Imieniny: Stanislawa, Lizy, Wiktora

Wydarzenia: Dzień Bibliotekarza

Pod oknem

Spór o stacje Drogi Krzyżowej w Parku Lotników Polskich

 fot. Łukasz Kaczyński

Od 15 lat w parku Lotników Polskich w Krakowie wisiały stacje Drogi Krzyżowej. W ubiegłym tygodniu bez jakichkolwiek informacji dla parafii, której mieszkańcy byli inicjatorami ich powieszenia po śmierci św. Jana Pawła II, zostały one zdjęte przez krakowski Zarząd Zieleni Miejskiej.

Takie działanie było związane ze zgłoszeniem przez jedną z mieszkanek Krakowa do Zarządu Zieleni Miejskiej (ZZM) zastrzeżenia, że publiczny park miejski nie powinien być miejscem zawieszania symboli religijnych. Sprawę upubliczniła krakowska „Gazeta Wyborcza”, która w tytule swojego materiału zasugerowała, że stacje Drogi Krzyżowej na drzewach w parku Lotników Polskich to samowola.

„Czy park miejski jest przestrzenią neutralną światopoglądowo? Powinien. Tymczasem w parku Lotników Polskich ktoś powiesił na drzewach obrazy z przedstawieniem Drogi Krzyżowej” - brzmiał lead tego artykułu.

Jak się jednak okazało stacje Męki Pańskiej wisiały tam zgodnie z prawem. Stanowiły bowiem Drogę Krzyżową Poświęconą Pamięci Jana Pawła II, która została tam zamontowana zgodnie z uchwałą nr XLI/455/05 z dnia 15 września 2005 r. Rady Dzielnicy XIV Miasta Krakowa. Do przeinaczania tego faktu w mediach odniósł się o. Tomasz Jędruch SP, proboszcz parafii MB Ostrobramskiej, której parafianie byli inicjatorami zawieszenia tych stacji.

„Ze smutkiem przyjmujemy fakt publikowania i rozpowszechniania informacji bez wcześniejszego sprawdzenia dokumentacji i stanu faktycznego” - napisał duchowny w specjalnym oświadczeniu. Podkreśla w nim także, że: „Zezwolenie na zamontowanie stacji Drogi Krzyżowej zostało wydane przez Zarząd Gospodarki Komunalnej (ZGK/S/24510/05/TRZ/16128 z dnia 01.12.2005 r.). Przy montażu stacji zachowano warunki podane w zezwoleniu”.

Zgodził się z tym Piotr Kempf, dyrektor ZZM. - Zdjęcie tych stacji nie wynikało z tego, że ktoś zawiesił je samowolnie ani także z uwagi na skargę wskazującą, że w parkach publicznych nie powinny być zamieszczane symbole religijne - tłumaczył.

Jako przyczynę podał zniszczenie metalowych taśm, którymi poszczególne stacje były przytwierdzone do drzew. - Minęło prawie 16 lat i były one mocno zniszczone. Okazało się, że same stacje również wymagają renowacji i dlatego podjęliśmy decyzję o tym, by przekazać je do parafii Matki Bożej Ostrobramskiej - wskazał. Stacje i taśmy do parafii jednak ostatecznie nie dotarły.

„W imieniu własnym i w imieniu Parafian, domagamy się ponownego zawieszenia stacji Drogi Krzyżowej w Parku Lotników Polskich, zgodnie z obowiązującym stanem prawnym” - podkreślił w oświadczeniu po zdjęciu przez ZZM stacji Drogi Krzyżowej o. Jędruch. Ale Zarząd Zieleni Miejskiej wskazywał, że wspomniana wyżej uchwała Rady Dzielnicy XIV wyraźnie mówiła, że: „zobowiązuje się wnioskodawcę do pokrycia wszelkich kosztów związanych z zamontowaniem stacji oraz utrzymaniem ich w należytym stanie”.

Proboszcz parafii MB Ostrobramskiej stacji Drogi Krzyżowej od ZZM nie przyjął. - Obawiam się, że mogłyby one już nigdy nie wrócić na swoje miejsce. Dlatego wysłałem specjalne pismo do ZZM i Rady Dzielnicy XIV, by zapewniły, że po podjęciu przez nas renowacji stacje Męki Pańskiej wrócą do parku Lotników Polskich, zgodnie z wolą mieszkańców, którzy 15 lat temu zapragnęli powstania takiej Drogi Krzyżowej, co było związane ze śmiercią Jana Pawła II i wyrażeniem w ten sposób więzi z papieżem Polakiem - wyjaśnił.

Na razie o. Jędruch odpowiedzi nie otrzymał. Jest również zaskoczony, że przed podjęciem działań zmierzających do zdjęcia wizerunków Męki Pańskiej z parku nikt nie skontaktował się z parafią. Podobne zdanie wyraziła krakowska kuria.

- Demontaż stacji Drogi Krzyżowej, która w parku Lotników Polskich znajdowała się zgodnie z prawem, odbył się bez jakiejkolwiek wcześniejszej informacji zarówno do parafii za nią odpowiedzialnej, jak i krakowskiej kurii. Podjęliśmy odpowiednie kroki celem wyjaśnienia tych działań oraz by jak najszybciej przywrócić Drogę Krzyżową na jej prawowite miejsce - poinformował ks. Łukasz Michalczewski z Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej. Dalsze działania w tej sprawie chce również podjąć mieszkanka, która zgłosiła sprawę do ZZM - zamierza sprawdzić czy wspomniane uchwały wciąż są obowiązujące.

Oceń treść:
Źródło:
;