Pod oknem
Abp Jędraszewski do rodzin: Aby nie zabrakło nam wszystkim nadziei
- Wielkie zadania stoją dzisiaj przed polskimi rodzinami. Ocalenie własnej tożsamości. Ocalenie fundamentu, na którym wznosi się każde małżeństwo i każda rodzina i ciągłe błaganie do Pana Boga, by dał siły do zmagania - mówił abp Marek Jędraszewski podczas XXVI Pielgrzymki Rodzin Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej.
Zebranych przywitał kustosz Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej o. Konrad Cholewa OFM. – Niech dobry i miłosierny Bóg potrzebnymi łaskami wynagrodzi waszą wiarę, świadectwo waszego życia i troskę o wasze rodziny – powiedział do licznie zgromadzonych pielgrzymów.
W homilii arcybiskup podkreślił wagę pytania Jezusa, które zawarte jest w dzisiejszej Ewangelii: „A wy za kogo Mnie uważacie?” – To było najważniejsze pytanie jakie Chrystus postawił Apostołom, bo musieli najpierw opowiedzieć się – kim On dla nich jest, a wraz z tym musieli zaciągnąć szczególne konsekwencje wynikające z ich osobistego wyznania.
W imieniu wszystkich Apostołów odpowiedział Piotr. Ale dziś każdy z nas musi odpowiedzieć indywidualnie – kim dla mnie jest Jezus Chrystus i w związku z tym kim jestem ja sam? – Jeśli odpowiesz jestem „chrześcijaninem, katolikiem” to musisz z tym wyznaniem wiązać świadomość, która powinna Ci towarzyszyć od chwili, kiedy uświadomiłeś sobie co znaczy przyjęty sakrament chrztu świętego. To znaczy wraz z tym wyznaniem musisz przynajmniej gdzieś w głębi serca wyraźnie i jednoznacznie powiedzieć sobie: „Jestem gotów zaprzeć się samego siebie, jestem gotów wziąć swój krzyż i w ten sposób naśladować Chrystusa”. Nawet jeśli to będzie kosztowało narażenie się temu światu. Nawet jeśli to będzie wiązało się także z cierpieniem i prześladowaniem.
W dalszych słowach homilii metropolita krakowski przypomniał, że odzyskanie niepodległości przed stu laty dokonało się dzięki polskim rodzinom, które mimo prześladowań przekazywały to co najcenniejsze: wiarę w Boga, miłość do siebie nawzajem i miłość do ojczyzny. Hierarcha wspomniał postać Ewy Felińskiej, matki arcybiskupa warszawskiego św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, która po powstaniu listopadowym jako samotna matka sześciorga dzieci została aresztowana za zaangażowanie w życie patriotyczne i skazana na dożywotnie wygnanie. Arcybiskup cytował fragment jej listu do dzieci, w którym pisała o swej nieutulonej tęsknocie i prośbach słanych do Boga, by choć we śnie pozwolił jej zobaczyć dzieci.
Hierarcha przywołał także bunt dzieci wrzesińskich z 1901 roku, które zbojkotowały niemieckie katechizmy i naukę religii w tym języku. Dzieci z Wrześni uwięziono i bito. Strajk ten szybko rozszerzył się. Trwał trzy lata. Protestowało wtedy 85 tys. dzieci w 800 szkołach na 1100 istniejących w zaborze pruskim. Metropolita cytował także anonimowy wiersz jednego ze strajkujących uczniów:
„My z Tobą Boże rozmawiać chcemy,
Lecz «Vater unser» nie rozumiemy,
I nikt nie zmusi nas Ciebie tak zwać,
Boś Ty nie Vater, lecz Ojciec nasz”.
– Dziękujemy dziś Panu Bogu za tamte polskie rodziny, za tamte bohaterskie matki. Za Kościół, za duchownych zakonnych, diecezjalnych, którzy stanowili ogromne wsparcie dla Polaków, by trwać przy Bogu i przy ojczyźnie. Jednocześnie prosimy dzisiaj za siebie, wiedząc jakie są dzisiejsze zagrożenia skierowane przeciw instytucji małżeństwa i rodziny. Jak bardzo podważany jest fundament małżeństwa i rodziny, którym jest sam Bóg.
Arcybiskup podkreślił, że właśnie dlatego dzisiaj tak ważna jest codzienna modlitwa rodziców i dzieci, uczestnictwo w niedzielnej Mszy św. i lekcjach religii. – Wielkie zadania stoją dzisiaj przed polskimi rodzinami. Ocalenie własnej tożsamości. Ocalenie fundamentu, na którym wznosi się każde małżeństwo i każda rodzina i ciągłe błaganie do Pana Boga, by dał siły do zmagania. By wspomagał w dźwiganiu codziennych krzyży. Aby nie zabrakło nam wszystkim nadziei w dobrą przyszłość naszej ojczyzny i Kościoła w naszej ojczyźnie.
Podczas Mszy św. nastąpiło odnowienie przyrzeczeń małżeńskich a ks. dr Paweł Gałuszka dyrektor wydziału rodzin archidiecezji krakowskiej podziękował tysiącom wiernych, którzy całymi rodzinami przybyli na Kalwarię.