Imieniny: Erazma, Katarzyny

Wydarzenia: Dzień Pluszowego Misia

Nauczanie

Abp Jędraszewski na Jasnej Górze apeluje do polityków o wolne niedziele

 fot. Marcin Mazur/ Episkopat.pl/ Flickr.com

O tym, jak wielkie znaczenie dla Polaków powinna mieć wolna niedziela mówił abp Marek Jędraszewski podczas 34. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kolejarzy na Jasną Górę.

 

Kolejarze do Częstochowy zjechali 5 listopada z różnych stron Polski. Powitał ich tam o. Marian Waligóra, przeor klasztoru na Jasnej Górze. - Jesteście tutaj, by posłuchać pokrzepiającego słowa umocnienia, by posłuchać Maryi i wraz z nią iść i głosić. Niech Jasnogórska Pani nadal prowadzi rodzinę kolejarską, skłania do modlitwy, do pójścia i głoszenia. Niech razem z wami się modli, a wasze intencje niech przedstawi swojemu Synowi. Jej macierzyńskiej opiece zawierzcie wasze rodziny i miejsca kolejarskiej służby - zachęcał.

Następnie odczytano list Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej do pielgrzymujących kolejarzy. Przypomniano w nim, jak w ubiegłym roku podczas pobytu na Jasnej Górze papież Franciszek przekonywał o macierzyńskiej i wychowawczej roli Maryi wobec pielgrzymującego Kościoła. W liście tym zapewniono również kolejarzy o zawierzeniu Ojca Świętego Pani Jasnogórskiej wszystkich spraw polskiej kolei. Dodano, że papież modli się o błogosławieństwo dla kolejarzy, dla ich rodzin i duszpasterzy. „Niech praca na kolei, pełniona w duchu pokornej służby na wzór św. Brata Alberta, będzie zawsze ceniona przez sprawujących władzę i korzystających z tej chlubnej posługi na rzecz dobra wspólnego" - pisał Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej.

Niedzielnej Eucharystii na ołtarzu polowym przewodniczył abp Marek Jędraszewski. Już na samym początku swojej homilii przypomniał, że Jezus w Nowym Testamencie mówi o tym, jak powinien postępować człowiek wobec Boga. To przesłanie zawarte jest w przykazaniu miłości: "Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem i ze wszystkich swoich sił, całą swoją duszą, a bliźniego swego będziesz miłował jak siebie samego".

- Będziesz miłował Boga, dlatego że nie jest On przede wszystkim tym, który budzi lęk i który jest wszechmocny, a Jego potędze nic nie jest w stanie się oprzeć. Będziesz miłował Pana Boga swego, bo On ciebie pierwszy umiłował - nauczał metropolita krakowski. Jak zauważył, odpowiedź człowieka na tę Bożą miłość, jako istoty wolnej, stworzonej na Boży obraz i podobieństwo, jest odpowiedzią miłości. Dodał, że skoro Boża miłość jest nieskończona, również miłość człowieka do Boga powinna obejmować całą jego istotę - jego serce, jego umysł i jego duszę.

Zdaniem abp. Jędraszewskiego, Jezusowe napomnienie, by kochać jest potrzebne ze względu na słabość i grzeczność człowieka, który może odejść od Boga, a nawet może Go zdradzić. Zauważył, że właśnie o tym mówił prorok Malachiasz w pierwszym czytaniu: "Zboczyliście z drogi. Wielu doprowadziliście do sprzeniewierzenia się prawu. Zerwaliście przymierze Lewiego". Wyjaśnił przy tym, na czym polegało wspomniane przymierze. Tłumaczył, że Lewici byli z woli Bożej przeznaczeni przede wszystkim, by służyć Bogu i aby nauczać lud o Jego przykazaniach, a swoim życiem pokazywać, jak służyć Bogu każdego dnia.

- Zerwać przymierze Lewiego znaczyło zatem odejść od tej wizji, jaką Bóg dał narodowi wybranemu. Wizji, która wyrażała się przede wszystkim w powołaniu synów Lewiego, by wsłuchiwać się w Boży głos, przyjmować Go do własnego serca, by starać się to Boże słowo urzeczywistniać każdego dnia swego życia - przypomniał.

