Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Pod oknem

Tłumy krakowian na rozpoczęciu uroczystości pogrzebowych kard. Macharskiego

pożegnanie kardynała franciszka macharskiego fot. Tadeusz Warczak

W obecności tłumów krakowian odbyła się we wtorek wieczorem w kościele Ecce Homo ss. albertynek msza św. przy trumnie zmarłego we wtorek rano kard. Franciszka Macharskiego. Wieczorna msza rozpoczęła uroczystości, które zakończą sią w piątek pogrzebem w Katedrze na Wawelu.

 

Jak mówił w homilii bp Grzegorz Ryś, czas śmierci kard. Franciszka jest "wyjątkowy na wiele sposobów". Przywołał zbieżność godziny śmierci kard. Macharskiego (9.37) z godziną śmierci Jana Pawła II (21.37), "za którym zawsze podążał na swój sposób". Podkreślił także, że we wtorek przypada wtorek przypada święto Matki Bożej Anielskiej, patronki Porcjunkuli, w którym za wstawiennictwem św. Franciszka po spełnieniu warunków można uzyskać odpust zupełny. "Człowiek nie wybiera godziny swojej śmierci, nikt z nas nie decyduje o tym. To Bóg wybrał, to jest słowo Boga" – podkreślił bp Ryś.

Wspominał niezwykłą skromność kardynała Macharskiego i jego chęć pomagania bezdomnym i ubogim, pomoc niesioną krakowskim szpitalom. "Próbuję policzyć, ile razy widziałem go w purpurowej sutannie, może z 10 razy by się złożyło. Zawsze czarna sutanna, zawsze najmniejszy ze wszystkich krzyżyk pektoralny, zawsze skromny pierścień, wszystkie inne rozdał" – mówił biskup Ryś, wspominając że sam otrzymał krzyż od kardynała. "Jego testament ma jedną stronę, jest najprostszy, wszystko jest dla diecezji, wszystko jest dla tego Kościoła" – poinformował.

Biskup wspominał także 50-dniowy czas choroby kard. Macharskiego w szpitalu. "To było siedem tygodni i dwa dni, w których kardynał Franciszek był w rękach Boga. Ja nie potrafię o tym inaczej myśleć, tylko w ten sposób" – wspominał. "Wszyscyśmy, którzy u niego bywali, byli bezradni. Można było stojąc przy łóżku ks. kardynała słyszeć w sobie rozmaite pytania. Odpowiedź na nie wszystkie była taka sama – że ks. kardynał jest w rękach Boga. I nie może być w lepszych (…), że jest coś, co się dzieje na tym planie duchowym między Panem Bogiem a ks. kardynałem" – powiedział biskup.

Przypomniał odczytany przez siebie podczas mszy św. oprawianej przy łóżku kardynała fragment listu św. Pawła do Kolosan: "w moim ciele dopełniam braki udręk Jezusa dla dobra jego ciała, którym jest Kościół". "(…) I kiedy ta miara, której trzeba było dopełnić, została dopełniona, to Pan Bóg dzisiaj rano o 9.37 powiedział: dość, to już wystarczy. Ta miara jest wypełniona. I powiedział amen. Księże kardynale, kochamy cię wszyscy" – zakończył biskup.

Do godziny 23 trwało czuwanie przy trumnie kardynała Macharskiego.

W środę ciało kardynała zostanie przewiezione do kaplicy w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich, gdzie o godz. 10 rozpocznie się msza św. dla pracowników kurii. O godz. 18 trumna zostanie przeniesiona do bazyliki oo. franciszkanów; tam odprawione będą nieszpory.

Mieszkańcy Krakowa i całej archidiecezji będą mogli się modlić przy trumnie z ciałem b. metropolity krakowskiego przez cały czwartek. W tym dniu o godz. 17. odprawiona będzie msza św., której będzie przewodniczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Po niej kondukt pogrzebowy wyruszy ulicą Grodzką do Katedry na Wawelu.

Msza św. pogrzebowa rozpocznie się w Katedrze na Wawelu w piątek o g. 11.00. Ciało kardynała spocznie w wawelskiej krypcie biskupów krakowskich, która znajduje się pod konfesją św. Stanisława.

Kard. Franciszek Macharski, były metropolita krakowski, zmarł we wtorek w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim. Miał 89 lat. We wtorek w krakowskim magistracie wystawiona została księga kondolencyjna; można się też wpisywać do księgi wyłożonej w hallu przy wejściu do krakowskiej kurii

;