Komentarze
Abp Jędraszewski: Należy podjąć wysiłek by małżeństwo i rodzina były priorytetem dla polityki państwa i narodu
Drugim etapem pierwszej podróży apostolskiej Ojca Świętego do Polski były wydarzenia mające miejsce w Gnieźnie. Arcybiskup Marek Jędraszewski wspomina, że zapewne władze państwowe chciały w sposób znaczny ograniczyć plan pielgrzymki Jana Pawła II, jednak papieżowi bardzo zależało na tym, by znaleźć się w Gnieźnie w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego.
Najważniejszym przesłaniem Jana Pawła II podczas tej podróży było to płynące z Katedry Gnieźnieńskiej. Ojciec Święty podkreślił wtedy, że przybywa do Polski jako papież-Słowianin, by mówić o dalszych etapach wielkiego dzieła Ducha Świętego – mocy i ożywiciela całego Kościoła. Dopiero po Jego zesłaniu apostołowie wyszli z Wieczernika, by z całą mocą głosić orędzie o Chrystusie. Żydzi, którzy zdziwili się na ten widok są reprezentantami narodów. Po wiekach po chrzcie Polski w zdziwienie zostali również wprawieni Polacy i mieszkańcy krajów pobratymczych, bo usłyszano orędzie o Chrystusie w języku Słowian. Wtedy do głosu zostały dopuszczone dwa grody: Poznań, w którym Jordan stał się biskupem księstwa Mieszka I oraz Gniezno, do którego przybywali pielgrzymi by odwiedzić grób św. Wojciecha. Zaczął się tworzyć Kościół w Polsce, który podjął działalność misjonarską. Narodził się zapał ewangelizacyjny i to właśnie z Polski wyruszali kolejni misjonarze, by głosić Dobrą Nowinę.
W swojej homilii z Gniezna Jan Paweł II przypomniał o więzach jakie łączą Polskę z ościennymi krajami słowiańskimi, wskazując na ich chrześcijańskie korzenie. – To nie było tylko przesłanie o charakterze historycznym. Ono miało również charakter eklezjalny, kościelny. Przede wszytki chodziło o to, by wzbudzić w tych narodach poczucie, że należą do Kościoła – wspomina metropolita. Sytuacja Kościoła, zwłaszcza na terenie Czechosłowacji była bardzo zła, dlatego papież przypomniał i wzbudził chrześcijańskiego ducha oraz dał nadzieję. Metropolita powiedział, że przemówienie w Gnieźnie wywołało poruszenie i interwencje dyplomatyczne ze strony ówczesnego rządu, który groził przerwaniem pielgrzymki. Jan Paweł II nie ustawał jednak w głoszeniu prawdy.
Papież przypomniał o chrzcie Rusi Kijowskiej i wskazał na konieczność dialogu ekumenicznego, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, że za wschodnią granicą Polski działa Kościół prawosławny. Zauważył, że dzięki Polsce i królowej Jadwidze doszło do chrztu Litwy, na którym zakończyła się chrystianizacja Europy. W ten sposób dał do zrozumienia, że Polska powinna pełnić aktywną rolę w umacnianiu chrześcijaństwa wśród bratnich narodów. – Sama możliwość tego, że papież mógł z Gniezna do nich się zwracać była wielkim wzywaniem dla krajów demokracji ludowej i wielkim znakiem nadziei dla Kościołów które cierpiały i były Kościołami męczeńskimi, ale ciągle w sposób ukryty trwały w jedności z Rzymem – zauważył arcybiskup.
Kolejno papież spotkał się z młodzieżą. Ojciec Święty wspominał swoje wakacje na spływie kajakowym i razem z młodymi śpiewał „Barkę”. W przemówieniu odwołał się do „Bogurodzicy”, czyniąc refleksję na temat kultury polskiej. Wskazał, że jednym z pierwszych zabytków piśmiennictwa polskiego jest hymn „Bogurodzica”, co znaczy że Polska jest w swych korzeniach chrześcijańska. Odnosząc to do ówczesnej sytuacji należy zauważyć, że władze komunistyczne walczyły z chrześcijaństwem i próbowały stworzyć nowa historię Polski, rozpoczynającą się od obecności sowieckiej w ojczyźnie. – Papież wskazywał na bardzo odległe korzenie naszej kultury, by pokazać: „Tam jesteśmy. My Polacy z tamtego czasu się wywodzimy i tamtymi wartościami żyjemy cały czas” i chodziło o to, by o tych wartościach powiedzieć, uświadomić je sobie, aby zrozumieć, że to jest nasz świat i nasze wartości, które musimy przenieść dalej – zwrócił uwagę metropolita i nazwał to spotkanie młodzieżą „traktatem na temat tego czym jest Polska”. Odbiór wypowiedzi papieża był bardzo emocjonalny, Jan Paweł II powiedział wtedy do młodych, że chciałby każdego z osobna uściskać i zamienić choć jedno ojczyste słowo.
Na zakończenie Ojciec Święty spotkał się z kobietami. W rozmowie z nimi nawiązał do tego co powiedział Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński o narodzinach córki w kręgu jego bliskich znajomych. Jan Paweł II zauważył, że Gniezno oznacza „gniazdo”, miejsce gdzie rodzi się nowe pokolenie. Papież złożył hołd matkom, które troszczą się by w ich domach był Boży ład. Wyraził swą osobistą refleksję, że zależy mu aby mimo upałów kobiety nie mdlały, by spotkania z nim dodawały sił. – Oddaje hołd Polkom, kobietom, matkom. Przesłanie z Gniezna, gniazda, miejsca gdzie rodziła się Polska. Ta Polska wciąż się musi rodzić dzięki kobietom, matkom – powiedział metropolita. Arcybiskup podkreślił również, że wobec kryzysu demograficznego należy podjąć wysiłek by małżeństwo i rodzina były priorytetem dla polityki państwa i narodu.