Pod oknem
Abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Józefa: Sławiąc Maryję wychwalamy wielką miłość Boga
– Gdy sławimy Najświętszą Maryję Pannę, to sławimy jednocześnie nadzwyczajną miłość Boga Ojca, która sprawiła, że Jego Syn narodził się z Maryi, abyśmy wszyscy mieli zbawienie i wpatrując się w Nią uczyli się, co znaczy kochać Boga miłością pełną, ofiarną, bez granic, na kształt Jego nieskończonej miłości, jaką nas zechciał obdarzyć - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w stacyjnym kościele św. Józefa przy klasztorze Bernardynek.
W homilii arcybiskup przypomniał scenę z Ewangelii według św. Jana, w której Chrystus obmył nogi apostołom. Jezus w Wieczerniku oddał się ludziom i chciał, by wydarzenie Wielkiego Czwartku było pamiątką Jego miłości. – Mamy żyć Eucharystią, wspomnieniem tej najwyższej i ostatecznej miłości Chrystusa do nas. Ta miłość ma wyznaczać nasz sposób myślenia i postępowania – powiedział metropolita. Nawiązał do liturgii słowa, w której Zbawiciel mówił: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!”. Arcybiskup wskazał, że wytrwać w miłości Chrystusa to zachowywać przykazania i stać się Jego przyjacielem.
Św. Paweł w Liście do Filipian pisał, że najważniejszym jest dla niego poznać Chrystusa. – „Scire Christum”, znać Chrystusa to mieć udział w Jego cierpieniach. To znaczy także przyjmować cierpienia, które związane są z codziennością i ofiarować je dla dobra Kościoła. (…) równocześnie „znać Chrystusa” to wchodzić w tajemnicę zmartwychwstania, Jego ostatecznego tryumfu nad grzechem, śmiercią i szatanem – powiedział metropolita. Stwierdził, że poznanie Chrystusa jest celem do którego nieustannie trzeba dążyć.
Arcybiskup przypominał, że w środę pierwszego tygodnia Wielkiego Postu kościołem stacyjnym w Rzymie jest Bazylika Matki Boskiej Większej. Według legendy papież Liberiusz miał sen, w którym Matka Boża nakazała mu wznieść świątynię w miejscu, gdzie w sierpniu spadnie śnieg. W tym kościele przechowuje się relikwie żłóbka świętego z Betlejem. To miejsce przyciąga wielu pielgrzymów, przybywał tam św. Jan Paweł II, a także papież Franciszek przed każdą z pielgrzymek. Znajdująca się w bazylice ikona Matki Bożej „Salus Populi Romani” – „Ocalenie Ludu Rzymskiego” była noszona ulicami Wiecznego Miasta, gdy panowała zaraza.
Metropolita wspomniał patrona dnia, św. Kazimierza królewicza, który urodził się w 1458 roku na Wawelu. Słynął z wrażliwości na ludzką biedę, umarł młodo na jedną z chorób zakaźnych. Gdy po latach otworzono jego trumnę, okazało się że ciało jest nienaruszone, a przy głowie znajdował się rulon z pieśnią „Dnia każdego sław Maryję”. Metropolita przywołał słowa tego hymnu, pochodzącego z wczesnego średniowiecza. – Gdy sławimy Najświętszą Maryję Pannę, Theotokos, Bożą Rodzicielkę, to sławimy jednocześnie nadzwyczajną miłość Boga Ojca, która sprawiła, że Jego Syn z Niej, Maryi się narodził, abyśmy my wszyscy mieli zbawienie i wpatrując się w Nią uczyli się, co znaczy kochać Boga miłością pełną, ofiarną, bez granic, na kształt Jego nieskończonej miłości, jaką nas zechciał obdarzyć – zakończył.
Rzymskiemu kościołowi stacyjnemu z pierwszej środy Wielkiego Postu, którym jest Bazylika Matki Boskiej Większej, odpowiada krakowski kościół św. Józefa przy klasztorze Bernardynek. Pochodzi on z lat 1694-1703. Znajduje się w nim figurka Dzieciątka Jezusa Koletańskiego, pochodząca ze skasowanego w 1823 roku zakonu św. Kolety. Do kościoła św. Józefa wielokrotnie przychodził na modlitwę prywatną Karol Wojtyła. 19 marca 2016 r. kard. Stanisław Dziwisz ustanowił kościół diecezjalnym sanktuarium św. Józefa.