Świat
Abp Jędraszewski przewodniczył uroczystościom Maryi Pocieszycielki Strapionych w Luksemburgu
- Kiedy dzisiaj obchodzimy Jej święto, stajemy przed Najświętszą Maryją Panną z naszymi strapieniami, bólami, niepokojami. Wiemy: jest ich wiele w naszym życiu, jak również jest ich wiele w życiu bliskich nam i znajomych osób. Wiemy też: z wieloma naszymi strapieniami sami nie potrafimy sobie poradzić. Potrzebujemy Jej macierzyńskiej pomocy i wsparcia. Potrzebujemy Jej pocieszenia - mówił abp Marek Jędraszewski w homilii, którą wygłosił na zakończenie Oktawy ku czci Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych (Notre-Dame Consolatrice des Affligés) - Patronki Wielkiego Księstwa Luksemburg.
Obchodzona od czterech wieków Oktawa ku czci Najświętszej Marii Panny patronki Luksemburga jest jednym z najważniejszych wydarzeń religijnych w życiu stolicy, przyciągającym ponad sto tysięcy pielgrzymów ze wszystkich parafii kraju oraz wielu z przygranicznych diecezji Belgii, Francji i Niemiec. Na zaproszenie arcybiskupa Luksemburga arcybiskup Jędraszewski przewodniczył uroczystościom oraz wygłosił homilię w języku francuskim.
Metropolita krakowski rozpoczął swoją homilię od nawiązania do usłyszanej podczas I czytania skargi Syjonu, dotyczącej poczucia opuszczenia przez Boga. Porównał ją do dramatycznego wołania Chrystusa na krzyżu, będącego wyrazem przerażającej samotności i pustki. Zaznaczył, że w skargę Zbawiciela wpisywały się także przeżycia apostołów, dla których moment Jego śmierci był niezrozumiały i przeczył temu, w co wierzyli. - I właśnie w tym tak dramatycznym momencie ich życia w najwyższym stopniu ukazała się prawda o Ojcu niebieskim, zawarta w retorycznym pytaniu samego Boga: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?". Aby jednak, w związku z tym pytaniem, nie zrodziła się jakakolwiek wątpliwość, zaraz po nim pojawiło się jednoznaczne stwierdzenie: „Nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie".
Arcybiskup podkreślił, że momentem spełnienia się proroctwa Izajasza była chwila, w której Chrystus ofiarował Janowi, a wraz z nim, także i nam, Maryję jako Matkę. - W osobie św. Jana Apostoła otrzymał Matkę także cały, rodzący się z Krwi Chrystusa, święty, katolicki i apostolski Kościół.
Hierarcha zwrócił również uwagę na fakt, że zawarte w Ewangelii słowa: „uczeń wziął Ją do siebie" należy rozumieć przez pryzmat zbawczej perspektywy. Maryja stała się duchową Matką św. Jana, ponieważ wzięła go do domu swojej wiary, nadziei i miłości. - W osobie św. Jana Apostoła Pan Jezus dał swoją Matkę wszystkim tym, którzy uwierzyli w Niego jako Bożego Syna i Odkupiciela świata, trwające już prawie dwa tysiące lat dzieje Kościoła są historią Maryi nieustannie w nich obecnej. Są także historiami niezliczonych dzieci Kościoła, które doświadczały Jej prawdziwie matczynej opieki i które każdego dnia uciekały się „pod Jej obronę" - „sub Tuum praesidium". Odpowiadając na tę Jej miłość, od wieków Kościół czci Ją jako swoją Matkę - jako Matkę Kościoła.
Tytułowanie Maryi „Matką Kościoła" zostało oficjalnie ogłoszone przez papieża Pawła VI, a Ojciec św. Franciszek ustanowił Jej święto w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego. - W tytule „Matka Kościoła" mieści się niezmierne bogactwo treści. Są to treści odnoszące się zarówno do słowa „Matka", jak i do słowa „Kościół". Podczas dzisiejszych uroczystości te przebogate treści sprowadzamy do niektórych ich tylko aspektów: słowo „Matka" przemawia do nas najbardziej jako „Pocieszycielka Strapionych", a słowo „Kościół" ogranicza się do tej jego czcigodnej cząstki, jaką jest Kościół lokalny w Luksemburgu.
Na zakończenie, arcybiskup nawiązał do cudownego wizerunku Najświętszej Maryi Panny, „Pocieszycielki Strapionych" - patronki Luksemburga. Początek jej opieki nad Luksemburgiem przypada na rok 1624, kiedy to studenci kolegium jezuickiego wynieśli poza mury miasta wyrzeźbioną w drewnie lipowym figurę Maryi. 16 października 1666 roku obrano Ją Patronką Luksemburga, symbolicznie przekazując Jej klucze do miasta.