Imieniny: Cecylii, Wszemily, Stefana

Wydarzenia: Dzień Kredki

Polska

Abp Gądecki: umocnienie rodziny głównym postulatem KEP na Synod

 fot. KEP / episkopat.pl

Umocnienie rodziny jest pierwszorzędnym i najbardziej potrzebnym postulatem delegacji polskich biskupów na zbliżający się Synod biskupów – powiedział dziś w Warszawie abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący KEP wyraził nadzieję, że październikowe zgromadzenia da rodzinie, małżeństwu i Kościołowi wskazówki do tego, jak prowadzić duszpasterstwo, które byłoby bardziej skuteczne i rozległe.

 

Metropolita poznański uczestniczył w spotkaniu prezentującym Stanowisko KEP przed rozpoczynającym się 4 października XIV Zwyczajnym Zgromadzeniem Ogólnym Synodu Biskupów". Dokument mówi o wartości rodziny i nierozerwalności małżeństwa - które takim jest z woli samego Chrystusa - a także o potrzebie otoczenia większą troską duszpasterską osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Biskupi stwierdzają, że w praktyce Kościoła konieczne jest też "dowartościowanie instytucji narzeczeństwa i wydłużenie bezpośredniego okresu przygotowania do zawarcia sakramentu małżeństwa".

W spotkaniu uczestniczyli też pozostali delegaci KEP na Synod Biskupów: abp Henryk Hoser i bp Jan Wątroba oraz Jadwiga i Jacek Pulikowscy, którzy zostali mianowani przez Franciszka audytorami synodu o rodzinie. Obecny był także sekretarz generalny KEP bp Artur Miziński i dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin KEP ks. dr Przemysław Drąg.

Abp Gądecki - w nawiązaniu do propozycji zgłoszonej przez niektórych ojców synodalnych, a dotyczącej Komunii Świętej dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach - przypomniał, że sakrament ten jest przede wszystkim wyrazem pogłębionego życia sakramentalnego i doświadczeniem duchowym. Trzeba do niej przystępować w stanie łaski uświęcającej. – Natomiast trwanie w drugim związku jest niestety trwaniem w cudzołóstwie i w żaden sposób nie jest do pogodzenia z przystępowaniem do Komunii Świętej – zaznaczył.

W opinii przewodniczącego Episkopatu, podczas ubiegłorocznej nadzwyczajnej sesji synodalnej ta kwestia została zbagatelizowana, ukazana „bardziej w formie socjologicznej niż teologicznej i dotyczącej samej istoty nauczania Kościoła”.

Kolejny postulat, który chcą przekazać na Synodzie polscy biskupi dotyczyć będzie związków homoseksualnych. Przewodniczący KEP podkreślił, że w różny sposób można nazwać związki homoseksualne, ale „w żaden sposób nie można ich nazwać małżeństwem”. - Nazwa „małżeństwo” przysługuje związkowi kobiety i mężczyzny, oraz komplementarności tego związku, w którym oboje małżonkowie nawzajem się uzupełniają. Wszystkim innym można nazywać związki, które łączą ludzi tej samej płci, w żadnym jednak przypadku nie można bagatelizować nazwy „małżeństwo” i przypisywać jej takim związkom – zaznaczył hierarcha.

Przewodniczący KEP podkreślił, że teksty biblijne nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do tego, iż zamysłem Boga jest nierozerwalność małżeństwa. Przypomniał, że słowa Chrystusa: "co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela" jest bardzo radykalny. W środowisku żydowskim tamtego czasu ów nakaz był przyjęty równym niedowierzaniem jak przyjmowany bywa w obecnych czasach – przyznał abp Gądecki.

Przypomniał też słowa Jezusa, który powiedział jasno, że dopuszczona przez Mojżesza możliwość rozwodu została wprowadzona jedynie z powodu "zatwardziałości" ludzkich serc. Abp Gądecki zaznaczył, że taka możliwość bardzo odpowiada ludzkiej naturze i choć odbiega od planu Bożego, jest popularna i praktykowana do dzisiaj w judaizmie i w islamie. "Małżeństwo nie jest tam traktowane jako sakrament, jako widzialny znak rzeczywistości niewidzialnej – mówił metropolita poznański. – Stąd bardzo dużo pomyłek popełnia się w małżeństwach mieszanych, gdzie katoliczka zawiera małżeństwo z Żydem lub muzułmaninem w przekonaniu, że w zasadzie to jest to samo" – przestrzegł hierarcha.

