Pod oknem
Abp Marek Jędraszewski: Św. Barbara uczy postawy czuwania, przyjmującej kształt wierności
– Razem ze świętymi i waszymi poprzednikami uczymy się, co znaczy czuwać, broniąc swej wiary we wspólnocie świętych i poprzez nich wznosząc błaganie, by nasza wiara nie ustawała, wciąż się pogłębiała i dawała wspaniałe owoce do życia w pełni człowieczego – mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. odprawionej w uroczystość św. Barbary w kaplicy św. Kingi w Kopalni Soli w Wieliczce.
Na początku Mszy św. wikariusz parafii św. Klemensa w Wieliczce ks. Krzysztof Dębski powitał arcybiskupa i wiernych. Przybliżył także historię św. Barbary, która wybierając Jezusa ściągnęła na siebie gniew własnego ojca i zginęła śmiercią męczeńską. – Miejscem, gdzie skały codzienności rozstępują się, jest ta kaplica, w której Bóg karmi nas swoim światłem – podkreślił ks. Krzysztof Dębski.
W homilii metropolita przypomniał dwa ważne starotestamentalne teksty. Pierwszy odnosi się do prawdy o Bogu – Stwórcy wszystkiego. Podkreślono w nim, że trzeba przyjąć prawdę o pochodzeniu świata, który wyszedł spod stwórczych rąk Boga. Autor Księgi Mądrości, żyjący wśród niewiernych miał odwagę powiedzieć o poganach, że są głupi w swych sercach. Również pierwsi filozofowie greccy, zwani filozofami przyrody w swych poszukiwaniach nie potrafili wznieść się wyżej, by poznać Boga.
Drugim istotnym tekstem o Bogu jest wizja proroka Daniela. Jest w nim mowa o końcu świata i ludzkości: „Oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki” – pisał prorok.
Do tej wizji odwołał się Chrystus przed sądem Kajfasza, gdy na pytanie czy jest Mesjaszem odpowiedział: „Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego na obłokach niebieskich”. To wyznanie Kajfasz uznał za bluźnierstwo, godne śmierci.
Między stworzeniem świata, a końcem dziejów ludzkości, mieści się cała historia człowiecza, także historia Kościoła. To dzieje chrześcijan, którzy w swej mądrości potrafili odczytać prawdę o Bogu, zachwycając się pięknem świata: niebem, ziemią, a także tym co można w ziemi odszukać. Owocem stwórczego, Bożego dzieła była zatem także sól, którą w swej mądrości odkrywali górnicy.
Druga cecha chrześcijan to umiejętność czuwania. Chrystus mówił, by uważać na siebie, czuwać i modlić się nieustannie. Wśród mądrych i czuwających chrześcijan znajduje się także św. Barbara – patronka górniczej braci. Pochodziła ona z rodziny pogańskiej i żyła w czasach okrutnych prześladowań. Jej poszukiwania prawdy i spotkanie z chrześcijaństwem zostało wzmocnione przez korespondencję z Orygenesem. Jej wiara była oparta na rozumie, wnioskowaniu i na tym, co płynie z objawienia. Św. Barbara uwierzyła w Boga i nie uległa mimo tortur. Jest otoczona wielkim kultem, a za jej przyczyną zanosili do Boga modły ludzie, których życie zależało od chwili szczęścia. – Staje przed nami zatem ona – wspaniała patronka mądrej wiary i wynikającej z tej mądrości postawy czuwania. Dziś, gdy cała załoga kopalni soli w Wieliczce poświęca się jej opiece, wspominamy wszystkich tych ludzi, którzy czuwają – powiedział arcybiskup.
Zauważył, że także pod ziemią dostrzega się piękno stworzenia i talent ludzki, który sprawia, że z żywiołu powstają przepiękne dzieła. – Razem ze świętymi i waszymi poprzednikami uczymy się co znaczy czuwać, broniąc swej wiary we wspólnocie świętych i poprzez nich wznosząc błaganie, by nasza wiara nie ustawała, wciąż się pogłębiała i dawała wspaniałe owoce do życia w pełni człowieczego – podkreślił metropolita.
Zauważył, że czuwanie jest konieczne, ponieważ przyjdzie moment, gdy każdy stanie twarzą w twarz przed Jezusem – sprawiedliwym i miłosiernym Panem. Na zakończenie stwierdził, że to św. Barbara uczy postawy czuwania, które przyjmuje kształt wierności.