Imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Wydarzenia: Dzień Żelków

Ścieżkami miłosierdzia

 fot. Łukasz Kaczyński Marysia Krawczyk-Ziółkowska.

Każdy może już codziennie słuchać symfonicznej wersji Koronki do Bożego miłosierdzia! Z jej autorką, Marią Krawczyk-Ziółkowską, rozmawialiśmy o odczuciach towarzyszących nagraniu i wydaniu koronki na płycie.

 

Łukasz Kaczyński: Jak to jest trzymać w rękach płytę z "Koronką do Bożego miłosierdzia symfonicznie"?
Maria Krawczyk-Ziółkowska: To uczucie duuuużej ulgi, że już po wszystkim. Chyba wszystkie stany emocjonalne towarzyszyły mi przy odbiorze płyty. Od negatywnych, po radość, ale końcowym była niewątpliwie wielka radość.

Ł.K.:  Czy wydanie płyty pochłonęło dużo pracy?
M.K.Z.:
Tak. To był ogrom pracy. Praktycznie pół roku zajęła nam praca nad płytą - od pierwszego nagrania dźwięków fortepianu, do ostatnich poprawek. Były momenty, że człowiek miał już dość... Wszyscy myśleliśmy, że płyta będzie zaraz po koncercie promującym, gdyż do tego momentu "płynęliśmy" na fali dobrej passy, ale tak się nie stało. Po koncercie dopiero zaczęły się trudności. Albo ja zdrowotnie szwankowałam, albo w studio nie było czasu, czy też inne kłopoty... i tak naprzemiennie. Potem okazało się, że finansowo jest krucho i trzeba było szukać pomysłu na samo wydanie płyty. Z pomocą przyszło wydawnictwo Rafael. I dzięki Panu Bogu płyta "się wydała". Teraz mamy znowu inne radości i zmartwienia, po których widzę, że gdy chcesz mówić czy śpiewać o Miłosierdziu Bożym - to nastaw się na konkretną walkę z przeciwnościami.

Ł.K.: Jakie nastroje towarzyszyły Wam podczas nagrywania?
M.K.Z.:
Podczas samego nagrywania było super! Na pewno było modlitewnie i to bardzo. Praktycznie każde nagranie (ale też i późniejsze prace nad dźwiękiem) rozpoczynaliśmy modlitwą. I oczywiście były też i momenty wzruszenia i radości. Czasem też była i złość - tego też nie da się wykluczyć. Wszyscy muzycy dawali do wykonywanej pracy wiele serca - to chyba mnie najbardziej wzruszało…

Ł.K.: Z jakim przesłaniem trafia ta płyta do odbiorców?
M.K.Z.:
Odpowiem do nas wszystkich, dobrze? By miłosierdzie Boże wśpiewało się w nasze serca, dusze, w nasze życie. By ta muzyka, z tymi właśnie słowami przemieniała nas ciągle i na nowo. Byśmy stawali się jak najbardziej podobni do Miłosiernej Miłości.

Ł.K.: Czy płyta z "Koronką do Bożego miłosierdzia symfonicznie" to dobry pomysł na przedłużenie kończącego się za niespełna dwa miesiące Roku Miłosierdzia?
M.K.Z.:
Rok się może kończy, ale na szczęście miłosierdzie Boże trwa na wieki. Tak, to dobry pomysł. Bardzo dobry, tylko by ludzie chcieli go doświadczyć. Zachęcam do tego gorąco.
........................................................................................................................................…………….……………………………………………………………….….………….

KONKURS:

Dla naszych czytelników mamy egzemplarz "Koronki do Bożego miłosierdzia symfonicznie"! Wystarczy odpowiedzieć na pytanie: "Gdzie i kiedy odbył się koncert promujący 'Koronkę do Bożego Miłosierdzia symfonicznie'?". Odpowiedzi należy przesyłać do niedzieli, 9 października do godz. 20:00 pod adres lukasz.kaczynski@idmjp2.pl. Kto pierwszy, ten lepszy!

KONKURS ROZSTRZYGNIĘTY! Płyta powędruje do Pana Mateusza Wałacha.

Źródło:
;