Komentarze
Abp Ryś: Rozeznawanie jest rzeczywistością duchową, nie techniką psychologiczną
Rozeznawanie powinno się dokonywać w wolności, jest ono rzeczywistością duchową i darem od Ducha Świętego a nie techniką psychologiczną, najlepiej kiedy dokonuje się we wspólnocie – to wnioski siódmego dnia obrad XV Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów poświęconego młodzieży. Jak relacjonują ojcowie synodalni z Polski, w dyskusji podkreślano też m.in. wartość życia sakramentalnego.
„Towarzyszenie ludziom, którzy odkrywają powołanie, nie może być manipulacją ani generowaniem siebie samego na młodych ludziach” – podkreślał abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, podsumowując kolejny dzień obrad synodu biskupów na temat młodzieży. Jak relacjonował, tematem powracającym podczas dzisiejszego spotkania była wolność. Biskupi podkreślali, że towarzyszenie młodemu człowiekowi ma służyć temu, by mógł on w wolności kształtować swoje sumienie i potem odpowiedzialnie decydować o sobie.
Podczas dzisiejszych obrad, jak wskazywał abp Ryś, zwrócono uwagę m.in. na to, że rozeznawanie to nie jest technika psychologiczna, ale rzeczywistość duchowa. Mówił, że zdolność rozeznawania jest darem od Ducha Świętego, a proces towarzyszenia ma „prowadzić ostatecznie do tego, by człowiek, któremu pomagamy, doświadczył spotkania z Panem Jezusem w Duchu Świętym, nie zaś tylko otrzymał odpowiedź psychologiczną”.
Abp Ryś, nawiązując do obrad, podkreślił też, że rozeznawanie ma się dokonywać i najlepiej się dokonuje we wspólnocie. Wspólnota bowiem jest „sprawdzianem świętości człowieka”. Jak relacjonował, niektórzy z ojców synodalnych mówili nawet o tym, że „nie ma czegoś takiego jak świętość indywidualna, prywatna, ale zawsze funkcjonuje ona w jakiejś społeczności”. Jak podkreślił abp Ryś, aby jednak wspólnota mogła pomóc w dobrym rozeznaniu, powinna mieć jakiś cel poza sobą. Takim celem może być na przykład wyjście do ubogich. „Wtedy we wspólnym działaniu pokazują się charyzmaty i powołania poszczególnych osób” – powiedział.
Jak dodał bp Marian Florczyk, dzisiejsi mówcy synodalni starali się osadzić proces rozeznawania człowieka i towarzyszenia mu w rozeznawaniu w kontekście społecznym. Podkreślił, że rozeznanie nie polega na tym, by przytaknąć każdemu młodemu człowiekowi i każdemu jego czynowi lub myśli, ale żeby pokazać mu w wolności i w prawdzie wartość moralną jego czynów. „Nie będzie dobrym ojcem duchownym ten, kto nie będzie podkreślał wzoru człowieczeństwa, jaki jest w Jezusie Chrystusie” – powiedział.
Podczas dzisiejszych obrad podkreślano też wartość życia sakramentalnego na etapie rozeznawania i w momentach podejmowania decyzji, na co zwrócił uwagę bp Marek Solarczyk, przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży. Jak powiedział, w sytuacji młodych ludzi szczególnie ważny jest sakrament bierzmowania. „Jest on momentem, kiedy młodzi ludzie, odkrywając swoje miejsce we wspólnocie Kościoła, z mocą Ducha Świętego chcą być misjonarzami, świadkami Bożych tajemnic dla innych”.
To wspólnotowe rozeznawanie nie oznacza chyba podejmowania decyzji życiowych za delikwenta? Kiedy do człowieka przemawia zbyt wiele osób łatwo się w tym pogubić. Powinien wystarczyć dobry ksiądz i kierownik duchowy.Jeśli problem jest duży pomoże rozmowa z psychologiem.Na następne konklawe potrzebny jest" Fred Astaire" wśród kardynałów.