Imieniny: Józefa, Bogdana

Wydarzenia: Dzień Wędkarza

Ścieżkami miłosierdzia

 fot. Łukasz Kaczyński

O mądre podejście do spowiedzi i radość z doświadczanego w niej miłosierdzia Bożego apelował wczoraj o. Piotr Jordan Śliwiński OFMCap. Znany spowiednik wygłosił 15 czerwca prelekcję pt. „Miłosierdzie i sakrament pokuty” w ramach cyklu krakowskich katechez o miłosierdziu w Nadzwyczajnym Roku Miłosierdzia.

Kapucyn na wstępie próbował zdiagnozować na czym polega problem z właściwym podejściem wierzących do sakramentu pokuty i pojednania. Wskazał na trudność życia współczesnego człowieka, które jest podzielone na kilka płaszczyzn i nie we wszystkich dopuszcza on zasady chrześcijańskie.

„Będzie on miał trudność, żeby przynieść swoją rzeczywistość do konfesjonału. Często będzie rozliczał się z Bogiem tylko z tego obszaru, który tradycyjnie uznaje za obszar wartościowania ewangelicznego. Ale inne dziedziny jego życia będą z tego wyłączone” – wyjaśnił.

O. Śliwiński zaznaczył, że chrześcijanin musi mieć świadomość, że spowiedź jest kontrkulturowa – nie mówi człowiekowi jaki jest „debeściak”, ale pokazuje trudną prawdę o nim jako o grzeszniku. Dodał jednak, ze trzeba pamiętać, że konfesjonał to nie sąd.

„Pamiętajmy, że spowiedź to jest wielka koalicja przeciwko grzechowi. Grzesznika, który sam chce ten grzech odrzucić, Kościoła, który mu chce w tym pomóc i właśnie Boga, który pragnie by człowiek był wyzwolony z grzechu. Nikt nie jest tam przeciwko mnie, wszyscy są przeciwko mojemu grzechowi!” – mówił.

Zakonnik rozważał także warunki dobrej spowiedzi. Przestrzegł przed przeprowadzaniem rachunku sumienia tylko w pryzmacie odstępstwa od zasad. „Myślenie o grzechu w postaci zderzenia się z prawem Bożym powoduje szukanie wyjątków i możliwości ominięcia tego prawa” – ocenił. Zachęcił do stosowania zasady „trzech palców”, wyznaczających prawidłową ocenę wymiaru relacji do Boga, drugiego człowieka i do samego siebie.

Prelegent powiedział również, że żal za grzechu musi mieć wymiar religijny, mieć jakiś wydźwięk nadprzyrodzony, gdyż inaczej będzie polegał tylko próbie obrzydzenia sobie grzechów, które czasami są przecież przyjemne. „Powinienem uznać daną rzecz za złe, bo Bóg nie chce bym tak robił, a ja chcę Mu być posłuszny” – nauczał.

Uznał, że tylko z takiego żalu wynika mocne postanowienie poprawy oraz tłumaczył zebranym jak prawidłowo wyznawać grzechy. Kończąc o. Śliwiński zaapelował o to, by nie uciekać szybko z konfesjonału, ale ucieszyć się z łaski odpuszczenia grzechów. „Jeżeli w rodzinie jest tradycja wspólnej spowiedzi w pierwszy piątek, to może warto to później uczcić, może lepszą kolacją czy dobrą kawą. By poczuć prawdziwą radość z objawionej miłości miłosiernej Boga” – powiedział.

Wczorajsze spotkanie zorganizowali: archidiecezja krakowska, Chrześcijańskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych, Ich Rodzin i Przyjaciół „Ognisko”, Radio nowohuckie.PL oraz Fundacja Misericors.

 

Źródło:
;