Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Aktywnie

giewont fot. Krzysztof Petela Giewont, 1894 m n.p.m.

Prosto znad podręcznika na Giewont? Niemożliwe? A jednak. Potrzebujesz tylko chwili na przygotowanie.

Pobyt w górach to ciekawe urozmaicenie wakacji. Wystarczy pamiętać o kilku rzeczach. – Najważniejsze są buty. Nie muszą być bardzo drogie. Powinny sięgać za kostkę, żeby dobrze trzymały staw skokowy i mieć podeszwę vibramową (vibram to specjalny rodzaj gumy) – mówi Ania Rapacz, która od kilkunastu lat chodzi po górach. Była w Tatrach (polskich i słowackich), Beskidach, Bieszczadach, Gorganach (Ukraina) i Dolomitach (Włochy). Zdobyła Dżabal Tubkal (4167 m n.p.m.), najwyższy szczyt Atlasu. Uprawia wspinaczkę skałkową i zrobiła kurs lawinowy. – Latem warto ubrać termoaktywną podkoszulkę i krótkie lub długie spodnie (odpowiednio do warunków pogodowych). W plecaku musi być: mapa, kurtka przeciwdeszczowa (lub peleryna), bluza z długim rękawem, chustka lub czapka na głowę (im wyżej się zawędruje, tym mocniej odczuwa się promieniowanie słoneczne), woda do picia, kanapki, coś słodkiego (dla zastrzyku energii) i krem do opalania. Warto też mieć czołówkę lub zwykłą latarkę, apteczkę (z plastrami na obtarcia i czymś do odkażenia rany), folię NRC (można się nią okryć, żeby nie wychłodzić organizmu, np. czekając na pomoc) i opaski elastyczne na kolana, jeśli ma się problem ze stawami kolanowymi. Do tego kijki trekkingowe, które pomogą zachować równowagę i odciążyć kolana, szczególnie przy schodzeniu ze szczytów – wylicza Ania. I już można wyruszać na szlak.

W słońcu i w deszczu
Czasy przejścia podane na mapach odpowiadają letnim warunkom. – Osoby, które nie uprawiają regularnie żadnego sportu i idą przeciętnym tempem, zmieszczą się w tych czasach przy dobrych warunkach atmosferycznych – wyjaśnia Ania. Strony pozwalające na sprawdzenie pogody na konkretnych szczytach i w ich okolicach to: mountain-forecast.com, meteoblue.com, weatheronline.pl i www.topr.pl. – Przygodę z górami najlepiej zaczynać w lecie – zachęca Ania Rapacz. – W zimie jest trudniej, nie tylko z powodu grubej warstwy śniegu, po której się poruszamy. W Tatrach poza granicą lasu szlaki są namalowane na kamieniach i zimą ich nie widać. Trzeba mieć dobrą orientację topograficzną, a jej najlepiej nauczyć się latem – wyjaśnia.

Górskie must-see
Każdy może chodzić po górach. – W Polsce mamy Beskidy, Tatry, Bieszczady, Pieniny, Karkonosze i Gorce. Każdy w zależności od kondycji znajdzie coś dla siebie – mówi Ania. – Początkującym, którzy lubią łagodniejsze podejścia i leśne ścieżki, polecam Beskidy. Niepowtarzalny urok mają bieszczadzkie połoniny. Swój klimat ma Babia Góra. Ma trochę piętra alpejskiego, więc można wyjść powyżej piętra lasu i przejść skalistym grzbietem. Podobnie jest w Tatrach Zachodnich, ale wybierając się w nie, trzeba wziąć pod uwagę, że szlaki są tam długie. Warto wejść na Grzesia, Wołowiec, Giewont i Czerwone Wierchy – opowiada.

Wielokrotnego użytku
O czym jeszcze pamiętać? Zaczynając letnią przygodę z górami warto wyruszyć z kimś. W grupie siła. Można wybrać się z przewodnikiem górskim, czyli osobą, która zna szlaki jak własną kieszeń. Z nim każda wyprawa stanie się bezpieczniejsza. Przewodnik dotrze w rejony nieoznaczone na mapach i przekaże wiedzę o trasie i okolicy. Jeszcze nie jesteś przekonany? – Chodzenie po górach sprawia radość i daje satysfakcję. Pozwala odpocząć i podziwiać przepiękne krajobrazy. Szczyty można zdobywać wielokrotnie. Za każdym razem jest inaczej – zachęca Ania. Uwaga: chodzenie po górach wciąga.

Oceń treść:
Źródło:
;