Pod oknem
Abyście nigdy nie zawiedli Kościoła
- Niech Duch Święty przez waszą miłość do Pana Jezusa i do Kościoła sprawi, że przyszłość Kościoła i naszej ojczyzny będzie dzięki waszej wierze i miłości jak najpiękniejsza – mówił do dzieci i młodzieży ze szkół im. Jana Pawła II abp Marek Jędraszewski w Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.
Kustosz sanktuarium ks. Mateusz Hosaja przywitał metropolitę krakowskiego, wszystkich kapłanów oraz uczniów szkół im. Jana Pawła II. Przedstawił grupę Rycerzy Jana Pawła II z bratem generałem Krzysztofem Wąsowiczem, którzy strzegą dziedzictwa i myśli polskiego papieża. – Rycerstwo powstało jako hołd wdzięczności i stróżowania przy tym, który dla nas wszystkich jest wzorem i przykładem realizacji powołania z Bogiem, realizacji powołania pełnego nadziei.
W homilii arcybiskup szczegółowo przypomniał wydarzenia z 16 października 1978 roku. Opowiadał o tym, co działo się na Placu św. Piotra po tym jak kard. Felici ogłosił dotychczasowe nazwisko nowego papieża. – Pamiętam, że wtedy na placu zapanowała wielka cisza. Zdumienie, konsternacja. Mało kto o takim kardynale słyszał, nikt nie wiedział, kto to jest. Kard. Felici to ogłosił, odszedł z balkonu i znowu zasłonięto firanki. I ludzie patrzyli na siebie i zaczęli sobie przekazywać z ust do ust jedno tylko słowo „polacco” tzn. „polski”. I wraz z tym słowem przychodziło uspokojenie, a zarazem wyczekiwanie na to, co się za chwilę stanie, co on powie, kim on naprawdę jest.
Metropolita przypomniał, że potem czekali jeszcze pół godziny. Wreszcie wyszedł nowy papież, który udzielił błogosławieństwa i, co do tej pory nigdy się nie zdarzyło, postanowił coś powiedzieć, jakoś się przedstawić. – Zaczął mówić po włosku. I każde jego słowo sprawiało, że naraz ludzie zaczynali klaskać pełni entuzjazmu i radości.
Arcybiskup podkreślił, że papież wyznał wtedy, iż lękał się tego wyboru, ale przyjął go w imię posłuszeństwa Bogu i bezgranicznej ufności Maryi. W dalszych słowach metropolita krakowski wspominał Mszę św. inaugurującą pontyfikat Jana Pawła II i najważniejsze słowa, które wtedy wypowiedział: „Nie bójcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. – Te słowa papieża były przyjmowane wtedy z ogromną radością. (…) Jeżeli człowiek przyjmie Pana Jezusa to będzie prawdziwie wolny, a jeśli będzie wolny, to będzie szczęśliwy i pełen radości.
Po tamtej Mszy św. ludzie opuszczali Plac św. Piotra, ale została duża grupa młodzieży, którzy chcieli wspólnie dalej cieszyć się tym, że są razem że są Kościołem. – I papież zrozumiał tę ich radość i ich chęć trwania jeszcze na Placu św. Piotra i nieoczekiwanie otworzył okno ze swojego pałacu i zaczął do nich mówić. I wtedy padły jeszcze inne ważne słowa, które stały się kluczem do zrozumienia jego miłości do młodych ludzi.
Metropolita przypomniał, że były to słowa „Jesteście nadzieją Kościoła. Jesteście moją nadzieją”. A kiedy papież umierał na Plac św. Piotra również przyszło bardzo wielu młodych ludzi. Chcieli mu podziękować i chcieli go pożegnać. A podczas pogrzebu wołali „santo subito”. I tak się stało – od czterech lat jest świętym Kościoła katolickiego.
Na zakończenie homilii arcybiskup zwrócił się do zgromadzonej młodzieży i dzieci. – Chcemy dzisiaj prosić Ducha św. abyście wy, drogie dziewczęta i chłopcy, drogie dzieci, nigdy Kościoła nie zawiedli. Abyście w tym Kościele wzrastali i stawali się coraz wspanialszymi, coraz bardziej szlachetnymi ludźmi. Abyście to wspaniale orędzie, które nam zostawił Jan Paweł II nieśli do współczesnego świata – tego, który jest dzisiaj, tego, który nadejdzie, tego, który wy jako dorośli ludzie będziecie budować. Niech Duch Święty przez waszą miłość do Pana Jezusa i do Kościoła sprawi, że przyszłość Kościoła i naszej ojczyzny będzie dzięki waszej wierze i miłości jak najpiękniejsza.
Aby kościół nie zawiódł nas...