Dodał, że taka postawa spotkała się odtrąceniem ze strony ludzi. I dlatego dalej prorok Malachiasz kierował trudne do przyjęcia słowa samego Boga: "Przez to z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród ludzi, nie jesteście zatem autorytetami dla tego ludu, bo odeszliście od misji, którą wam zleciłem". Abp Jędraszewski zaznaczył, że podobne słowa można znaleźć także w Kazaniu na Górze.

- Wpierw Chrystus mówił tam o wielkiej godności swoich uczniów: "Wy jesteście światłością świata, wy jesteście solą ziemi". Ale jeśli się sprzeniewierzycie tej waszej godności, jeżeli sól straci swój smak, nie pozostaje nic innego, jak rzucić ją na ziemię, a będzie deptana przez ludzi. Bo kto odchodzi od swego wybraństwa, lekceważy Boże powołanie, traci także autorytet wśród ludzi - nauczał.

Nawiązał również do Apokalipsy, w której można znaleźć jeszcze jedno potępienie wobec ludzi odstępujących od Boga. Jest to potępienie ze strony samego Chrystusa wyrażone w słowach: "Obyście byli gorący albo zimni. Ale ponieważ jesteście letni, ani zimni, ani gorący, to wypluję was z moich ust".

- Taki jest los wszystkich, którzy chcą iść na kompromis ze światem, nie chcąc trwać do końca przy radykalności Bożego przykazania miłości Boga i bliźniego. Taki jest los tych wszystkich, o których mówi staropolskie powiedzenie: "I Bogu świeczkę i diabłu ogarek". A tymczasem jesteśmy przecież jako uczniowie Chrystusa powołani do tego, by być światłością tego świata. A światłości nie zamyka się pod korcem. I mamy być solą tej ziemi, która temu światu nadaje bardzo określony smak. Nie mamy być wyrzuceni po to, by nas deptali - podkreślał metropolita.

Zwracając się do pielgrzymów, zauważył, że słowo „kolej" odkrywa różne znaczenia słowa „relacje". Pierwsze z nich to znaczenie w sensie logistycznym, które uwidacznia się w mapie połączeń kolejowych, łączących różne miejscowości Polski, Europy i świata. Zwrócił również uwagę na znaczenie przedmiotowe słowa „relacje", kiedy chodzi o transport towarowy. Z kolei najbardziej istotnym i cennym rozumieniem tego słowa - zdaniem arcybiskupa - jest znaczenie osobowe, które zawiera się m.in. w służbie podróżnym.

- Mamy wtedy na uwadze tę służbę kolei, która umożliwia milionom ludzi każdego roku, przemieszczać się z jednej miejscowości do drugiej. Przemieszczać się, by tam, gdzie się udadzą, nawiązali na nowo, a może nawet odzyskali swoje relacje ze znajomymi, z najbliższymi, by przeżyć jakiś ważny czas razem. Ale zdajemy sobie sprawę z tego, że to znaczenie osobowe znaczy także, by tym podróżnym, którzy są w drodze okazać swoją życzliwość, dobroć i pomoc - wyjaśnił.

Podkreślał przy tym znaczenie wzajemnej służby między ludźmi, której fundamentem jest fakt, że mają oni jednego Ojca, który jest w niebie. - Z poczucia tego jedynego ojcostwa Bożego wyrasta poczucie braterstwa i solidarności, tak bardzo potrzebne dla nas wszystkich, którzy korzystamy z usług kolejarzy - zauważył.

Nawiązał również do postaci św. Brata Alberta oraz do jego powiedzenia: „Być dobrym jak chleb". Zdaniem metropolity, hasło to jest ciągle aktualne. - Ciągle musi znajdować swój cudowny smak, który odnajdujemy zawsze wtedy, kiedy bierzemy do ręki kromkę chleba, dawanego z miłością, oddaniem, szacunkiem i życzliwością. Wy doskonale wiecie, że ta służba drugiemu człowiekowi, to budowanie sobą i poprzez siebie autentycznych relacji międzyludzkich, jest trudną służbą, wymagającą wielu poświęceń. Zapewne najbardziej odczuwalnych kiedy są święta, bo przecież także wy macie swoich najbliższych i swoje rodziny - dodał.

