Imieniny: Erazma, Katarzyny

Wydarzenia: Dzień Pluszowego Misia

Polska

Abp Jędraszewski na pogrzebie śp. Kornela Morawieckiego: niósł Polskę „jak żagiew, jak płomienie”

pogrzeb kornela morawieckiego fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

– Kornel Morawiecki niósł Polskę „jak żagiew, jak płomienie” – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. rozpoczynającej uroczystości pogrzebowe zmarłego 30 września marszałka seniora. W czasie homilii w Katedrze Polowej Wojska Polskiego zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski wielokrotnie odwoływał się do słów Zmarłego, które wypowiedział otwierając pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji.

 

Na początku homilii arcybiskup nawiązał do słów Kornela Morawieckiego, które wypowiedział podczas otwarcia Sejmu VIII kadencji: „Po latach (…) donieśliśmy Polskę do naszych dni. Niesiemy Ciebie, Polsko, jak żagiew, jak płomienie, gdzie cię doniesiemy?”. Metropolita stwierdził, że należy nieść ojczyznę – matkę w chwilach tryumfu i chwały, a także w momentach słabości, gdy trzeba jej bronić. – Jednakże zanim te dzieci wypełnią swoją wobec niej powinność, trzeba, aby właśnie ona, Matka – jak wszystkie człowiecze matki – najpierw je w sobie pod sercem nosiła. Aby ogarnęła je i przeniknęła swoją miłością – zauważył.

Przypomniał, że Kornel Morawiecki urodził się 3 maja 1941 roku w Warszawie. To wyjątkowy dzień – Święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Zostało ono ustanowione przez Benedykta XV w 1920 roku na prośbę polskich biskupów, po zwycięskiej bitwie bolszewickiej. W ten sposób miały zostać upamiętnione śluby króla Jana Kazimierza, złożone Matce Bożej w lwowskiej katedrze. Równocześnie polskiemu episkopatowi zależało, by święto religijne połączyć z rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 Maja 1791 roku. Metropolita zauważył, że to potwierdzało ścisłe więzi chrześcijaństwa z dziejami narodu i państwa polskiego, które zaistniały, gdy Mieszko I przyjął chrzest. – Miłować Kościół katolicki znaczyło bowiem kochać Polskę, a kochać Polskę znaczyło trwać wiernie przy Chrystusowym krzyżu. Wejść w tę historię znaczyło dla Polaków zgodzić się na to, aby Matka-Polska niosła swe dzieci, ucząc je owej podwójnej miłości – powiedział.

Przyznał, że wrogowie robili wszystko, by Polacy nie mogli doświadczyć tej miłości. Z Konstytucją 3 Maja zaborcy walczyli od czasów Targowicy, niemieckie władze okupacyjne i władze PRL zakazały obchodzenia Święta Królowej Polski. Wobec tego Polakom pozostał sprzeciw o charakterze religijnym. Wiedział o tym Hans Frank, który w swoich notatkach stwierdził, że gdy wszystkie światła dla Polski zgasły, to pozostała Maryja i Kościół. Nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że corocznie na Jasną Górę zdążała tajna pielgrzymka środowisk akademickich, w której brał również udział Karol Wojtyła. Podążając do Maryi młodzi ludzie nieśli Polskę, czerpiąc jasność od Matki Zbawiciela. Z miłości do niej zrodziło się również męczeństwo o. Maksymiliana Marii Kolbego, który dobrowolnie oddał swe życie za nieznanego osobiście współwięźnia. Wydarzenie to stało się przejmującym przejawem humanizmu i pokazało w jaki sposób dzięki chrześcijańskiej wierze buduje się solidarność, przez którą ocala się i zachowuje człowiecza godność.

Wśród Polaków zrodził się sprzeciw wobec zakazu owej podwójnej miłości Boga i Ojczyzny, przyjął on kształt walki. W radykalnym sprzeciwie wobec zła wziął również udział ojciec Kornela, Michał Morawiecki, który wywodził się z rodziny o tradycjach niepodległościowych i w czasie okupacji należał do Związku Walki Zbrojnej, a potem do Armii Krajowej. – To taka właśnie Polska – patriotyczna, walcząca – niosła Kornela Morawieckiego od pierwszych dni jego życia – powiedział arcybiskup. Zauważył, że określiła ona również los miejsca, w którym się urodził. Przywołał słowa św. Jana Pawła II, który powiedział, że nie sposób zrozumieć Warszawy bez pamięci o poległym pod gruzami miasta krzyżu sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu. 

