Imieniny: Boguslawy, Apoloniusza

Wydarzenia: Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków

Pod oknem

trumna fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

22 grudnia, w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej, odbyła się Msza święta pogrzebowa śp. Antoona van Vlieta, przyjaciela i dobroczyńcy krakowskiego seminarium oraz założyciela Fundacji „Totus Tuus”.

 

Uroczystości pogrzebowe zgromadziły w kaplicy seminaryjnej kapłanów, siostry zakonne oraz bliskich śp. Antoona van Vlieta. Eucharystii przewodniczył abp Marek Jędraszewski w koncelebrze m.in. z bp. Janem Zającem. Homilię wygłosił ks. Paweł Baran, przyjaciel rodziny.

W nawiązaniu do prefacji adwentowej – „(…) On ponownie przyjdzie w blasku swej chwały, aby nam udzielić obiecanych darów, których czuwając, z ufnością oczekujemy” – wskazał, iż pan Antoon naśladował Chrystusa poprzez dary, którymi dzielił się z innymi. – Dla pokoleń kapłanów naszego krakowskiego seminarium, ale także innych diecezjalnych i zakonnych pozostanie tym, który przez lata starał się dzielić darami, które były w tamtych czasach nieocenioną pomocą – zaznaczył ks. Baran. Następnie przybliżył on historię Fundacji „Totus Tuus”, którą spisał sam założyciel.

Już podczas pierwszej wizyty w Polsce, w 1976 r., państwo van Vliet poznali się z polskimi rodzinami. Dostrzegając ich trudną sytuację, na własną rękę wysyłali im paczki. Podczas kolejnego pobytu w Krakowie pan Antoon dowiedział się o trudnej sytuacji gospodarczej tutejszego seminarium duchownego. Po powrocie do Holandii, wykorzystując media diecezjalne, zorganizował on zbiórkę pieniędzy dla polskich kleryków. 8 grudnia 1985 r., w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP Komitet, który zajmował się zbiórką, przekształcił się w oficjalną Fundację „Totus Tuus”. – Pani Maria wspominała, że myśleli wtedy intensywnie nad nazwą fundacji, i prawie jednocześnie wypowiedzieli te same słowa – Totus Tuus. Podkreślały one maryjny charakter fundacji, a także przywiązanie do Jana Pawła II – wspomniał ks. Baran.

Kapłan podkreślił, iż pana Antoona cechowały otwartość, życzliwość i skromność. Często zaglądał do seminarium, zaprzyjaźnionych zakonów i znajomych kapłanów. Zaś ci, którzy odwiedzali małżonków na Podzamczu, zawsze wychodzili ubogaceni rozmową i drobnymi podarunkami. – Chociaż osoby w seminarium się zmieniały, kolejne roczniki przyjmowały święcenia, oni do końca byli zatroskani sprawą powołań – powiedział ks. Baran. Wskazał również, iż pan Antoon, niosąc pomoc wielu osobom przez blisko 40 lat, prawdziwie realizował słowa Chrystusa „Niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni prawa”.

Ks. Baran zwrócił również uwagę na miłość, która łączyła pana Antoona i panią Marię przez 49 lat. – Zawsze urzekały mnie drobne gesty, które powtarzały się, gdy byli razem. Te codzienne rytuały i tak zwyczajnie, dyskretnie okazywana miłość mogą być dla nas przykładem – mówił.

Ponadto wskazał , że Słowo, które dziś kieruje do nas Kościół – hymn Magnificat – doskonale wpisuje się w dziękczynienie za dzieła, jakich Wszechmocny dokonał poprzez tego wyjątkowego człowieka. Podkreślił także znaczącą rolę Maryi w życiu pana Antoona i działalności Fundacji „Totus Tuus”. – Słyszymy hymn uwielbienia Maryi Niepokalanej, Królowej Polski, która towarzyszyła fundacji w najuważniejszych momentach jej istnienia. Ufamy, że Niepokalana Dziewica, z którą tak mocno był związany, przedstawi Antoona Ojcu w Jego domu – zakończył.

W seminarium zostanie umieszczona tablica pamiątkowa poświęcona śp. Antoonowi van Vlietowi, która zostanie odsłonięta w rocznicę założenia fundacji. Przede wszystkim zaś, zostanie on w pamięci i sercach wielu pokoleń kapłanów, którzy formowali się w krakowskim seminarium oraz tych, którzy go poznali.

Antoon van Vliet był wielkim przyjacielem i dobroczyńcą Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Od roku 1981 wraz z żoną, panią Marią Vliet-Molnár, organizował pomoc dla Kościoła w Europie Środkowo-Wschodniej, także dzięki powołanej przez nich Fundacji „Totus Tuus”. Antoon van Vliet ostatnie lata życia spędził w Krakowie. Zmarł 16 grudnia 2021 r., przeżywszy 79 lat. Spoczął na Cmentarzu Rakowickim.

Oceń treść:
Źródło:
;