Pod oknem
56 lat kapłaństwa kard. Dziwisza
23 czerwca kard. Stanisław Dziwisz obchodzi rocznicę święceń kapłańskich, które przyjął z rąk bpa Karola Wojtyły w 1963 roku.
Kardynał Stanisław Dziwisz wielokrotnie wspominał, że głos powołania usłyszał bardzo wcześnie. W domu odebrał staranne religijne wychowanie: jego matka od początku starała się wpoić swoim dzieciom wszelkie prawdy wiary, czytała im literaturę piękną, zabiegała o wspólną modlitwę, dbała by brały udział w niedzielnej Mszy św. i innych nabożeństwach. – Atmosfera w domu była radosna, przepełniona religijnością i wzajemną życzliwością – mówił. Wcześnie został ministrantem, udzielał się również w parafialnym chórze. – Bardzo lubiłem służyć do Mszy św., wtedy uformowało się we mnie pragnienie pozostania kapłanem, mimo że nigdy o tym nikomu nie powiedziałem – wspomniał.
W 1957 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. – Czułem w sobie bardzo mocno to powołanie, więc mama mi błogosławiła. Wszyscy zawsze mi towarzyszyli życzliwością, modlitwą. Gdy byłem w parafii, czy w kurii, nigdy się nie narzucali i byli bardzo dyskretni – stwierdził.
23 czerwca 1963 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk bpa Karola Wojtyły. Jego rocznik był liczny, zdolny i przez to wpływowy, ponieważ wielu z wyświęconych kapłanów zajęło ważne stanowiska kościelne. – Wielu było dziekanami, prałatami, kanonikami na Wawelu, trzech zostało biskupami: bp Tadeusz Rakoczy, bp Jan Zając i ja, moje życie związało się z Janem Pawłem II – mówił kardynał. Wśród księży z jego rocznika byli również: proboszcz wawelski ks. Janusz Bielański i rektor UPJPII i kanclerz krakowskiej kurii ks. Jan Maciej Dyduch, którzy w ostatnim czasie odeszli do Domu Ojca.
W dniu rocznicy święceń kapłańskich lud Boży pamięta szczególnie w swych modlitwach o kard. Stanisławie Dziwiszu, również o księżach z jego rocznika, także tych, którzy już odeszli.