Imieniny: Marka, Jaroslawa, Wasyla

Wydarzenia: Dzień Sekretarki

Komentarze

Prawosławni i katolicy czekają na spotkania z Papieżem

papież franciszek w brzegach fot. Grzegorz Gałązka

Młodzi Gruzini pragną spotkać Papieża. Pomimo różnic wyznaniowych czy początków sekularyzacji związanej z tym, że gospodarka kraju powoli wychodzi z kryzysu, kaukaska młodzież nie pozostaje zupełnie obojętna na przyjazd Ojca Świętego do jej ojczyzny. Wspomniał o tym pracujący w tym regionie już 19 lat ks. Jerzy Piluś.

 

„Na pewno widać różne takie zjawiska, że ta młodzież obecnie czegoś szuka. Ja na przykład byłem zdziwiony, bo tutaj przez kilka dni w katedrze widziałem wielu młodych prawosławnych, przychodzących prosić o wejściówki na spotkanie z Papieżem. Młodych miejscowych prawosławnych. Myślę, że dla wielu ludzi młodych jest to jakby pewne wezwanie. Chcą go też na pewno zobaczyć, zobaczyć, kto to jest, jaki on jest. Myślę, że wielu tych młodych ludzi oczekuje na to przesłanie, które przyniesie im Papież, na to, co im powie. Być może dlatego, że to, co słyszą tutaj, nie wystarcza im” – opowiedział misjonarz.

W związku z wizytą papieską w Gruzji zauważa się obecność katolików w tym państwie. Stanowią tam oni mniejszość, ale są bogaci w różnorodność. Co dla wspólnoty obrządku łacińskiego oznacza przyjazd Franciszka, opowiedział Radiu Watykańskiemu posługujący tam o. Tomasz Wroński OFMCap.

„Dla nich jest ważne, że to kontakt z Rzymem, kontakt z Papieżem, że ta relacja pozostaje zachowana. Katolicy starają się tutaj nawet uczyć modlitw po łacinie, żeby mówić tym językiem Kościoła. Jest to dla nich znakiem właśnie przynależności do Kościoła powszechnego, Kościoła katolickiego. Istnieje ponadto katolicka wspólnota ormiańska i te grupy są bardzo żywe, działa kilku duszpasterzy, też na południu, blisko granicy z Armenią i z Turcją. Są także siostry salezjanki obrządku ormiańskiego, które pracują ze swoimi rodakami. Jest również wspólnota chaldejska, mała grupa, ale bardzo dynamiczna; prowadzą także różne dzieła charytatywne, mają seminarzystę, który studiuje w Lublinie. Tak więc rozwijają się. Nuncjusz apostolski ma pod opieką wspólnoty wszystkich obecnych tu obrządków katolickich” – mówił o. Wroński.

Jeśli chodzi o relacje między katolikami a prawosławnymi, to w codzienności potrafią one wyglądać niezwykle dobrze. Także z powodu współpracy na polu charytatywnym. Przedstawiła to na przykładach udzielająca się w miejscowej Caritas s. Bernarda Bałtrukowicz, elżbietanka.

„Z naszego punktu widzenia – na wioskach pewnie to inaczej wygląda – ja mówię, jak tutaj posługujemy w Tbilisi; osobiście nas nic złego nie spotkało wręcz przeciwnie. Pewnego razu, gdy jechałam marszrutką, wsiadł ksiądz prawosławny i, wychodząc, zapłacił za mnie. Kiedy wysiadałam, kierowca powiedział: «nie, nie, siostro, ksiądz już zapłacił»… Zupełnie obcy ksiądz, co mnie bardzo zaskoczyło. Też, kiedy pracowałam z dziećmi, katechezy prowadził ksiądz prawosławny, potem wspólnie biesiadowaliśmy przy kolacji z dziećmi. I ja osobiście nigdy nie doświadczyłam żadnych czy to problemów, czy przykrości” – opowiedziała misjonarka.

Źródło:
;