Pod oknem
Abp Marek Jędraszewski w Krzyszkowicach o sile i fundamencie chrześcijańskiej nadziei
- Jak ważne są te słowa, by się nie lękać, by starać się w swoich małżeństwach, rodzinach, we wspólnotach, w których jesteśmy, żyć Ewangelią. Pan Jezus mówił o prześladowaniu, jak słyszeliśmy, ale Pan Jezus mówił także, „cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie”. My mamy tę nagrodę właśnie na uwadze i to jest siłą naszej nadziei – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas wizytacji w parafii św. Anny w Krzyszkowicach.
– W imieniu całej parafii wyrażam wielką radość, że ojciec naszej diecezji jest razem z nami, by się modlić, umocnić nas na naszej drodze wiary – powiedział na początku Mszy św. proboszcz parafii ks. Rafał Piórkowski i podkreślił, że w niedługim czasie krzyszkowicka parafia będzie obchodziła 130-lecie istnienia.
Przypomniał jej historię, związaną z pierwszą kaplicą św. Anny, która była w tej miejscowości już w XV w. Drewniany kościół został wzniesiony w latach 1856-1860, a w 1895 staraniem księżnej Augusty de Montléart został powiększony. W głównym ołtarzu znajduje się obraz św. Anny z rodziną, namalowany w drugiej połowie XVIII w. Proboszcz wymienił inne zabytki znajdujące się w świątyni, a wśród nich m.in.: zabytkową ambonę z figurą Jezusa Dobrego Pasterza, chrzcielnicę, czy figurę Jezusa Zmartwychwstałego. Kościół jest odnowiony, w bardzo dobrym stanie i zabezpieczony przed pożarem.
Proboszcz wspomniał, że kościelny Józef Motyka oraz organista Stanisław Fornalik zostali odznaczeni przez arcybiskupa złotym medalem Ojca Świętego Jana Pawła II za długoletnią służbę i oddanie za rzecz parafii. Ks. Rafał Piórkowski przybliżył, jakie nabożeństwa są odprawiane w parafii i wymienił grupy parafialne: Róże Różańcowe, Koło Przyjaciół Radia Maryja, schola młodzieżowa i dziecięca, ministranci, lektorzy, Grupa Apostolska oraz Bractwo św. Anny. – Mamy nadzieję, że obecność ojca naszej diecezji wzmocni naszą wiarę i pobudzi parafian do czynnego włączenia się w życie całej naszej wspólnoty – powiedział.
W imieniu parafian arcybiskupa powitała między innymi sołtyska Krzyszkowic Lidia Ożóg. – Dzisiejszy czas to dla nas wyjątkowy moment wspólnej modlitwy i duchowego umocnienia – podkreśliła.
W homilii podczas Mszy o 7.00 arcybiskup mówił, że ludzie Palestyny doskonale wiedzieli, jak wspaniale można żyć, gdy woda jest w pobliżu i dlatego takim obrazem posłużył się prorok Jeremiasz. W czasach gdy żył prorok, miejscowa elita nie patrzyła na sytuację ubogich i dlatego ich upominał. Arcybiskup zauważył, że przypowieść Jeremiasza o człowieku, który ufa sobie i o człowieku, który pokłada ufność w Bogu, odnosi się do sytuacji politycznej w Polsce, która jak państwo judzkie znajduje się między dwoma potężnymi sąsiadami. Jeremiasz mówił do Izraelitów, by w tej niełatwej sytuacji pokładali nadzieję tylko w Bogu. – Nie można zdradzać własnej tożsamości, nie można tracić wiary w Boga, bo to się także w wymiarze politycznym źle skończy – skomentował metropolita.
Zauważył, że przypowieść Jeremiasza jest bardzo aktualna także dziś, wobec Polski, która ocaliła swą tożsamość dzięki przywiązaniu do Boga. Wskazał na różnego rodzaju ideologie, pochodzące z Europy Zachodniej, które chcą wydrzeć wiarę z serc, a z drugiej strony widmo wojny na wschodzie. – W tej trudnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, pojawiają się tendencje, żeby nie tylko przyjmować ideologie, które są wbrew Bożemu prawu, które naruszają godność kobiety i mężczyzny, które podważają godność małżeństwa i rodziny, ale także pojawiają się tendencje, by wprost nas od Pana Boga oderwać i to w sposób systematyczny. I od samego początku życia dzieci i młodzieży – podkreślił abp Marek Jędraszewski. – Bo jak inaczej zrozumieć to, że dąży się do tego, żeby zredukować lekcje religii w szkole. Jeżeli już to ma być jedna tylko w tygodniu, tylko na pierwszych i ostatnich zajęciach w planie lekcyjnym. Jak inaczej zrozumieć to, że próbuje się wprowadzić deprawację na razie na zasadzie przedmiotu dobrowolnego, chociaż od samego początku miał być obowiązkowy, pod płaszczykiem nauki o zdrowiu? – pytał retorycznie.
