Imieniny: Delfiny, Sylwestra, Konrada

Wydarzenia: Dzień Bez Zakupów

Pod oknem

Abp Marek Jędraszewski do młodzieży: Trzeba od siebie wymagać, by umieć kochać

arcybiskup marek jędraszewski fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

– Trzeba od siebie wymagać, by umieć kochać, a do spełnienia zadań miłości potrzebne jest otwarcie na dary Ducha Świętego – mówił abp Marek Jędraszewski do młodzieży, której udzielił sakramentu bierzmowania w parafii NMP Królowej Polski w Stróży.

 

Na początku homilii abp Marek Jędraszewski porównał trwającą wojnę na Ukrainie do agresji Asyrii na Judę opisanej w 2 Księdze Królewskiej. Metropolita zauważył, że dzięki Bożej interwencji król asyryjski Sannacheryb nie zdobył Jerozolimy. Arcybiskup podkreślił aktualność płynącą ze Słowa Bożego – w chwilach trudnych i niebezpiecznych trzeba pokładać ufność w Bożej pomocy.

Komentując fragment Jezusowego Kazania na górze odczytywanego w czasie dzisiejszej liturgii, metropolita zwrócił uwagę, że droga życiowa uczniów Chrystusa wcale nie jest łatwa i wygodna, ale wymagająca trudu. Niewielu jest ludzi mających odwagę tą drogą kroczyć. – Chociaż tylko ta jedna – niełatwa, trudna – prowadzi do pełni życia, do zbawienia, do chwały niebieskiej – mówił arcybiskup dodając, że każdy rodzaj Jezusowej pomocy czy uzdrowienia przynosi człowiekowi wolność.

„Kochaj i czyń co chcesz” – tę sentencję św. Augustyna przywołał metropolita krakowski wskazując na miłość Pana Boga i drugiego człowieka. – Jeżeli kochamy, to znaczy, że nie możemy komuś przynosić bólu, kogoś krzywdzić, kogoś poniżać; kochać, to znaczy mieć kogoś w wielkim poszanowaniu – mówił abp Marek Jędraszewski zwracając uwagę, że prawdziwa miłość wymaga trudu, a czasami zaparcia się samego siebie.

Arcybiskup przywołał też słowa Jana Pawła II do młodych wypowiedziane na Jasnej Górze w 1983 r. o konieczności wymagania od siebie, nawet jeśli inni nie wymagają. – Trzeba od siebie wymagać, by umieć kochać – dodawał metropolita podkreślając, że do spełnienia zadań miłości potrzebne jest otwarcie na dary Ducha Świętego.

Krzyże wiszące na piersiach kandydatów do bierzmowania arcybiskup nazwał znakiem niełatwej i wymagającej drogi, ale jedynej, która doprowadzi do celu oraz symbolem miłości. – Te krzyże wzywają do wierności, do wysiłku, do wymagania od siebie bardzo wiele – mówił metropolita zachęcając, by krzyże pozostały na widocznym miejscu i by przypominały zarówno o dniu bierzmowania, jak i o tym, że Pana Boga należy prosić o pomoc, żeby wytrwać, a Ducha Świętego o umocnienie w darach otrzymanych w sakramencie dojrzałości chrześcijańskiej.

Źródło:
;