Pod oknem
Akademicka Droga Krzyżowa na ulicach Krakowa
W blasku pochodni i ze śpiewem na ustach, śladami samego Zbawiciela. Tysiące studentów przeszło w niedzielę ulicami starego Krakowa w tradycyjnej "Akademickiej Drodze Krzyżowej". Pod przewodnictwem pasterza diecezji kard. Stanisława Dziwisza wspólnie rozważali tajemnicę męki i śmierci Chrystusa, modlili się też o moralną odnowę miasta.
- Wśród wielu młodych panuje dziś przekonanie, że Kościół i wiara nie są trendy, więc pokazanie, że tak naprawdę jest wielu tych, którzy nie boją się manifestować swojej wiary zachęca innych do odwagi - mówi Maciej Nowak.
W tym roku członkowie krakowskich duszpasterstw akademickich w sposób szczególny modlili się o moralną odnowę miasta. Oprócz krzyża Światowych Dni Młodzieży towarzyszyły im również relikwie bł. Karoliny Kózkówny - patronki Ruchu Czystych Serc. Dziewczęta niosły natomiast 100 białych lilii z okazji 100. rocznicy śmierci błogosławionej.
- To piękny symbol, dajemy z siebie coś czystego, a równocześnie pragniemy zmienić coś w swoim życiu, coś oczyścić. Może właśnie to, co od Boga oddala, co jest dla nas niechlubne, w końcu Wielki Post to czas nawrócenia - tłumaczy Dorota Kurowska.
Wszystko w myśl hasła tegorocznej drogi krzyżowej "Jest gorszy smog", bo jak przekonuje duszpasterz akademicki ks. Dariusz Talik, najgroźniejszy nie jest ten namacalny, który niszczy ciało a ten który przenika ducha i serce. Jak przekonuje, na szczęście młodzi doskonale wiedzą jak chronić przed nim tych, których kochają. Doskonałym przykładem był "Szpital Domowy" codzienna krucjata modlitwy w kościele św. Wojciecha w intencji moralnego oczyszczenia Krakowa, której groga krzyżowa jest wyraźną kontynuacją.
Krzyż jak zawsze wędrował z rąk do rąk, stacja po stacji przekazywany kolejnym duszpasterstwom. Paulini, jezuici, dominikanie, karmelici, misjonarze, salezjanie - niemal wszyscy choć przez chwilę mogli poczuć na barkach ciężar świętego drzewa. - To droga jedyna w swoim rodzaju, w nocy, ulicami miasta, z pięknymi rozważaniami, niezwykłym klimatem. Z myślą o młodych i dla młodych, tu naprawdę widać młody Kościół - uśmiecha się Andrzej Scąber.
„Akademicka” droga jak co roku przyciągnęła również tych, którzy ze studiami mają już niewiele wspólnego, mimo to chętnie włączali się w tą niezwykłą procesję. Wielu przyszło z małymi dziećmi, inni nawet z wnukami. - Świata i życia nie da się zbudować bez wiary w Boga i oni to wiedzą. Kraków i cały świat potrzebują dziś takiego wyraźnego świadectwa, musimy więc im je pokazać - tłumaczy Pani Maria. - Szczerze mówiąc usłyszałam o tej drodze dopiero dzisiaj, a chciałam zobaczyć jak to wygląda, przekonać się jaki jest dziś duch akademicki. To co zobaczyłam jest naprawdę budujące - dodaje Pani Anna.
W uroczystej procesji spod kolegiaty św. Anny na ul. Franciszkańską, jak co roku wzięło udział kilka tysięcy osób, w tym członkowie praktycznie wszystkich krakowskich uczelni wyższych oraz przedstawiciele wojska. To najstarsze tego typu misterium w Polsce.