Wskazał, że w roku jubileuszowym „potrzebne jest osobiste i społeczne nawrócenie do Boga”. – Konieczne jest to, o czym pisał Ojciec Święty Franciszek, obwołując ten Rok Święty. Powrót do nadziei, nadziei pokładanej nie w sobie, ale w Panu Bogu. Mamy być wszyscy pielgrzymami nadziei, nadziei, której fundamentem jest nasz Pan Jezus Chrystus. I o siłę tej nadziei dla siebie samych, dla polskich rodzin, dla polskiego narodu prośmy także dzisiaj bardzo serdecznie naszego Ojca, który jest w niebie – zakończył.
Podczas spotkania z Różami Różańcowymi, Kołem Radia Maryja, Bractwem św. Anny oraz Kołem Gospodyń Wiejskich arcybiskup powiedział, że parafia jest wspólnotą, której sercem jest komunia, sakramenty i głoszone Słowo Boże. – Każda wspólnota parafialna jest żywa, o ile są w niej żywe mniejsze wspólnoty, w których biorą udział różne osoby, wybierając bliskie sercu formy działalności, wynikające z ich wiary i miłości do Kościoła – mówił. Wyraził radość z tego, że w Krzyszkowicach jest dziesięć Róż Różańcowych, ponieważ wszystkie wielkie objawienia Maryi wiążą się z przesłaniem, by modlić się na różańcu. – Na modlitwie różańcowej zawisła teraźniejszość i przyszłość naszej Ojczyzny i przyszłość Kościoła w naszej Ojczyźnie – podkreślił. Zwrócił się do koła przyjaciół Radia Maryja, które powstało w 1997 r. i przypomniał historię powstania tej rozgłośni. – Radio Maryja jest zatroskane o życie wiary w naszej Ojczyźnie, które propaguje miłość do Ojczyzny i które wiarę i miłość do Ojczyzny buduje na modlitwie – mówił. Zauważył, że w parafii powstało Bractwo św. Anny i w tym kontekście wskazał na obraz znajdujący się w głównym ołtarzu i postać św. Anny. W czasie wizytacji metropolita krakowski spotkał się także i rozmawiał z Radą Parafialną.
Podczas Mszy św. o 10.00 arcybiskup przywołał Ewangelię i stwierdził, że Jezus stał się znakiem sprzeciwu dla świata, zgodnie z zapowiedzią Symeona. Zbawiciel mówił, że nienawiść, wyłączenie, zelżywość i pogarda stanie się także udziałem Jego uczniów. Po Zmartwychwstaniu Chrystusa i zesłaniu Ducha Świętego apostołowie poszli na cały świat, głosząc Dobrą Nowinę, a dzięki ich świadectwu rodził się Kościół. – Pan Jezus, patrząc wtedy na nich i mówiąc o prześladowaniach, które ich dotkną, miał na uwadze los każdego z apostołów. Wszyscy oni dla Chrystusa cierpieli. Wszyscy byli prześladowani. Wszyscy też dla Chrystusa przelali swoją krew, poza jedynym świętym Janem, który cudownie został ocalony przed śmiercią – zauważył metropolita.
Powiedział, że Kościół rozrastał się, aż nastał tragiczny wiek XX, gdy z powodu systemów totalitarnych zginęło za wiarę wielu chrześcijan. Św. Jan Paweł II nazwał ten czas „wiekiem męczenników”. – Wiek XXI jest także wiekiem męczenników. Statystycznie rzecz biorąc, prześladowanych jest około 300 milionów chrześcijan na całym świecie. Każdego dnia ginie kilkunastu. W Azji, w Afryce zwłaszcza – przyznał. – Prawdą jest także, że dla Chrystusa cierpią ludzie także żyjący na tak zwanym Zachodzie, w Europie, w obu Amerykach. I to cierpią, broniąc Chrystusa, a prześladowania są przeciwko nim skierowane w imię tak zwanej demokracji liberalnej – dodał.
