Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Rozmowy konsekrowane

W siódmym odcinku audycji „Rozmowy konsekrowane” Łukasz Kaczyński z radia nowohuckie.PL gościł wspólnotę albertyńską. Historię, charyzmat oraz poszczególne działania braci albertynów i sióstr albertynek w archidiecezji krakowskiej przedstawiali s. Agnieszka Koteja i br. Wincenty Raszka.


O historii zakonu albertyńskiego zaczęła mówić siostra Agnieszka. Jak wskazała zarówno siostry, jak i bracia powstali w Krakowie z powołania brata Alberta Chmielowskiego, znanego malarza. Założyciel znalazł się w Małopolsce z uwagi na wydalenie z granic Carstwa Rosyjskiego za organizowanie szeregów trzeciego zakonu franciszkańskiego.


Siostra podkreśliła, że bardzo istotne w bracie Albercie jest to, że zszedł on do ubogich z własnego ubóstwa życiowego, a nie z własnej woli z wyżyn społecznych. „Myślę, że to jest właśnie taka cecha, która nas odróżnia – że siostry idą do sióstr, a bracia do braci. Jesteśmy jednymi z tych, którym służymy” – powiedziała.


Brat Wincenty dodał, że brat Albert po swoim doświadczeniu nocy ciemnej staje się człowiekiem wrażliwym na cierpienia innych. Angażuje się w Towarzystwo Filantropijne i zaczyna działać na rzecz ubogich. „Brat Albert widzi jednak, że ta działalność tworzy dystans. Otwiera więc swoją pracownię dla ubogich, którzy przychodzą do niego, jak do siebie” – opowiadał.


Jak wskazał albertyn przełomowym doświadczeniem dla Chmielowskiego jest zetknięcie się z ogrzewalnią, w której gromadzili się najubożsi, nie mający niczego. „Brat Albert przyjmuje po tym habit u kapucynów, a następnie składa śluby zakonne. Później prosi władze miasta o możliwość przejęcia opieki nad ogrzewalnią” – przypomniał.


Po otrzymaniu takiej zgody, po spełnienie szeregu wymogów, które wcześniej w ogrzewalni nie obowiązywały, brat Albert rozpoczął pracę, a dzięki jego niezwykłej osobowości zaczęli się do niego przyłączać inni bracia. „On widział także podobną potrzebę przeorganizowania ogrzewalni dla kobiet – jego modlitwa została wysłuchana w ten sposób, że został dostrzeżony przez Annę Lubańską, która chciała zostać siostrą zakonną. Brat Albert zobaczył w niej kogoś, która sprosta temu zadaniu” – dopowiedziała siostra Agnieszka.


Goście audycji stwierdzili, że kluczem do rozumienia założyciela oraz charyzmatu wspólnoty albertyńskiej jest obraz br. Alberta pt. „Ecce homo”. „W tym obrazie jest zapisana cała historia przemiany Adama Chmielowskiego w br. Alberta oraz mistyczne doświadczenia Boga i człowieka” – ocenił br. Wincenty. Przyznał, że kontemplacja dzieła pozwala na zobaczenie Chrystusa, który stoi za każdym człowiekiem, którego spotykamy na co dzień.


S. Agnieszka w bardzo plastyczny sposób opisała wizerunek Chrystusa „Ecce homo” dla słuchaczy. „Każdy szczegół na tym obrazie coś znaczy. Ja lubię patrzeć na ten obraz po swojemu. Kiedyś mocno zauważyłam, że Chrystus z Łagiewnik jest już zmartwychwstały, natomiast w obrazie naszego założyciela pascha Jezusa się jeszcze nie rozstrzygnęła. Ja bardzo wyraźnie widzę luźne więzy – to uświadamia mi, że Chrystus ofiarowuje się za mnie w kompletnej wolności” – wyznała. Uznała, że to bardzo ważne dla tych ludzi, którzy już często nie wierzą w to, że Pan Bóg dalej ich kocha.


Kontynuując temat charyzmatu br. Wincenty przypomniał, że bracia rzadko przyjmują święcenia kapłańskie. „Brat Albert pragnął nas jak najbardziej zbliżyć do tych, którym posługujemy” – wyjaśnił. Od czasów Soboru Watykańskiego bracia albertyni wyświęcili tylko trzech kapłanów.


Albertyn podkreślił, że głównym założeniem charyzmatu jest pójście do miejsc, do których nikt nie chce iść. „Drugą ważną sprawą jest reguła ubóstwa – mamy być tam, gdzie nas chcą. Mamy wieść styl życia ubogich. Staramy się mieszkać z tymi, którym pomagamy. I nie mamy własności – nasz dom generalny jest własnością miasta Krakowa” – powiedział.


