Imieniny: Erazma, Katarzyny

Wydarzenia: Dzień Pluszowego Misia

Nauczanie

Abp Jędraszewski: nie ma prawidłowego rozwoju społeczeństwa bez rodziny

 fot. Łukasz Kaczyński

W czwartek 14 grudnia odbyły się ostatnie już w tym roku "Dialogi u św. Anny". Abp Marek Jędraszewski rozmawiał z wiernymi o trudnych sprawach związanych z tematem rodziny.

W pierwszej części spotkania metropolita krakowski wygłosił do zebranych katechezę poruszającą zagadnienie rodziny. Zaznaczył w nim, że badania socjologiczne pokazują, że szczęśliwa rodzina jest pragnieniem zdecydowanej większości młodych ludzi, którzy "wypowiadając się co do tego, jak wyobrażają sobie przyszłe, udane i szczęśliwe życie, kładą główny nacisk na szczęście rodzinne, co odpowiada naturze człowieka i temu, do czego został powołany przez Boga".

Nawiązał przy tym do adhortacji apostolskiej "Amoris Laetitia", w której Franciszek napisał, że dom można zbudować na piasku, który podczas pierwszej zawieruchy runie, albo na skale, jak mówił Chrystus. Dodał przy tym, że w Biblii ukazanych jest wiele rodzin, pokoleń oraz historii miłości i kryzysów.

"Ale to nie jest tylko zapis historii pewnych ludzi, pokoleń czy też rodzin szczęśliwych lub tragicznych. Biblia to przede wszystkim księga święta, która przekazuje nam zamysł Pana Boga co do człowieka i rodziny oraz mówi o tym, jak należy żyć, aby ten Boży zamysł w sobie i między sobą urzeczywistnić i jak dojść do życia pełnego szczęścia w wieczności, budując na Chrystusowej Ewangelii" - powiedział.

Metropolita krakowski zauważył, że miłość mężczyzny i kobiety jest kluczem do zrozumienia prawdy o Trójcy Świętej. "I odwrotnie - właśnie zrozumienie tego na czym polega życie trojga Boskich osób stanowi szczególny model do zrozumienia tego, czym jest małżeństwo i rodzina" - dopowiedział, wskazując, że wyjątkowym obrazem miłości między małżonkami jest opis ukochania przez Chrystusa jego oblubienicy, czyli Kościoła, której powołaniem jest być Mu wierną.

Przypomniał, że papież Franciszek bardzo wyraźnie wymienił jakie zagrożenia we współczesnym świecie dotykają młodych ludzi pragnących zawrzeć związek małżeński czy też samą instytucję rodziny - wymienił tutaj m.in. brak promocji miłości i poświęcenia, szybkie przechodzenie między związkami, narcyzm czy też podejście egoistyczne i na zasadzie wyzysku do drugiego człowieka.

"Ojciec Święty bardzo współczesnym językiem określa to, co stanowi zagrożenie dla przyszłości ludzkości. Bo nie ma i nie będzie właściwego rozwoju społeczności ludzkiej bez tej najbardziej podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina. Rodzina będąca owocem miłości małżeńskiej, kobiety i mężczyzny" - powiedział na zakończenie wykładu, zachęcając zebranych do odmawiania modlitwy do Świętej Rodziny, którą kończy się papieska encyklika.

W drugiej części wydarzenia hierarcha odpowiadał na pytania przybyłych diecezjan. W jednym z nich zapytano arcybiskupa o sposób odczytywania adhortacji "Amoris Laetitia" w kontekście komunii dla rozwodników oraz poproszono go o komentarz czy po jej wydaniu Kościół porzuci temat rodziny i będzie się zajmował jedynie problemami społecznymi.

Odpowiadając abp Jędraszewski ocenił, że papież Franciszek jest bardzo wrażliwy na problem nędzy i biedy, ale nie omija przy tym zagadnień rodziny. "Prawdą jest to, że problematyka rodziny i małżeństwa jest w centrum zainteresowania Kościoła, którym poświęcił jej dwa ostatnie synody. I to nie oznacza wcale, że ich zakończenie jest równoznaczne z zamknięciem tych tematów - właśnie wprost przeciwnie wiele nowych spraw zostało otwartych, w tym właśnie sprawa komunii dla rozwodników" – zaznaczył. Dodał, że trwa wielka dyskusja w Kościele o tym jak postępować wobec związków niesakramentalnych, w której ogromny nacisk kładzie się na objęcie takich par odpowiednią opieką duszpasterską.

