Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Pod oknem

 fot. Michał Henkel

Co to był za koncert! 4 czerwca w Wieliczce odbyło się kolejne "Solne Uwielbienie", jedyne takie nabożeństwo w całej Małopolsce na chwałę Boga, w podziękowaniu za dar życia i wiary.

 

Tego dnia dźwięki musiały dolecieć do samego nieba, bo w Wielicze zagrało niemal wszystko. Było tradycyjnie i nowocześnnie, od pieśni liturgicznych, po gospel, rock, a nawet chrześcijański rap. Wszystko rzecz jasna na chwałę Pana, bo w końcu, kto śpiewa, ten dwa razy się modli.

- Chcemy w sposób szczególny podziękować Chrystusowi, który dzisiaj wyszedł na nasze ulice w procesji Bożego Ciała. Często mówi się, że chrześcijanie to smutasy, tymczasem chrześcijaństwo to religia radości, nadziei i zmartwychwstania. Po prostu chcieliśmy tę radość pokazać i chyba się udało   - mówi pomysłodawca koncertu - franciszkanin ojciec Mariusz Tabor.

Z racji zbliżających się Światowych Dni Młodzieży w roku 2016 w Solnym Mieście nie mogło zabraknąć symboli ŚDM: krzyża i ikony Matki Bożej "Salus Populi Romani". Kilkakrotnie zabrzmiał też oficjalny hymn spotkania. Świętem młodych żyją tu niemal wszyscy, bo przecież na "Polach Miłosierdzia" w podwielickich Brzegach papież Franciszek spotka się z młodzieżą z całego świata. Przypomiał o tym rówież metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.

- Dziękuję wam bardzo za ten program, jestem pod wielkim wrażeniem. W przyszłym tygodniu w Warszawie jest Konferencja Episkopatu, jednym z punktów będzie właśnie przygotowanie do Światowych Dni Młodzieży, więc powiem im, że Wieliczka jest gotowa - mówił purpurat wywołując aplauz mieszkańców Solnego Miasta.

Jak dodał kard. Dziwisz, pod Wawelem panuje już opinia, że to Wieliczka postanowiła przyłączyć do siebie Kraków. Brzegi leżą jednak na granicy Krakowa i Solnego Miasta, stąd nazwa  "Campus misericordiae".

Na scenie podobnie jak przed rokiem pojawił się zespół PDF oraz raper Arkadio, prawdziwą furorę zrobiły jednak śpiewające przedszkolaki. Nie zabrakło też orkiestry dętej i chóru "Solnego Uwielbienia", który w tym roku rozrósł się już do 40 osób!

- Środowisko skupione wokół tej ideii stale się rozrasta, wolontriusze ŚDM działają bardzo prężnie. Nasz chór jest jeszcze większy niż w poprzednim roku, zespół muzycznny również. Scenę też mamy już większą, więc ufam, że w przyszłym roku znów wszyscy się pomieścimy - uśmiecha się Ania Dziedzic.

Gwiazdą wieczoru był Mieczysław Szcześniak. W Małopolskiej Arennie Lekkoatletycznnej zabrzmiały największe przeboje wokalisty jak "Czasem bywa gorzej", "Przytul mnie mocno" czy "Kocham więc nie muszę się bać". - Nigdy nie odróżniałem tego, co cielesne i duchowe, nie chciałem być piosenkarzem laickim ani "kościelnym". Po prostu chcę śpiewać o ciele i o duszy, bo dopiero wtedy śpiewa się o całym człowieku. Zaproszenie tutaj jest dla mnie dobrym pretekstem, by dziękować za ciało i duszę -mówił artysta.

Był też czas na kerygmat i niezwykłe świadectwa. Dla najmłodszych przygotowano  natomiast całą moc atrakcji włącznie z malowaniem twarzy, ścianką wspinaczkową a nawet... lotem balonem. Spotkanie zwieńczyło wystawienie i adoracja Najświętszego Sakramentu.

Źródło:
;