Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Pod oknem

Absurdalnym jest twierdzenie, że życie ludzkie kończy się śmiercią

kardynał dziwisz w sanktuarium jana pawła drugiego fot. Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

- Jako uczniowie Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, wierzymy głęboko, że On i tylko On daje nam pełną i ostateczną odpowiedź na pytanie o sens życia i śmierci człowieka - mówił kard. Stanisław Dziwisz w Dzień Zaduszny w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

 

W homilii kardynał podkreślił, że każdy człowiek ma w sobie „zarodek nieśmiertelności” dlatego absurdalnym jest twierdzenie, że życie ludzkie kończy się na śmierci, a zatem jego ostatecznym przeznaczeniem jest nicość. – Bóg stworzył człowieka do życia, a nie do śmierci, ponieważ uczynił go na swój obraz i podobieństwo. I nawet jeżeli człowiek ściągnął na siebie śmierć przez grzech nieposłuszeństwa, Bóg życia nigdy nie pogodził się z tym. Dlatego nasze dzieje na ziemi stały się także dziejami zbawienia – dziejami ocalenia przez Boga ludzkiego losu.

Kadr. Dziwisz mówił także, że śmierć jest jednym z najtrudniejszych doświadczeń człowieka, bo towarzyszy jej ból rozstania i lęk przed nieznanym. – Jako uczniowie Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, wierzymy głęboko, że On i tylko On daje nam pełną i ostateczną odpowiedź na pytanie o sens życia i śmierci człowieka.

Odpowiedź tę znajdujemy w Ewangelii, gdzie Chrystus mówi: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”.

W dalszych słowach kard. Dziwisz zaznaczył także, że słowa Jezusa o życiu wiecznym stanowią dla nas nie tylko nadzieję, ale także zadanie. – Żyjemy w niełatwym świecie, w którym często do głosu dochodzi cywilizacja śmierci. Życie wielu naszych braci i sióstr naznaczone jest ignorancją, nieznajomością Dobrej Nowiny o zbawieniu, i dlatego obarczone lękiem przed nieznanym, a w obliczu śmierci naznaczone rozpaczą. Dlatego naszym zadaniem jest świadczyć słowem, ale przede wszystkim życiem, że warto zawierzyć wszystko Jezusowi, warto być we wspólnocie Jego Kościoła, by razem z innymi, a nie samotnie, umacniać się w wierze, w nadziei i w miłości, a więc na drodze prowadzącej do wieczności.

Na zakończenie homilii kardynał przypomniał, że wczoraj obchodziliśmy 72 rocznicę święceń kapłańskich Karola Wojtyły, które otrzymał w kaplicy biskupów krakowskich z rąk kardynała Adama Stefana Sapiehy. Dzień później natomiast przyszły papież odprawił trzy Msze św. prymicyjne. – Tak zaczęła się posługa kapłańska człowieka, który wpisał się głęboko w najnowsze dzieje Kościoła i świata. Św. Jan Paweł II pomaga dziś wielu ludziom na całym świecie, inspiruje ich swoim nauczaniem i postawą, aby kroczyli drogami wiary, aby zawierzyli swoje życie – tak jak on – Jezusowi Chrystusowi, który powiedział o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.

Po Eucharystii kardynał modlił się w kaplicy kapłańskiej, gdzie znajdują się relikwie krwi św. Jana Pawła II oraz płyta z jego grobu. Złożył także znicze przy sarkofagach przyjaciół Jana Pawła II: kard. Andrzeja Marii Deskura i kard. Stanisława Nagyego.

Warto przypomnieć, że 72 lata temu w Dzień Zaduszny ks. Karol Wojtyła odprawił trzy Msze św. prymicyjne w krypcie św. Leonarda w Katedrze Wawelskiej. Na obrazku prymicyjnym młody kapłan umieścił słowa „Wielkie rzeczy mi uczynił”.

Oceń treść:
Źródło:
;