Wskazał przy tym, że także w Polsce rośnie liczba małżeństw, które po kilku latach rozpadają się, a osoby, które je tworzyły próbują stworzyć nowe związki. "Trudno, żeby Kościół patrzył na tę sytuację bez zatroskania, nie dostrzegając prawdziwych tragedii ludzkich. Wszystkie problemy, którymi żyje człowiek, muszą stać się problemami Kościoła" - mówił.

Hierarcha uznał, że wobec tych zagadnień Kościół nie może przyjmować "polityki strusia". "Na te problemy trzeba odpowiadać w duchu Chrystusowej Ewangelii, łącznie z tym radykalizmem, który jednoznacznie wynika z wypowiedzi Pana Jezusa o tym, że w zamyśle Bożym mąż nie powinien dawać żonie listu rozwodowego jak dopuszczało prawo Mojżeszowe" - podkreślił.

W czasie spotkania padło również pytanie o to, co robić, gdy chory małżonek nie przygotowuje się do spotkania z Bogiem. Odnosząc się do tematu metropolita zauważył, że małżeństwo to podjęcie wspólnej drogi, co oznacza bardzo szeroką odpowiedzialność za drugiego człowieka.

„W miłości małżeńskiej musi być zatroskanie o to, czy pomagam tej drugiej osobie dojść do zbawienia wiecznego. Nie wyobrażam sobie pełnej odpowiedzialności bez podejmowania takich działań. Konieczna jest więc w opisanej sytuacji pomoc, zwłaszcza modlitwa do Ducha Świętego, aby okazał łaskę otwarcia się na to wsparcie, a potem na łaskę poproszenia Kościoła o to, by w imieniu Chrystusa dał współmałżonkowi udział w życiu sakramentalnym, by doświadczył on głębi Bożego miłosierdzia” – mówił.

Wierni poruszyli także problem dramatu dzieci rozwodzących się par. Jak ocenił hierarcha to ogromna odpowiedzialność, przed którą stają rodzice i żadne polubowne rozwiązywanie tych sytuacji niczego nie poprawia.

„Nie będzie zdrowego społeczeństwa bez zdrowych małżeństw i rodzin. Nie będzie dobrej przyszłości Kościoła bez tych prawdziwych domowych Kościołów, czyli rodzin, które każdego dnia na nowo z miłością i ufnością, przy Bożej pomocy próbują budować swoje szczęście” – nauczał.

Metropolitę poproszono także o zajęcie stanowiska w sprawie odwołanej niedawno w Krakowie konferencji "Prawo dziecka do życia", do czego doprowadziły protesty środowisk lewicowych. Odpowiadając na to pytanie metropolita zwrócił uwagę, że argumentowanie przez władze szpitala i uczelni, że spotkanie nie mogło dojść do skutku, bo zaburzyłoby to pracę szpitala jest „mało poważne”. „Przecież nie tak dawno był tam urządzany strajk rezydentów, były różnego rodzaju pikiety i szpital mógł funkcjonować przez dłuższy czas niż te kilka godzin poświęconych na konferencję naukową” – ocenił.

Jak zaznaczył niebezpieczne jest to, że protest 800 osób związanych z Partią Razem, zaowocował tym, że wspomniana konferencja się nie odbyła. „Mamy do czynienia z tym, co wielokrotnie piętnował Benedykt XVI - z dyktaturą mniejszości i lękiem tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za życie społeczne i uczelniane przed wzięciem odpowiedzialności wobec ideologii lewackich, które nie mają nic wspólnego z nauką, a często są jej wprost przeciwne” – tłumaczył.

„Tu chodzi o ludzkie życie i nie ma nic bardziej świętego niż ono i nie ma bardziej wyrazistego kryterium człowieczeństwa niż solidarność i nieobojętność na los ludzi, których istnienie jest zagrożone. Jeśli umywamy od tego ręce to powtarza się gest Piłata” – podkreślił w odpowiedzi abp Jędraszewski.

Inne pytania, które zostały zadane w czwartkowy wieczór poruszały zagadnienia różnicy między czystością małżeńską a przedmałżeńską, wątpliwości czy Maryja umiała czytać i pisać w perspektywie tego, że często jest przedstawiana jako rozważająca Pismo św. oraz wyglądu miłości oblubieńczej między Nią a Józefem. Kolejne „Dialogi u św. Anny” zapowiedziano na 18 stycznia.

Oceń treść:
Źródło:
;