Świat
Atak na szpital w Kijowie: zbrodnia wołająca o pomstę do nieba
9 lipca został ogłoszony dniem żałoby w stolicy Ukrainy. Jest to reakcja na bluźnierczy atak Rosji na szpital dziecięcy w Kijowie. Bilans tragedii wciąż nie jest ostateczny – zginęło co najmniej 31 osób, a 100 zostało rannych. Miejscowy ordynariusz stwierdził, że atak ten dowodzi, iż Rosja jest państwem terrorystycznym. Z kolei abp Szewczuk wskazał, że jest to zbrodnia wołająca o pomstę do nieba.
Na miejsce zbrodniczego ataku od razu udał się ordynariusz Kijowa wraz z przedstawicielami Caristas Spes, by przywieźć pierwszą konieczną pomoc i zorientować się, co będzie potrzebne później. Dostarczono m.in. leki i wodę. Bp Witalij Krywicki wskazał na ogromną solidarność mieszkańców Kijowa, którzy spontanicznie ruszyli na ratunek. „Rosyjski atak na szpital dla chorych dzieci, to bluźnierstwo i kolejny dowód na to, że Rosja jest państwem terrorystycznym” – powiedział bp Krywicki. Z tego zranionego miejsca skierował apel do europejskich społeczeństw, by powstrzymały to zło. „Prosimy o modlitwę za te dzieci i ich rodziny. Ofiarami tego ataku są dzieci i to chore dzieci. Te ofiary ukazują cały nasz ból i są przestrogą dla mieszkańców Europy, aby podjęli działania w celu powstrzymania Putina. Pomóżcie nam chronić nasze dzieci” – zaapelował bp Krywicki.
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego nazwał wczorajszy atak - zbrodnią wołającą o pomstę do nieba. Podkreślił, że rzeczą straszną jest to, iż dzieci, które przybyły do szpitala, aby ratować swoje życie, zostały bezlitośnie zabite przez rosyjskich przestępców na oddziale dializy nerek. Abp Światosław Szewczuk zwrócił uwagę, że wiele z nich było na skraju śmierci i znajdowało się pod respiratorami. Wiele z nich przechodziło w tym czasie operacje, inne były dializowane.
Potępiając jednoznacznie tę bestialską zbrodnię abp Szewczuk wezwał wszystkich ludzi dobrej woli, by uczynili wszystko, co możliwe, aby powstrzymać i ukarać agresora. Podziękował też ukraińskim pracownikom medycznym za ich poświęcenie i heroizm: „Widzimy, jak ratują życie nawet z zakrwawionymi twarzami. W tych chwilach pracownicy medyczni i wolontariusze stoją ramię ramię w szeregu i rozbierają kamienie, aby uratować jak najwięcej dzieci, których serca biją pod gruzami”.
Kijowski szpital dziecięcy Ochmatdyt, to jedna z największych takich placówek w całym kraju, do której trafiają dzieci w bardzo trudnym stanie - m.in. leczące się onkologicznie czy potrzebujące dializ. Z relacji mediów wynika, że zginęło ponad 30 osób, a ponad 100 zostało rannych. Liczby te nie są jednak potwierdzone i mogą się jeszcze zmienić. Pod gruzami nadal znajdują się ludzie i, jak donoszą świadkowie, z gruzowiska wciąż słychać krzyk dzieci.