Pod oknem
7. rocznica śmierci Heleny Kmieć – Można i naprawdę warto pięknie żyć
– Podejmujmy nowe wyzwania na miarę naszych możliwości z głębokim przekonaniem, którym żyła na co dzień Helenka, a także jej patronka z bierzmowania, że można i naprawdę warto pięknie żyć – mówił ks. Franciszek Ślusarczyk w kościele św. Barbary w Libiążu w 7. rocznicę śmierci wolontariuszki misyjnej Heleny Kmieć, której proces beatyfikacyjny jest w fazie przygotowawczej.
Przed Mszą św. postulator procesu beatyfikacyjnego Heleny Kmieć poinformował o przebiegu prac na etapie przygotowawczym. Dobiegają końca prace komisji historycznej, która przygotowuje relację z życia kandydatki na ołtarze oraz finalizowane są też opinie cenzorów teologów, którzy oceniają zgodność z nauką Kościoła pism Heleny Kmieć. Ks. Paweł Wróbel SDS poinformował, że w listopadzie Konferencja Episkopatu Polski wyraziła pozytywną opinię na temat wszczęcia procesu beatyfikacyjnego w Archidiecezji Krakowskiej. Abp Marek Jędraszewski wysłał do Stolicy Apostolskiej prośbę o nihil obstat, czyli dokument potwierdzający, że nie ma przeszkód do rozpoczęcia procesu, co – jak powiedział z nadzieją postulator – wydarzy się w niedalekiej przyszłości. Zaznaczył, że w procesie beatyfikacyjnym powołany do jego przeprowadzenia trybunał będzie dowodził heroiczności cnót Heleny Kmieć. Zachęcił do modlitwy w intencji procesu, „aby Pan Bóg w całej tej tragicznej sytuacji, która miała miejsce 7 lat temu, objawił Swoją chwałę i pokazywał jeszcze więcej dobra za pośrednictwem Heleny”.
Mszy św. przewodniczył bp Jan Zając, który jest krewnym Heleny Kmieć. W kontekście 7. rocznicy jej śmierci i przygotowań do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego zwrócił uwagę, że właśnie dziś została ogłoszona decyzja papieża Franciszka o włączeniu do grona błogosławionych ks. Michała Rapacza z Płok.
Homilię wygłosił przyjaciel rodziny Heleny Kmieć – ks. Franciszek Ślusarczyk. – Z nasion mogą wyrosnąć bardzo szlachetne owoce, gdy trafią na dobrą glebę i będą właściwie pielęgnowane – mówił wskazując, że Helena odpowiednie warunki do wzrostu otrzymała w domu rodzinnym. Opowieści jej babci pozwoliły kształtować jej bystry umysł i uwrażliwiały jej serce na prawdę, dobro i piękno. – Przy kochających sercach rodziców i siostry uczyła się także współpracy i coraz większej samodzielności, by żaden z licznych talentów nie został zmarnowany – mówił kaznodzieja wskazując na liczne i różnorodne aktywności Heleny.
Przywołał papieską pielgrzymkę do ojczyzny w 2002 roku, kiedy Jan Paweł II konsekrował Bazylikę Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach a na Błoniach beatyfikował m.in. s. Sancję Szymkowiak, którą Helena Kmieć wybrała na patronkę bierzmowania. W czasie homilii w Krakowie Ojciec Święty wzywał do wyobraźni miłosierdzia i bycia świadkami miłosierdzia dla świata. Ks. Franciszek Ślusarczyk powiedział, że Helena Kmieć wzięła sobie do serca to wezwanie, by włączyć się w posługę miłosierdzia na miarę swoich możliwości – angażowała się w dzieła artystyczne, modlitewne, charytatywne aż po wolontariat misyjny na Węgrzech, w Rumunii, Zambii i Boliwii, gdzie przyszło dać jej „najbardziej wymowne świadectwo miłości”.
– Pozwólmy, by te ziarenka wiary, nadziei i miłości, które zostały zasiane w naszych sercach już w momencie chrztu świętego trafiały zawsze na dobrą glebę, by mogły zakwitnąć i owocować. Podejmujmy też nowe wyzwania na miarę naszych możliwości z głębokim przekonaniem, którym żyła na co dzień Helenka, a także jej patronka z bierzmowania, że można i naprawdę warto pięknie żyć – zakończył ks. Franciszek Ślusarczyk.
Bp Jan Zając podziękował na koniec proboszczowi parafii św. Barbary w Libiążu ks. Stanisławowi Makowskiemu za troskę o to, aby śp. Helenka była rozpoznawana i żeby „jak najliczniejsze było grono tych, którzy proszą o wsparcie i wstawiennictwo naszą kochaną Helenkę”. Podziękował też rodzicom Zmarłej za ich obecność i że „nas gromadzą, bo to jest ich rola”.
Helena Agnieszka Kmieć urodziła się 9 lutego 1991 roku w Krakowie, choć pochodziła z Libiąża. Była znana przez swoje liczne talenty, życzliwość i życie bliskie Bogu. W 2012 roku znalazła swoje miejsce w Wolontariacie Misyjnym Salvator, działającym przy zgromadzeniu zakonnym salwatorianów. W 2013 roku pojechała na misję do Zambii, gdzie przez dwa miesiące pracowała z dziećmi ulicy, między innymi ucząc ich czytania, pisania, angielskiego i matematyki oraz towarzysząc im w codziennym życiu. 8 stycznia 2017 roku rozpoczęła służbę na placówce misyjnej sióstr służebniczek dębickich w Cochabambie w środkowej Boliwii. 24 stycznia, nad ranem polskiego czasu, miał miejsce napad na ochronkę dla dzieci, w której Helena przebywała wraz z drugą wolontariuszką Anitą. Podczas zdarzenia napastnik ugodził nożem Helenkę, która, pomimo prób ratowania życia, zmarła. W Archidiecezji Krakowskiej trwa faza przygotowawcza do jej procesu beatyfikacyjnego.