Pod oknem
Abp Marek Jędraszewski o politykach odpowiedzialnych za Polskę: Autentyczna miłość do Polski wymaga wysiłków oraz rezygnacji z własnych partykularnych interesów
– Autentyczna miłość do Polski to miłość, która wymaga wysiłków, która kosztuje, za którą kryje się niekiedy konieczność rezygnacji z własnych partykularnych interesów. Bo przecież chodzi o Polskę, by została wierna swojej chrześcijańskiej tradycji, chrześcijańskiej spuściźnie – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. pontyfikalnej, która została odprawiona w parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Krakowie-Dąbiu.
Metropolitę krakowskiego powitał proboszcz parafii ks. Paweł Gawron. Podziękował arcybiskupowi za jego świadectwo wiary i życia dla Chrystusa i za to, że się nie lęka mimo wszelkich trudności i ataków. Poprosił metropolitę o przewodniczenie Mszy św.
W homilii arcybiskup stwierdził, że współcześnie dość powszechnie głosi się koncepcję czasu i życia, w której liczy się tylko teraźniejszość, nie ma przeszłości i przyszłości. W konsekwencji teraźniejszość staje się beznadziejną pustką, wypełnioną nałogami, które pozornie nadają jej wartość. Odmienną wizję czasu i sensu życia przekazuje Bóg przez proroka Izajasza. Człowiek ma swoją przeszłość i własną historię, także jego przyszłość została jasno określona: kiedyś stanie przed sądem Bożym, by zdać rachunek ze swego życia. Przeżywając swą teraźniejszość należy pojmować ją jako czas nawrócenia i szukania Bożego miłosierdzia. Prorok Izajasz nawoływał, by szukać Pana, wzywać Go, gdy jest blisko i nawrócić się.
Wizję chrześcijańskiego sensu czasu i życia zaprezentował św. Paweł. Według Apostoła Narodów chrześcijanin wielbi Boga, żyje z Chrystusem i dla Chrystusa, pracując owocnie dla bliźniego. Sam dał świadectwo takiego życia, mówiąc, że Chrystus będzie uwielbiony w jego ciele zarówno przez życie jak i przez śmierć.
Metropolita przyznał, że życie z Chrystusem i dla Chrystusa, a przez to dla drugiego człowieka spotyka się z paradoksami i trudnościami. Mówił o tym Chrystus w przypowieści o pracownikach winnicy, którzy spędzali w niej różną ilość godzin, ale dostali tę samą nagrodę. Jezus chce powiedzieć, że niektórzy muszą się trudzić i poświęcać, a inni mają życie łatwe, ale na mocy chrztu każdy chrześcijanin podobnie jak pracownicy winnicy „umówił się” z Nim o życie wieczne, dla którego warto się poświęcić. W tej perspektywie każda godzina i dzień życia są wielkim darem od Boga, za który należy nieustannie dziękować i prosić o łaskę wierności.
– Taka postawa: dostrzegania wagi każdej godziny i każdego dnia naszego życia to postawa czuwania – powiedział metropolita i nawiązał do słów św. Jana Pawła II, wygłoszonych podczas Apelu Jasnogórskiego 18 czerwca 1983 r. Ojciec Święty mówił, że w wymiarze indywidualnym czuwać to znaczy stawać się człowiekiem sumienia, nazywając po imieniu dobro i zło. Wskazywał, że dobro w sobie należy wypracowywać, a zło poprawiać i przezwyciężać. Według papieża „czuwać” w wymiarze społecznym to znaczy czuć się odpowiedzialnym za wielkie i wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. – Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacić to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi – mówił św. Jan Paweł II. Ojciec Święty jasno nakreślił obraz Polski, która kosztuje, zobowiązuje i stanowi wielką wartość. Papież mówił o przeszłości, że należy czuwać przy wszystkim co stanowi dziedzictwo pokoleń, w kontekście przyszłości wskazywał na konieczność wzbogacania tego dziedzictwa, z tego wynika teraźniejszość, czyli aktualne bogactwo: naród jest bogaty ludźmi prawego sumienia i każdym, kto czuwa w imię prawdy. Arcybiskup powiedział, że wspaniałym urzeczywistnieniem tej postawy jest patron parafii, św. Stanisław. W czasach świętego męczennika Polska od ponad 100 lat była krajem chrześcijańskim. Biskup ze Szczepanowa był świadom konieczności nieustannego pogłębiania zasad chrześcijańskiego życia. Z tego wynikała jego teraźniejszość: w centrum jego działalności duszpasterskiej był człowiek i walka o miłosierdzie dla prześladowanych. Św. Stanisław czuwał w imię prawdy, która nadawała kształt miłości. Za tę postawę został skazany na śmierć, ale stał się znakiem sprzeciwu wobec zła i wzorem odnowy moralnej Polski w imię Chrystusa.
Metropolita przypomniał słowa św. Jana Pawła II: „Czuwam to znaczy czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska”. Stwierdził, że z tego wynika modlitwa zanoszona do Boga za tych, którzy na mocy demokratycznych wyborów wzięli na siebie odpowiedzialność za Polskę. – Autentyczna miłość do Polski to miłość, która wymaga wysiłków, która kosztuje, za którą kryje się niekiedy konieczność rezygnacji z własnych partykularnych interesów. Bo przecież chodzi o Polskę, by została wierna swojej chrześcijańskiej tradycji, chrześcijańskiej spuściźnie – powiedział metropolita. Wskazał na konieczność modlitwy za sędziów, którzy w rocznicę inauguracji pontyfikatu św. Jana Pawła II będą wypowiadali się o konstytucyjności tzw. aborcji eugenicznej, by byli ludźmi prawego sumienia i na wzór św. Stanisława potrafili upomnieć się o człowieka i jego godność. Metropolita skierował do zebranych prośbę, by sprawy ojczyzny i Kościoła były zanoszone często do Boga. – Polska potrzebuje zawsze wielkiej modlitwy, ale kto wie czy w tych miesiącach i latach ta modlitwa nie jest jeszcze bardziej potrzebna niż w przeszłości – powiedział. Podziękował proboszczowi parafii i parafianom za ich postawę czuwania, objawiającą się troską o świątynię. Dom parafialny, który zostanie pobłogosławiony mógł powstać w tak krótkim czasie dzięki ich wierze i miłości do Boga. – Proszę abyście wytrwali w tej postawie czuwania, zawsze i wszędzie, bo także od nas wszystkich odnosi się wciąż aktualny apel św. Pawła: „Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej” – zakończył metropolita.