Przypomniał słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że nie będzie jedności Europy, gdy „ta Europa nie będzie obudowana z ludzkich sumień, wypalonych jak cegły w ogniu Ewangelii”. – Trzeba wrócić do podstawowych praw i zasad ewangelicznych. Począwszy od tego najważniejszego, nie zabijaj. Zwłaszcza nie zabijaj niewinnych, bezbronnych dzieci – mówił arcybiskup.
Wskazał na obraz św. Anny, znajdujący się w głównym ołtarzu świątyni. – Oto święta Anna, obok stojący święty Joachim, uczą czytania swoją córeczkę Maryję, czytania Pisma Świętego, czytania Bożego Prawa. Uczą miłości do Pana Boga, który jest Stwórcą nieba i ziemi i naszym miłującym wszystkich nas Ojcem. Tego jej uczą. Wspaniały przykład zatroskania o wychowanie w duchu religijnym, w duchu wiary – mówił. – A co się czyni u nas? Usuwa się albo redukuje religię ze szkół. Chce się wprowadzić przedmiot deprawujący dzieci już od przedszkoli, poprzez szkoły podstawowe i dalej. Uczyć ich rzeczy, których w ogóle nie powinny w swoim dziecięcym sercu czuć, przeżywać i w ogóle wiedzieć, że takie rzeczy można wyrządzać sobie nawzajem. I to w imię wolności, w imię zdrowia – zauważył. Powiedział, że wobec tego powracają słowa Jezusa: „Nie bójcie się. Jam zwyciężył świat”. – Zwyciężył na krzyżu, po którym przyszło zmartwychwstanie. Ostateczne zwycięstwo nad grzechem, kłamstwem, śmiercią i szatanem. I my, jako ludzie ochrzczeni, włączeni w Chrystusa poprzez chrzest, też mamy zwyciężać – mówił i w tym kontekście wskazał na przesłanie św. Jana Pawła II, wygłoszone na Placu św. Piotra: „Nie bójcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. – Jakże aktualne są słowa Pana Jezusa o prześladowaniu, ale także jak ważne są te słowa, by się nie lękać, by starać się w swoich małżeństwach, rodzinach, we wspólnotach, w których jesteśmy, żyć Ewangelią. Pan Jezus mówił o prześladowaniu, jak słyszeliśmy, ale Pan Jezus mówił także, „cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie”. My mamy tę nagrodę właśnie na uwadze i to jest siłą naszej nadziei – podkreślił, wskazując, że Rok Jubileuszowy jest rokiem „pielgrzymów nadziei”.
Przed Mszą św. o 11.30 arcybiskupa powitał wikary parafii ks. Marcin Borowicz – Prosimy księdza arcybiskupa o wygłoszenie Słowa Bożego, by umocnił nas tym słowem na dalszą drogę zdobywania świętości w codziennym życiu – powiedział.
W homilii podczas Mszy św. o 11.30 metropolita przywołał słowa św. Pawła, że Chrystus Ukrzyżowany jest „mocą i mądrością Bożą”. Prawda o Chrystusie nie ogranicza się tylko do Jego śmierci na krzyżu, ale znajduje dopełnienie w Jego cudownym zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu, o czym pisał św. Paweł, nawiązując także do własnych doświadczeń. Arcybiskup przywołał historię nawrócenia Szawła, który początkowo był gorliwym prześladowcą Chrystusa, ale spotkał Go na drodze do Damaszku. – Odtąd stał się Pawłem, apostołem, zwłaszcza pogan, nauczycielem narodów, jak się wielokrotnie mówi i w czasie swojego nauczania, swojej działalności apostolskiej miał jakąś szczególną ambicję. Znaleźć się w takim zakątku ówczesnego Imperium Rzymskiego, gdzie jeszcze nikt o Chrystusie nie słyszał. Chciał być pierwszy w głoszeniu Chrystusa Ukrzyżowanego i jednocześnie Zmartwychwstałego. Chciał być świadkiem mocy i mądrości Bożej, która staje się udziałem tych wszystkich, którzy w Chrystusa uwierzyli – podkreślił arcybiskup i zauważył, że za dziewięć lat przypada Wielki Rok Odkupienia, do którego wierni przygotowują się poprzez nowennę, czyli „dziewięć lat przygotowań do tego wielkiego jubileuszu, który jest jednocześnie jubileuszem powstania i widzialnej działalności Kościoła”.
