Imieniny: Józefa, Bogdana

Wydarzenia: Dzień Wędkarza

Życie

Rozmowy o śmierci nie mogą być… śmiertelnie poważne

 fot. Fotolia.com

Amerykanie nie lubią mówić o śmierci. Od lat banalizują jej obraz w Hollywood. Również w Polsce nie jest to temat poruszany przy niedzielnym obiedzie. Jednak zdaniem ekspertów nie ma lepszego czasu na pogłębione dyskusje o sprawach ostatecznych niż czas pandemii. “Warto mówić o swoich obawach i lękach” - uważa Anita Hannig, profesor antropologii śmierci i procesu umierania z uniwersytetu Brandeisa w Waltham w stanie Massachusetts.

 

Jej zdaniem takie rozmowy powinno się inicjować w atmosferze spokoju i zrozumienia, bez nadmiernego humoru, ale też nie… śmiertelnie poważnie. “Najgorszą rzeczą jest wypieranie rzeczywistości” - mówi Hannig.

Zaznacza, że profesjonalizacja przemysłu pogrzebowego w ostatnich stu latach spowodowała ogromny dystans między żyjącymi a umierającymi. “Gdy ostatnie chwile człowieka zostały przeniesione do szpitali, a pogrzebem zajmują się firmy, śmierć przestała być doświadczeniem, które działa na zmysły współczesnego człowieka, stała się tematem tabu” - wyjaśnia badaczka. 

Jej zdaniem konsekwencje niemówienia o odchodzeniu mogą być fatalne i spowodować trudne do odwrócenia urazy psychiczne. “Dlatego tak ważne jest w tym czasie podtrzymywanie silnych związków z innymi i poważne, szczere rozmowy. Telefony i maile do osób starszych, to teraz nasz społeczny obowiązek” - wyjaśnia Hannig.

Oceń treść:
Źródło:
;