerna. W Zgorzelcu ma dołączyć za to  Andrzej Kofluk, wiceprezes Stowarzyszenia Przyjaciele Dróg św. Jakuba w Polsce.

Dalej pójdą przez Czechy, Niemcy, Austrię do Włoch.  W rozmowach z dziennikarzami państwo Janczykowie podkreślali, że chodzą codziennie, problemów z takim wysiłkiem nie mają, boją się jedynie jakichś mechanicznych uszkodzeń ciała.  Mają doświadczenie w marszach - kilka lat temu wędrowali bowiem pieszo do Santiago de Compostela. Cały swój dobytek (głównie odzież termiczną i kosmetyki) niosą w plecakach. Nocować będą w schroniskach dla pielgrzymów, a także w domach dobrych ludzi. Na wszelki wypadek zarejestrowali się na portalu couchsurfingowym, ponieważ, kiedy zboczą z traktu świętego Jakuba może być problem z noclegami.

Nie boimy się trudu wędrówki. Wierzymy głęboko, że z Bożą pomocą i wstawiennictwem bł. Jana Pawła II, bł. Jana XXIII i św. Jakuba dotrzemy szczęśliwie do Rzymu i tam wspólnie z innymi będziemy się cieszyć z wyniesienia na ołtarze naszego papieża. Mamy też własne intencje i mamy za co dziękować – zdradziła pani Jolanta. Małżeństwo marzy już o pieszej pielgrzymce do Jerozolimy. Póki co swoją wędrówkę do Rzymu będą, w miarę możliwości, relacjonować na facebooku. 

Materiał zrealizowany przez Telewizję Września

Źródło:
;