W prawdę o Chrystusie Zmartwychwstałym i Ukrzyżowanym wierni zostają wszczepieni w momencie Chrztu Świętego. – Każdy chrzest to kres położony wszystkim skutkom grzechu pierworodnego i powstanie do godności Bożego Dziecka. Wtedy zaczyna się droga naszego życia, każdego chrześcijanina, każdej i każdego z nas, droga z Chrystusem i za Chrystusem do domu Ojca Bogatego w miłosierdzie – mówił arcybiskup i przypomniał słowa papieża Franciszka, który w bulli obwołującej Rok Jubileuszowy wskazywał na konieczność ponownego odkrycia niezwykłego daru chrztu. – Zbawienie to jest to, do czego zdążamy i ta perspektywa zbawienia daje nam nadzieję, że warto, warto wysilać się, warto wierzyć, że trzeba być koniecznie wiernym Chrystusowi i Jego Ewangelii. Jakże nieszczęsny jest los, moi drodzy ludzi, którzy nie mają tej perspektywy na wieczność, którzy właściwie nie wiedzą, po co żyją – przyznał i w tym kontekście podkreślił, że bez perspektywy zmartwychwstania pozostaje tylko perspektywa śmierci, przeniknięta przez cywilizację śmierci. – Ewangelia Chrystusowa jest Ewangelią życia. Życia, które tu na ziemi ma swój sens, a ma swój sens nasze życie tutaj, ponieważ zdążamy do wieczności. Do szczęśliwej wieczności z Chrystusem, Matką Świętą i wszystkimi świętymi, którzy nam w tej drodze ku wieczności patronują – podkreślił abp Marek Jędraszewski. Wskazał, że chrześcijanie „żyją prawdami, które określają cywilizację życia, że nie godząc się na cywilizację śmierci”. – Nie godzimy się na cywilizację śmierci, więc dlatego chcemy kochać Pana Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą, ze wszystkich swoich sił. I chcemy kochać drugiego człowieka, tak jak Chrystus nas umiłował, miłością ofiarną, pełną poświęcenia, życzliwą, pełną dobroci, solidarności, gotowości by zawsze, zwłaszcza słabszemu, nieść pomoc i otuchę. To jest, moi drodzy, cywilizacja życia, cywilizacja miłości – mówił i dodał, że chrześcijanie wyznają prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa, prosząc, by On przymnożył im wiary.
Po Mszy św. o 11.30 arcybiskup spotkał się ze scholą dziecięcą „Rybki Pana” oraz młodzieżową, Grupą Apostolską, Służbą Liturgiczną Ołtarza. Wspólnoty te zaprezentował ksiądz wikary. Powiedział, że w parafii posługuje około 30 ministrantów i lektorów, którzy mają zapewnioną formację i wspólnie wyjeżdżają na pielgrzymki. Grupa Apostolska została zainicjowana 2 lata temu i liczy ok. 20 osób. Spotykają się w czwartki i angażują się w życie parafii. Biorą udział w różnych inicjatywach, jak turniej „Granie w RAMie”. Schola dziecięca „Rybki Pana” uświetnia swoim śpiewem Mszę św. i bierze udział w różnych warsztatach. Schola młodzieżowa istnieje od kilku lat i także śpiewa na Mszach św. Dzieci ze scholi wręczyły abp. Markowi Jędraszewskiemu własnoręcznie wykonany kolaż.
Dzieci zadały arcybiskupowi różne pytania, dotyczące m.in. ulubionych zwierząt. Metropolita powiedział, że podobają mu się „Rybki Pana”, ale także owce na górskich halach i konie, które są niezwykle dostojne. Wśród ulubionych świętych wymienił św. Marka oraz św. Jana Pawła II. W odpowiedzi na jedno z pytań opowiedział zebranym, jak wygląda jego dzień i podkreślił, jak ważna jest prawda, którą trzeba głosić. – Trzeba żyć w prawdzie, wtedy człowiek jest wolny. Wolność ma swój fundament w tym, żeby żyć w prawdzie – mówił.