Imieniny: Delfiny, Sylwestra, Konrada

Wydarzenia: Dzień Bez Zakupów

Pod oknem

Abp Jędraszewski modlił się za strażaków

arcybiskup marek jedraszewski fot. Mazur/episkopat.pl/flickr.com

- Wszędzie tam, gdzie urzeczywistnia się dobro bezinteresowne i ofiarne, uczestniczy się w losie Jezusa Chrystusa. Wszędzie tam, gdzie jest miłość aż do końca, stajemy się świadkami Boga, który do końca nas umiłował - powiedział abp Marek Jędraszewski do strażaków z Państwowej Wojewódzkiej i Miejskiej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy 4 maja uczestniczyli w uroczystej Mszy świętej w krakowskiej bazylice pod wezwaniem św. Floriana. W ten sposób, jak co roku, świętowali uroczystość swojego patrona.

 

„Bądź żołnierzem Chrystusa”

W homilii abp Marek Jędraszewski przywołał postać Floriana, oficera rzymskiego, który wstawiając się za prześladowanymi za wiarę chrześcijańską legionistami poniósł wraz z nimi męczeńską śmierć.

- Ponieważ upomniał się o nich, ponieważ uważał, że nie może być obojętnym świadkiem prześladowania, sam został aresztowany, poddany okrutnym torturom, w końcu poniósł męczeńską śmierć utopiony w rzece z kamieniem młyńskim przywiązanym do szyi – powiedział metropolita krakowski.

- Dla kolejnych pokoleń chrześcijan Florian stał się żołnierzem Chrystusowym, nie lękającym się ludzi, pamiętającym do końca o Chrystusie ukrzyżowanym, z którym łączył swój los, swoje cierpienia dla budowania mistycznego ciała, którym jest Kościół. Pamiętającym o Chrystusie zmartwychwstałym, który jest zapowiedzią chwały wszystkich tych, którzy mu pozostali wierni aż do końca - podkreślił arcybiskup.

 

"Nie boją się iść na ratunek ludzi"

Jak przypomniał abp Jędraszewski, relikwie świętego męczennika przybyły do Krakowa przed przeszło ośmioma wiekami i od tamtego czasu jest czczony jako patron miasta.

Za swojego patrona przyjęli św. Floriana także przedstawiciele wielu zawodów. - Zwłaszcza tych, którzy podobnie jak Tymoteusz, jak Florian i św. Paweł, idąc za nauczaniem Chrystusa, nie bali się dawać świadectwa o Chrystusie również wtedy, kiedy przychodziło okazywać miłość i pomoc dla drugiego człowieka, nawet gdy ta pomoc okazywana drugiemu człowiekowi wiązała się z osobistym ryzykiem. Tutaj pojmujemy, dlaczego on, męczennik tak odległych czasów, stał się patronem strażaków. Tych, którzy z powołania ale także swojej osobistej gotowości, hartu ducha i odwagi, nie boją się iść na ratunek ludzi, znajdujących się niekiedy w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Nie boją się, chociaż narażają się, i swoje własne życie także stawiają na szali niebezpieczeństwa. Nie boją się, bo wiedzą, że wszędzie tam, gdzie urzeczywistnia się dobro, bezinteresowne i ofiarne, uczestniczy się w losie Jezusa Chrystusa; wszędzie tam, gdzie jest miłość aż do końca stajemy się świadkami Boga, który do końca nas umiłował - powiedział abp Jędraszewski.

 

Strażnicy tradycji strażackiej

Metropolita krakowski mówił o współczesnych trudnościach oraz potrzebie chrześcijańskiego świadectwa. - Przychodzi nam dawać świadectwo o Bogu w najrozmaitszy sposób, w świecie, który nie chce uznać, że Bóg ma prawo do nas. Jesteśmy świadkami i uczestnikami wielkiego zmagania o obecność Chrystusa w przestrzeni publicznej naszego kontynentu – podkreślił arcybiskup. W tym kontekście podziękował strażakom za kontynuowanie tradycji zaciągania wart przy Grobie Pańskim w czasie Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty, a także uczestniczenie w uroczystościach kościelnych.

Tradycja strażacka – powiedział metropolita – „kazała w trudnych czasach ostatnich dziesięcioleci stać na straży, na straży wiary, stać na straży miłości bliźniego - ofiarnej i do końca - stać na straży nie lękając się tego, że się jest Chrystusowym żołnierzem”.

- Wasi ojcowie - drodzy strażacy - dawali takie świadectwo, ono podtrzymywało innych, ono dawało nadzieję, ono pokazywało, że tak można, że tak trzeba, mimo że niekiedy to łączyło się z cierpieniem, z prześladowaniem. I za to wam, waszej wspaniałej tradycji, chcemy dzisiaj złożyć hołd szacunku i wdzięczności – powiedział na zakończenie kazania abp Jędraszewski.  

W uroczystej Mszy odpustowej licznie uczestniczyli księża z dekanatu, proboszczowie z sąsiednich parafii, kapelani strażaków z wielu gmin małopolskich a także ks. bryg. Władysław Kulig, kapelan Państwowej Straży Pożarnej w Małopolsce i członkowie kapituł: metropolitalnej, św. Anny oraz wznowionej sześć lat temu kapituły św. Floriana i św. Jana Pawła II. Przybyli także przedstawiciele władz Państwowej Straży Pożarnej, która obchodzi w tym roku 25 rocznicę powstania i władze ochotniczych straży pożarnych z całego województwa małopolskiego.

Uroczystość w bazylice św. Floriana poprzedziło odegranie hejnału mariackiego przez strażaka-hejnalistę. Z powodu ulewnego deszczu nie odbyła się tradycyjna procesja na plac Matejki. Po zakończeniu Eucharystii ks. proboszcz Grzegorz Szewczyk zaprosił wszystkich uczestników uroczystości na obiad.

Źródło:
;