W imieniu wszystkich osób korzystających z kolei podziękował pielgrzymującym kolejarzom za ich służbę i poświęcenie - szczególnie w czasie świąt. Stwierdził też, że służba kolejarzy na rzecz innych, mimo trudności i poświęcenia osobistego, potrafi najbardziej radykalnie określić sytuację ludzi wykonujących inne zawody, którzy są przymuszani do pracy w niedzielę i święta.

- Są przymuszani do pracy nie po to, by innym służyć, ale po to, by właściciele ich zakładów mogli zbić dodatkowy majątek. To jest prawdziwy wyzysk człowieka przez człowieka i naruszenie najbardziej podstawowych praw ludzkich, w tym tak drogiego nam słowa solidarność międzyludzka i braterska. Przez to, że się innych przymusza do pracy w niedzielę, nie pozwala im się być z najbliższymi, nie pozwala się budować więzi rodzinnych, przyjacielskich, wspólnotowych, a to przecież niezbędne w dzisiejszym świecie - przekonywał.

Zaznaczył, że Polacy, jako naród, który po tylu latach wyszedł ze zniewolenia, są szczególnie zobowiązani do tego, by troszczyć się o siebie nawzajem, w duchu braterstwa i solidarności, by troszczyć się o dziedzictwo narodowe, o polską tradycję, o kulturę i o autentyczną wolność.

- Stąd dzisiaj wobec was ponawiam ten apel, który jest czytany w całej Polsce - apel prezydium KEP do tych, którzy stanowią o prawie RP, by bronili prawa do wolnej niedzieli dla każdego, kto w niedzielę nie musi pracować, by ustanawiali takie prawa, które są prawami autentycznej wolności, by ta wolność stawała się przestrzenią wzajemnej dobroci, miłości i poczucia tego, że jesteśmy jedno, w naszych rodzinach, wspólnotach przyjacielskich, towarzyskich i narodowych - mówił.

Ocenił, że jest to wielkie dobro, o które musimy się nieustannie upominać, także w imię Boga, który dał trzecie przykazanie Dekalogu po to, byśmy mogli dzień święty święcić. - Mamy walczyć i zmagać się o niedzielę dla Boga i dla człowieka. To prawdziwy paradoks, że gdy rodziła się „Solidarność" w 1980 roku, rodziły się także żądania o wolną sobotę. Niedziela wydawała się wtedy, w tamtych komunistycznych czasach, dniem nienaruszalnym. Teraz, po latach, kiedy cieszymy się wolną Polską, przychodzi nam zmagać się o wolne niedziele, o dzień święty - przypomniał.

Odwołując się do hasła pielgrzymki kolejarzy: „Idźcie i głoście z Maryją" stwierdził, że Maryja przesyła z Kany Galilejskiej testament, który brzmi: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie mój Boski Syn". - Maryja z tej polskiej Kany, którą jest Jasna Góra, od tylu już wieków, a zwłaszcza od 300 lat, kiedy został ukoronowany Jej cudowny wizerunek, mówi nam: „Czyńcie wszystko, co powie wam Boski Syn". A Maryja z Fatimy, sprzed 100 lat wzywa do tego, byśmy się nawrócili do Boga, byśmy nie ulegli ateizmowi czy to ideologicznemu, czy praktycznemu. Abyśmy nie stali się ludźmi, którzy żyją tak, jakby Boga nie było. Maryja, wskazując na Chrystusa, swego Boskiego Syna, do każdego z nas kieruje przypomnienie Jego słów: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, ze wszystkich swoich sił, całą swoją duszą. I będziesz miłował bliźniego jak siebie samego, dając mu także prawo do wolnej niedzieli - taką, jaką każdy z nas chciałby mieć dla siebie - przekonywał.

Na koniec Mszy św. Krajowy Duszpasterz Kolejarzy, ks. Eugeniusz Zarębiński odczytał Akt zawierzenia Matce Bożej wszystkich kolejarzy.

Oceń treść:
Źródło:
;