Pod oknem
Abp Marek Jędraszewski: Duch Święty umacnia w człowieku Bożą mądrość i moc
– Bóg tak nas umiłował, że najpierw zesłał swojego Syna, aby nas zbawił, a potem zesłał na nas Ducha Świętego, abyśmy w sobie moc i mądrość mieli aż do końca – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie sumy odpustowej w parafii Zesłania Ducha Świętego na Ruczaju w Krakowie.
Na początku homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że w dniu Pięćdziesiątnicy Apostołowie przekonali się, że misja, do której posyła ich Duch Święty, nie może być ograniczona tylko do Palestyny. Jako świadkowie Bożych dzieł prawdę o Jezusie Chrystusie mają głosić na całym świecie. Metropolita krakowski zaznaczył, że potwierdza to dwa tysiące lat historii Kościoła, bo właściwie nie ma zakątku ziemi, do którego nie dotarliby zwiastuni Ewangelii, a Pismo Święte przetłumaczone jest na wszystkie języki, a nawet narzecza, świata – każdy może dotrzeć do prawdy o Jezusie.
– Jezus Chrystus od dwóch tysięcy lat jest jakby osią dziejów ludzkości – mówił arcybiskup przypominając o cezurze, którą wyznaczyły narodziny Mesjasza. – Nasza era naznaczona jest głoszeniem prawdy o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. To jest nasza era – nasz czas – dodawał metropolita zaznaczając, że jedni ludzie tę prawdę przyjmują, a inni odrzucają.
– Chrystus – mądrość Boża – wyższa od wszystkich mądrości, zwłaszcza greckich. Chrystus – moc Boża – wprawdzie ukrzyżowany, unieruchomiony, zawieszony między niebem i ziemią jest mocą, która przewyższa wszelką ludzką moc – mówił metropolita i stawiał pytanie, w jakiej mierze Chrystus jest dla nas mądrością i mocą Bożą w świecie, który chce żyć tak, jakby Boga nie było, a w Kościele nie działał Duch Święty. Za św. Pawłem, arcybiskup zwrócił uwagę, że Boża moc Chrystusa objawiła się w Jego zmartwychwstaniu, którym pokonał moc śmierci bezwzględnie ciążącą nad wszystkimi. – Śmierć nie jest ostatnim słowem naszego życia. Naszą mocą jest moc Chrystusa zmartwychwstałego – mówił arcybiskup podkreślając chrześcijańską nadzieję na życie wieczne, mimo że do nieba dochodzi się drogą osobistych zmagań i wysiłków. Mądrość Boża każe podejmować codzienny trud o wierność, o wytrwanie w niesieniu swojego krzyża za Chrystusem.
Arcybiskup podkreślił, że z faktu bycia Bożym dzieckiem powinna wypływać radość, bo możemy do Boga mówić „Abba”, czyli „Tatusiu”. – „Abba” – niech to słowo będzie tym, do którego – zwłaszcza dziś – będziemy często wracali, budzące w nas radość dziecka, które ma w niebie swego Ojca. On tak nas umiłował, że najpierw zesłał swojego Syna, aby nas zbawił, a potem zesłał na nas Ducha Świętego, abyśmy w sobie moc i mądrość mieli aż do końca – mówił metropolita.