Kornel Morawiecki podjął trud niesienia Polski „jak żagiew, jak płomienie”, dlatego brał udział w strajkach studenckich w marcu 1968 roku, w protestach przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji oraz brutalnej interwencji wojska i milicji podczas strajków na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku. Radość, która wybuchła po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża i zapowiedź jego pielgrzymki do ojczyzny, pozwoliły Kornelowi Morawieckiemu na nowo doświadczyć tego, co to znaczy, że Polska niesie swoje dzieci. Wraz z grupą przyjaciół udał się na spotkanie z papieżem na Plac Zwycięstwa w Warszawie, niosąc transparent nawiązujący do flagi państwowej, na którym napisano: „wiara” i „niepodległość”. Jan Paweł II w swojej homilii rozwijał sens tych słów, mówiących o miłości Polaków do Boga i do ojczyzny. W odniesieniu do słowa „wiara” powiedział, że nie można zrozumieć dziejów Polski bez Chrystusa. Upomniał się także o niepodległość, wspominając polskich żołnierzy, którzy ginęli za wolność w wielu miejscach świata.

W 1980 roku rodziła się „Solidarność”. Kornel Morawiecki od początku stał się jej aktywnym działaczem: tworzył jej struktury we Wrocławiu, wydawał „Biuletyn Dolnośląski”, wziął udział w I Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność”. Uniknął internowania i angażując się w działalność podziemną w 1982 roku stworzył „Solidarność Walczącą”. Metropolita przyznał, że pozornie solidarność zakłada wewnętrzną jedność, jednak niezwykle znamienne światło rzucają na to refleksje kard. Karola Wojtyły, który w swoim dziele „Osoba i czyn” napisał, że sprzeciw nie kłóci się z solidarnością, jeśli jego podstawą jest funkcja własnego widzenia wspólnoty, jej dobra i żywej potrzeby uczestnictwa we wspólnym bytowaniu. – Program założonej przez Kornela Morawieckiego „Solidarności Walczącej” wydaje się być bliski tym właśnie stwierdzeniom kardynała Wojtyły. Dobro wspólne, jakim dla Morawieckiego była w pełni suwerenna i niepodległa Polska, mogło, według niego, stać się udziałem Polaków jedynie na skutek radykalnego odrzucenia przez nich komunistycznego zniewolenia – powiedział arcybiskup.

Przypomniał, że za swą postawę Kornel Morawiecki zapłacił bardzo wysoką cenę: ukrywał się przed komunistyczną władzą, był aresztowany, musiał opuścić kraj. Często nie był rozumiany, dla niektórych wydawał się być zbyt radykalny, mimo wszystko pozostawał niezłomny. Metropolita przypomniał, że w tym roku chciał “nieść Polskę dalej” jako senator Ziemi Podlaskiej, a w swej ulotce wyborczej podkreślał konieczność obrony Jezusa Chrystusa, który jest atakowany, wiary chrześcijańskiej i polskości, ponieważ one są najtrwalszym fundamentem.

Św. Siostra Faustyna w swoim „Dzienniczku” zapisała: „Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: «Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje»”. Metropolita stwierdził, że jest to echo słów, które Bóg skierował do Izraela poprzez proroka Barucha. Są one także nadzieją dla Polaków, którzy wpatrzeni w przykład Kornela Morawieckiego chcą nieść Polskę „jak żagiew, jak płomienie”. 

Św. Siostra Faustyna pisała także, że wszelka łaska wypływa z miłosierdzia i miłosierdzie Boże jest większe niż ludzka nędza. Arcybiskup powiedział, że wszystko zaczyna się z miłosierdzia Bożego i na nim się kończy. – Z tej to wiary rodzi się nasza błagalna, a równocześnie pełna ufności modlitwa do Ojca niebieskiego, aby śp. marszałek senior Kornel Morawiecki, którego dzisiaj z tak wielkim żalem żegnamy, łaski Jego nieskończonego miłosierdzia dostąpił – zakończył.

Kornel Morawiecki był działaczem opozycji antykomunistycznej, Marszałkiem Seniorem Sejmu VIII kadencji, stworzył „Solidarność Walczącą”. Został odznaczony Orderem Orła Białego. Zmarł 30 września. Msza pogrzebowa, której przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski została odprawiona 5 października o godz. 12:00. Pogrzeb na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach rozpocznie się o godzinie 15:00 i będzie miał charakter państwowy.

Oceń treść:
Źródło:
;