Imieniny: Adelii, Klemensa, Felicyty

Wydarzenia: Dzień Licealisty

Wspomnienia

8. rocznica śmierci Jana Pawła II

Wielkie rekolekcje, świadectwo cierpienia i umierania, powrót do domu Ojca – 8 lat temu, o godz. 21.37 zmarł papież Jan Paweł II.

 

W 2005 roku Oktawa Wielkanocy była inna niż zwykle. W kościołach i wśród ludzi radość płynąca ze Zmartwychwstania Chrystusa była jakby przytłumiona. Gdy w wielkanocne południe papież pojawił się w oknie Pałacu Apostolskiego i nie potrafił wypowiedzieć ani jednego słowa, czuło się, że najprawdopodobniej widzimy go po raz ostatni. Wierni zaczęli spontanicznie gromadzić się na modlitwie, w kościołach i na ulicach. W naturalnym odruchu modliliśmy się przede wszystkim o siły, o zdrowie, o ulgę w cierpieniu dla Ojca Świętego, ale z każdą godziną, z każdym dniem i z każdą nową informacją z Watykanu rosło poczucie, że trzeba się modlić też o dobrą i spokojną śmierć.

Po świętach trzeba było wrócić do pracy, na uczelnie, do szkół, ale gdzieś w tym wszystkim zeszło to na dalszy plan. Na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II (wówczas jeszcze jako Papieska Akademia Teologiczna) przy ul. Franciszkańskiej 1 w Krakowie, tuż obok Pałacu Arcybiskupów Krakowskich, wykładowcy rezygnowali z prowadzenia zajęć, ponieważ ciężko było się na nich skupić, gdy pod oknami coraz głośniejsze były modlitwy i śpiewy. Wraz ze studentami dołączali się więc do gęstniejącego z każdą chwilą tłumu, aby trwać na modlitwie.

Nie było to jednak oczekiwanie na śmierć przeszyte całkowitym smutkiem i zrezygnowaniem. Piękna, słoneczna pogoda, jaka była w tamtych dniach i fakt, że był to tydzień, w którym obchodziliśmy zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią sprawiły, że w tym wszystkim nie było atmosfery żałoby. Wszyscy, którzy czuwali w tamtych dniach w kościołach czy na placach miast byli jak apostołowie zebrani po śmierci Chrystusa w Wieczerniku. I tak jak niecałe 2 tysiące lat temu do nich, tak i w pierwszych dniach kwietnia 2005 roku do nas przyszedł Chrystus Zmartwychwstały i powiedział: Pokój Wam! Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?

I dlatego, gdy abp Leonardo Sandri ogłosił, że o godz. 21.37 nasz Ojciec Święty powrócił do domu Ojca, czuliśmy, że ten smutek jest chwilowy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.

Źródło:
;