Dodał, że "zarówno judaizm jak i islam przenoszą prawo Mojżesza na dzisiejsze czasy i w każdej chwili, pod różnymi warunkami można tam rozwiązać małżeństwo tak, jak rozwiązuje się jakiś układ gospodarczy czy finansowy, bez żadnych skutków dotykających samej istoty małżeństwa".

Według abp. Gądeckiego, gdyby miała powstać adhortacja poświęcona omówionym na synodzie sprawom rodziny, powinna ona być „doskonalszą formą” adhortacji „Familiaris consortio” Jana Pawła II. Jak jednak stwierdził, nie wie, czy taki dokument powstanie, choć do tej pory po każdym synodzie – do roku od jego zakończenia – zawsze był opracowywany przez papieża w oparciu o wnioski zgłoszone na Synodzie. – Trudno mi sobie wyobrazić, by nagle miała się zmienić koncepcja samego synodu tak, by z ciała doradczego stał się on ciałem decydującym, zastępując Ojca Świętego – dodał.

Z kolei abp Henryk Hoser zwrócił uwagę, że w centrum uwagi całego świata znalazła się dziś kwestia płodności a to z uwagi na fakt, że w tę dziedzinę z coraz większą stanowczością wkracza biotechnologia. Przytoczył fragment Stanowiska Polskich Biskupów, że "sztuczne zapłodnienie nie jest właściwym sposobem na rozwiązanie problemu niepłodności". Tłumaczył, że "akt małżeński, który jest nie tylko komunikacją miłości małżeńskiej ale również transmisją życia ludzkiego, jest najbardziej intymnym, wewnętrznym aktem ludzkim jaki istnieje". Tymczasem ingerencja technologii w ten akt powoduje dopuszczenie doń osób trzecich, które ów akt "przejmują" w sposób arbitralny i dokonują go w laboratorium.

Abp Hoser zwrócił uwagę, ze mentalność antykoncepcyjna rozwinęła się dziś do tego stopnia, że rodzina wielodzietna jest traktowana jako rodzina patologiczna, jako ludzie, którzy nie radzą się z płodnością i są jej ofiarami. "Wiemy, że rodziny wielodzietne często są bardziej zjednoczone i stanowią niesłychany kapitał społeczny. Przecież rodzina jest pierwszą szkołą komunikacji i socjalizacji człowieka" – podkreślił biskup warszawsko-praski.

Przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny bp Jan Wątroba wskazywał na znaczenie dobrego przygotowania do małżeństwa podkreślając, że środowiskiem nie do zastąpienia jest w tym procesie rodzina. Przeciwstawił się popularnej dziś tezie, że Kościół jest przeciwny wychowaniu seksualnemu. Kościół od wieków prowadzi edukację seksualną: taką edukację seksualną, która uczy miłości odpowiedzialnej, także wstrzemięźliwości – tłumaczył. Uczy odpowiedzialności za siebie, za drugiego człowieka, za nowe życie.

Zdaniem bp. Wątroby w procesie przygotowania do małżeństwa należy bardzo dowartościować czas narzeczeństwa, być może nieco zapomniany, jak też bezpośrednie przygotowania do małżeństwa w postaci kursów. "Nie może być zgody na to, żeby ograniczyć kursy przedmałżeńskie do przygotowania internetowego" – powiedział biskup rzeszowski dodając, że takie programy mogą być znakomitą i atrakcyjną pomocą. Wskazał, że nie do zastąpienia są bezpośrednie spotkania z duszpasterzem oraz ze szczęśliwymi małżeństwami, które mogą podzielić się z narzeczonymi swoimi doświadczeniami, w tym sposobami wychodzenia z kryzysów i przezwyciężania problemów. Z satysfakcją podkreślił wzrastający udział ruchów, stowarzyszeń i wspólnot w przygotowaniu narzeczonych do małżeństwa.

"Wszyscy, począwszy od duszpasterstwa rodzin, jesteśmy wezwani do doskonalenia sposobów towarzyszenia ludziom w drodze do małżeństwa a potem - w małżeństwie i rodzinie" – dodał bp Wątroba. Wyraził też nadzieję, że Synod pomoże Kościołowi w Polsce odnaleźć nowe sposoby i formy duszpasterstwa rodzin, tym bardziej, że słychać też krytyczne głosy dotyczące np. przygotowań do małżeństwa.

Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin ks. Przemysław Drąg powiedział, że struktura duszpasterstwa rodzin na poziomie ogólnopolskim i w każdej diecezji jest bardzo rozbudowana, natomiast brakuje zaangażowania w nie osób świeckich, przede wszystkim samych małżeństw. – Niewątpliwie naszym mankamentem jest to, że zbytnio skupiliśmy uwagę na przygotowaniu narzeczonych do małżeństwa, natomiast nie udaje nam się jeszcze niestety wypracować dobrych struktur, które pomagałyby małżeństwom w tworzeniu głębszej komunii i życiu małżeńskim w oparciu o wiarę – wyjaśnił.

Podkreślił, że wiele małżeństw szuka dziś kontaktu z duszpasterzem oraz spotkań, na których pary mogłyby lepiej poznać swoje wzajemne relacje. W tej formacji małżeństw potrzeba większego zaangażowania ruchów i wspólnot o charakterze rodzinnym. – Przykład małżeństw, które żyją wiarą pomaga tym, którzy mogą przeżywać określone trudności – dodał.

Ponadto, zdaniem ks. Drąga, w seminariach duchownych powinien zostać wprowadzony przedmiot „duszpasterstwo rodzin”. Przygotowywałby on przyszłych kapłanów do formacyjnego towarzyszenia małżeństwom i rodzinom.

Jacek Pulikowski, świecki audytor na Synod Biskupów, który jest zaangażowany od 35 lat w duszpasterstwo rodzin wskazywał, że osoby, które odchodzą od wiary i praktyk religijnych rozwodzą się "setki razy częściej" aniżeli ci, którzy są aktywnymi członkami Kościoła. Podkreślił też, że zdarza się, iż nawet małżeństwa pogrążone w bardzo głębokim kryzysie, szybko i trwale odbudowują związek jeśli decydują się na spowiedź i Komunię św.

Zdaniem Pulikowskiego "najbardziej dramatycznym punktem", w którym rozpadają się małżeństwa jest sfera seksualności. Jest ona bardzo osłabiona i źle rozumiana. "Ludzie, którzy mają fałszywą wiedzę o seksualności szukają w niej gór złota, w których nie ma. Gubią się, zmieniają partnerów, niszczą sobie życie" – mówił znany doradca życia rodzinnego.

Jego zdaniem wbrew nauczaniu Kościoła usiłuje się dziś "wyrwać" z pojęcia jedności małżeńskiej aspekt przyjemności seksualnej i zaoferować ją jako towar. Z drugiej zaś strony usiłuje się przedstawić życie dziecka w oderwaniu od owej jedności. "Trzeba przywrócić właściwy sens seksualności ludzkiej, bo z tego pochodzi ogromnie wiele zła".

W opublikowanym dziś Stanowisku KEP przed październikowym Synodem, biskupi przypominają, że "małżeństwo i rodzina są jednymi z najcenniejszych dóbr ludzkości" oraz "rzeczywistością świętą i uświęcającą". A zatem powinno być otoczone ono szczególną opieką zarówno ze strony Kościoła jak i wszelkich innych społeczności.

W sposób jasny polscy biskupi przypominają o nierozerwalności małżeństwa, która wynika z woli samego Jezusa Chrystusa. „Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela” - mówi Chrystus (Mk 10,9). Dlatego małżeństwo sakramentalne jest ze swej istoty nierozerwalne" - dowodzą biskupi.

W związku z dyskusją na temat Komunii świętej dla osób rozwiedzionych, pozostających w powtórnych związkach cywilnych - biskupi przypominają o niezmienności nauczania Kościoła katolickiego mówiącym o tym, iż "aby przystępować do Komunii świętej trzeba trwać w łasce uświęcającej". Wypowiadają się zatem jasno przeciwko tym propozycjom, które postulują udzielanie rozgrzeszenia i dopuszczanie do Komunii świętej, osób rozwiedzionych i żyjących w ponownych związkach.

Jednocześnie biskupi apelują, aby otoczyć większą troską duszpasterską otoczyć żyjących w związkach niesakramentalnych.

Wyrażają także nadzieję, że Synod może pomóc w zmianie narracji społecznej wobec rodzin wielodzietnych. Apelują też o troskę o "rodziny najuboższe, rodziny z osobami niepełnosprawnymi, małżeństwa starsze lub z osobami starszymi". Podkreślają, że troską duszpasterską należy objąć i osoby samotne, które z różnych powodów nie mogą zawrzeć małżeństwa jak i tych, którzy ta drogę wybierają świadomie.

Z wielką troską wypowiadają się również na temat małżeństw, które od lat oczekują dzieci. Równocześnie przypominają, że "sztuczne zapłodnienie nie jest właściwym sposobem na rozwiązanie problemu niepłodności, i katolicy nie mogą stosować tej metody".

Źródło:
;