Brat Wincenty uznał, że postać brata Alberta przekracza członków zgromadzenia. „Brat Albert to taka tykająca bomba, czekająca na swój czas w Kościele – i kto wie czy on już nie nadchodzi” – stwierdził. Podkreślił, że podstawowym wymiarem charyzmatu jest braterstwo z ubogimi – że tego zgromadzenie nie może zatracić.


S. Agnieszka wskazała, że hasło żeńskiej gałęzi zgromadzenia brzmi „Być dobrym jak chleb”. „Zachowałyśmy różnorodność – po wojnie opiekowałyśmy się osobami chorymi psychicznie, starszymi lub niepełnosprawnymi, a po upadku PRL wróciliśmy do także do pomocy bezdomnym” – tłumaczyła. Albertynka przyznała, że dla niej osobistym odkryciem charyzmatu zgromadzenia było wezwanie br. Alberta do stanięcia się jednym z podopiecznych. „Myślę, że siostry jako kobiety, mocno to przeżywają – żeby stwarzać ludziom dom. Nawet jak nie ma w nim realnych ścian, to potrafią go zbudować” – oceniła.


Siostra wymieniła, że jej zgromadzenie prowadzi przytulisko na ul. Malborskiej w Krakowie, a także dom dziecka przy ul. Żywieckiej. „Posługujemy także na parafiach. Mamy także ‘miasto w mieście’ – czyli Sanktuarium ‘Ecce homo’ z relikwiami br. Alberta. Znajduje się tam również dom opieki stacjonarnej dla około 30 osób oraz jadłodajnia, która codziennie żywi około 100 osób” – powiedziała. W planach jest stworzenie przestrzeni do aktywizacji bezdomnych – część pokoi z domu rekolekcyjnego sióstr zostanie zamienionych na mieszkania treningowe dla kobiet i matek z przytulisk.


Br. Wincenty powiedział natomiast o prowadzonym w Krakowie przytulisku dla osób bezdomnych na 80 osób, wraz z powstającymi miejscami dla chorych wymagających opieki pielęgniarskiej. „Działa też kuchnia gotująca 200 litrów zupy dziennie” – wymieniał. Brat dodał, że ważnym elementem działania jest pośredniczenie w przejściu od opieki nad bezdomnym do jego całkowitej samodzielności – działa dom na Saskiej z mieszkaniami chronionymi. „Bezdomni pod nadzorem braci muszą już zadbać całkowicie o siebie i utrzymać się finansowo” – wyjaśnił.


Prowadzący audycję zadał także pytanie jak można pomóc osobom, które zdecydowały się trwać przy najuboższych. „Nasz założyciel stwierdził, że trzeba wierzyć w Opatrzność. Przytulisko jest dofinansowane w 50% z funduszy państwowych. Pozostałość musimy zorganizować sami. Można przynieść jedzenie, ubrania, środki czystości, czy po prostu wesprzeć nas finansowo” – powiedział br. Wincenty. „Pomoc materialna jest ważna. Ale nie można zapominać o realnej pomocy ludzi, którzy wspierają nas poprzez swoją pracę i zdolności” – dopowiedziała s. Agnieszka.


Na zakończenie goście zostali zapytani o najważniejsze wspomnienie ze swojej posługi życia konsekrowanego. Siostra przyznała, że nigdy nie chciała być siostrą, ale Pan Bóg miał inny plan: „Powołanie ciągle jest dla mnie wydarzeniem – przychodzącym na tysiąc sposobów”. Br. Wincenty przyznał rację siostrze: „Czasem się zastanawiam ‘co ja tu robię?’ i sam bym nie wymyślił lepszego scenariusza na swoje życie”. Kierując słowa do stojących na rozdrożu siostra powiedziała, żeby „na całego szukać Pana Boga, a on doprowadzi do prawdziwego celu życia”, zaś brat poradził, by dużo się modlić, zapominać o sobie i być odważnym.


Podczas audycji wspomniano także o wydanej niedawno książce kard. Franciszka Macharskiego pt. „Z bratem naszego Boga”. Jest to zbiór homilii z uroczystości odpustowych ku czci Chrystusa Cierpiącego Ecco Homo oraz Mszy św. związanych z osobą Brata Alberta i m. Bernardyny Jabłońskiej czy też albertynami i albertynkami, wygłoszonych przez kardynała Franciszka Macharskiego w latach 1979-2005. Publikacja ukazała się nakładem wydawnictwa eSPe.


Audycja „Rozmowy konsekrowane” powstaje w radiu nowohuckie.PL, które już od ponad dwóch lat działa przy pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie. Radio nadaje stale, a w robocze dni tygodnia w popołudniowym i wieczornym paśmie antenowym prowadzone są programy na żywo. Rozgłośnia jest także współorganizatorem słynnych na całą Polskę Rejsów Ewangelizacyjnych na Barce.

 

Źródło:
;