Dziedzictwo
Abp Marek Jędraszewski podczas obchodów Święta Dowództwa 2. Korpusu Polskiego w katedrze na Wawelu: Płomień, którym jest nasza miłość do Polski, jest znakiem nadziei na przyszłość
- Patrzymy na Monte Cassino, na te kamienie, które tam są. Patrzymy na te kamienie tutaj w Katedrze Wawelskiej, pokryte niekiedy srebrną blachą, wspaniałymi napisami. To widzimy, ale pod tym wszystkim jest Ojczyzna. Utkana, utworzona z drżącego płomienia naszej miłości do niej. I chodzi o to, aby ten płomień trwał. Aby nie zgasł. Aby był znakiem nadziei na przyszłość. Płomień, którym jest nasza miłość do matki, naszej ojczyzny, Polski — mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w ramach obchodów Święta Dowództwa 2. Korpusu Polskiego w katedrze na Wawelu.
W homilii arcybiskup podkreślił, że Chrystus w Kafarnaum zapowiedział ustanowienie Eucharystii. Tuż przed swą męką w Wieczerniku wypowiedział słowa konsekracji: „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest ciało moje, które za was będzie wydane. Bierzcie i pijcie z niego wszyscy, to jest kielich krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Metropolita krakowski stwierdził, że wypełniać te słowa to znaczy uczestniczyć w oddawaniu się za innych, dla ich zbawienia, będąc gotowym na oddanie własnej krwi. – Jednoczymy się z Panem przez gotowość poświęcenia się, przez postawę ofiarności na Jego wzór, razem z Nim i przez Niego – podkreślił.
Abp Marek Jędraszewski przypomniał, że słowa Jezusa wywołały bunt pośród Jego uczniów. Jezus zapytał apostołów, czy także oni planują Go opuścić. „Ty masz słowa życia wiecznego. Myśmy poznali i uwierzyli, że Ty jesteś Świętym Bożym” – odpowiedział Mu św. Piotr.
– To wydarzenie z Kafarnaum jest w jakiejś mierze archetypem naszego rozumienia Ojczyzny. Naszego podejścia do Ojczyzny. Bo prawdziwa miłość do Ojczyzny nie jest i nie może być konsumpcjonistyczna – skomentował arcybiskup i dodał, że oznacza to także dawać coś od siebie. Wskazał także na problem tożsamości i bycia Polakiem, którym można być naprawdę tylko wtedy, gdy ma się gotowość do poświęcenia życia. W tym kontekście odwołał się do postawy apostołów: – Myśmy poznali i uwierzyli, że Ty, Polsko, jesteś naszą matką. I stąd postawa patriotyzmu, miłości do Ojczyzny, którą to miłość rozumiemy jako nasze prawo, nasz przywilej, ale i obowiązek – mówił. – Miłość Ojczyzny jest naszym prawem – dodał.
W dalszej części homilii metropolita rozważył podany fragment Ewangelii i rozumienie patriotyzmu, miłości Ojczyzny w świetle 81. rocznicy zwycięskich walk II Korpusu Polskiego pod dowództwem generała dywizji Władysława Andersa o Monte Cassino. Przypomniał fakty historyczne związane z tą bitwą, wskazując na symboliczne wycinki zmagań: przesłanie majora Jana Zychonia „Za Polskę i dla Polski”, wywieszenie polskiej flagi przez poczet dowódcy III Kompanii 5. Batalionu Strzelców Karpackich i zagranie hejnału przez plutonowego Emila Czecha. – Monte Cassino odarte z męstwa, rozpaczy, patriotyzmu, bólu i uniesienia nie byłoby Monte Cassino – podkreślił arcybiskup i przypomniał słowa gen. Andersa, który tłumaczył, dlaczego należało w tej bitwie wziąć udział oraz treść rozkazu, prezentując kryjące się w nim emocje. „Niech lew mieszka w waszym sercu. Żołnierze, za bandycką napaść Niemców na Polskę. Za rozbiór Polski wraz z bolszewikami. Za tysiące zrujnowanych miast i wsi. Za morderstwa i katowanie setek tysięcy naszych sióstr i braci. Za miliony wywiezionych Polaków jako niewolników do Niemiec. Za niedolę i nieszczęście kraju. Za nasze cierpienie i tułaczkę. Z wiarą w sprawiedliwość opatrzności Bożej idziemy naprzód ze świętym hasłem w sercach naszych Bóg, honor i ojczyzna” – głosił rozkaz.
Metropolita krakowski zacytował także dwie pierwsze zwrotki pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino”. Po latach autor tekstu, Feliks Konarski wspominał, że śpiewając to po raz pierwszy u stóp klasztornej góry, wszyscy płakali, także żołnierze. Artysta zauważył, że czerwone maki, które zakwitły tej nocy, stały się jednym symbolem bohaterstwa i ofiary.
Na zakończenie abp Marek Jędraszewski przypomniał słowa wiersza, napisanego przez Tadeusza Gajcego: „I chociaż bije ziemia skalista i srebrna, pod Tobą jest ojczyzna z drżącego płomienia”. – Patrzymy na Monte Cassino, na te kamienie, które tam są. Patrzymy na te kamienie tutaj w Katedrze Wawelskiej, pokryte niekiedy srebrną blachą, wspaniałymi napisami. To widzimy, ale pod tym wszystkim jest Ojczyzna. Utkana, utworzona z drżącego płomienia naszej miłości do niej. I chodzi o to, aby ten płomień trwał. Aby nie zgasł. Aby był znakiem nadziei na przyszłość. Płomień, którym jest nasza miłość do matki, naszej ojczyzny, Polski – dodał.
Po Mszy św. na dziedzińcu arkadowym odbył się uroczysty apel z udziałem pododdziałów jednostek wojskowych Garnizonu Kraków.