Imieniny: Henryka, Wlodzimierza, Dawida

Wydarzenia: Dzień bez Telefonu Komórkowego

Wywiady

„Atmosfera jest wręcz rodzinna”. 14 lipca wyruszy 39. Wadowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę

 fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Ta atmosfera jest taka wręcz rodzinna. To jest coś, co mnie bardzo mocno buduje i jest dużym plusem, ale może i pewną różnicą, z której będę chciał skorzystać i którą będę się pewnie cieszył – o Wadowickiej Pieszej Pielgrzymce mówi debiutujący w roli jej głównego przewodnika, ks. Tomasz Skotniczny. Pątnicy z miasta Karola Wojtyły na Jasną Górę, po raz 39. wyruszą 14 lipca. 

 

To Księdza pierwsza Wadowicka Piesza Pielgrzymka w roli jej głównego przewodnika. Jakie emocje pojawiają się na te kilka dni przed wyruszeniem i czy są jakieś obawy? 

Ks. Tomasz Skotniczny, główny przewodnik Wadowickiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę: Emocje zawsze są, bo człowiek zastanawia się, jak to ogarnąć i jak pewne rzeczy będą wyglądać. Mam już jednak doświadczenie wieloletniego pielgrzymowania z różnymi wspólnotami, czy to z pielgrzymką góralską, czy krakowską w różnych grupach, więc naturalnie patrzę z nadzieją na ten czas i cieszę się, że będę mógł po raz kolejny przemierzać trasę na Jasną Górę, która jest wyjątkowym miejscem dla nas, Polaków. Chcę to zrobić jak najlepiej, dlatego patrzę z radością, z nadzieją i też oczywiście ze świadomością, że trzeba w to będzie włożyć sporo wysiłku, żeby „miało to ręce i nogi”.

Zauważył Ksiądz na etapie przygotowań jakieś różnice między Wadowicką Pieszą Pielgrzymką a tymi, w których dotychczas brał Ksiądz udział? Czy jest coś, co ją wyróżnia? 

Każda pielgrzymka ma na pewno jakiś swój bagaż doświadczeń czy specyfikę. Jeżeli chodzi o tę pielgrzymkę, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony wymiarem zaangażowania ludzi świeckich. Naprawdę mogę bardzo liczyć na ich pomoc. Nie mówię, że tego nie było w krakowskiej pielgrzymce czy w góralskiej, ale widzę, że tutaj ta atmosfera jest taka wręcz rodzinna. To jest coś, co mnie bardzo mocno buduje i jest dużym plusem, ale może i pewną różnicą, z której będę chciał skorzystać i którą będę się pewnie cieszył, samemu ucząc się, co jeszcze z tego będę mógł wyciągnąć.

W tym roku pielgrzymom towarzyszyć będzie hasło Roku Jubileuszowego, które same w sobie bardzo „pielgrzymkowe” – „Pielgrzymi nadziei”. Czy takie słowa, które towarzyszą na trasie, są ważne, czy bliżej im do sloganów, na które nie bardzo zwraca się uwagę?

Myślę, że te słowa są bardzo ważne, bo dzisiaj bardzo potrzebujemy takiego umocowania właśnie w nadziei i trzeba sobie to będzie tłumaczyć. Myślę, że na wielu przykładach będziemy też to pokazywać, głosząc konferencje, czy też dzieląc się świadectwami, ale także omadlając intencje, które zawsze pojawiają się na trasie. Będziemy wspólnie z drugim księdzem, z parafii z Choczni na pewno próbowali przedstawić program pielgrzymki i wymiar tego hasła jako coś, co nie ma być sloganem, tylko ma być przede wszystkim zasianiem ziarna, które Bóg pozwala nam w serca ludzkie wtłoczyć, aby z tego wyrosło coś dobrego. I na to liczę i mam nadzieję, że rzeczywiście będziemy z Bożą pomocą starali się to zrobić dobrze.

Czy to pielgrzymka tylko dla ludzi z Wadowic i okolic, czy każdy może czuć się zaproszony? Jak, do kiedy i gdzie można się zapisać? 

Zapisy już trwają od 1 lipca. Od paru lat są już one przerzucone bardziej do Internetu. Można online dokonać tego zapisu i jest to bardzo dobrze zorganizowane. Jest też możliwość dołączenia w sposób tradycyjny – w parafii i na trasie. To oczywiście pielgrzymka dla wszystkich i o tym już sam się przekonałem, bo ludzie dzwonią z różnych okolic, nawet – co ciekawe – z Krakowa, że chcą iść z pielgrzymką z Wadowic, więc zobaczymy, jaka będzie tak naprawdę ta mieszanka ludzi, którzy podążą z nami. Oczywiście większość jest z okolic, z tych parafii, które są wokół. Są też stali bywalcy spoza Wadowic, którzy akurat tę pielgrzymkę umiłowali i po prostu się jej trzymają. Myślę, że każdy może czuć się zaproszony.

Jakim zainteresowaniem cieszy się na ten moment 39. Wadowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę? Ilu pielgrzymów już wyraziło chęć udziału? 

Zapisy trwają i wiem, że tych ludzi trochę już jest. To, co jest widoczne, to to, że jest grupa, która odkłada zapisy na ostatnią chwilę. Być może związane jest to z kwestią ustalania urlopów albo też patrzenia na to, jaka będzie prognozowana pogoda. Chcielibyśmy, żeby tych pielgrzymów było tak w okolicy 200 osób, może nawet więcej. Na ten moment ciężko coś powiedzieć.

Gdyby ktoś teraz zdecydował się wziąć udział, jak powinien zacząć się przygotowywać, żeby dać radę?

Jeżeli ktoś chce iść na pielgrzymkę, to na pewno powinien wcześniej trochę poćwiczyć. Zresztą ja sam to praktykuję, bo regularnie spaceruję każdego dnia, żeby te parę kilometrów dziennie przejść i rozruszać nogi. Ważne są też wygodne buty i na pewno trzeba się przygotować na to, że pogoda może być różna. Oprócz obuwia warto też pamiętać o wygodnych ubraniach i zabezpieczeniu na wypadek deszczu, czyli o jakiejś pelerynie czy też kurtce, ewentualnie parasolu. Na trasie, jeżeli chodzi o jedzenie, zapewniamy jakąś formę posiłków i też ludzie na trasie nas częstują, więc nie trzeba brać ze sobą jakichś dodatkowych bagaży czy konserw. Myślę, że każdy, wiedząc, jak funkcjonuje, powinien zabrać to, co jest najbardziej potrzebne.

Co Ksiądz będzie chciał wyciągnąć dla siebie z tej pielgrzymki w nowej roli?

Na pewno będę chciał wykorzystać ten czas, aby poznać ludzi – bo to nie tylko są moi parafianie, ale też osoby z okolic – żeby z nimi ten czas miło spędzić – i poprzez tę wspólną drogę, i poprzez modlitwę. Wiem z doświadczenia, że to dla wielu ludzi jest okazja, żeby też porozmawiać nie tylko w wymiarze różnych trudności, ale po prostu -o życiu I za to bardzo zawsze lubiłem czas pielgrzymkowy, że człowiek po prostu jest pomiędzy ludźmi. To jest chyba największa taka pozytywna iskierka, która gdzieś w sercu daje radość – że człowiek jest pomiędzy tymi, którzy dzielą się swoim czasem, dzielą się radością i różnymi trudnościami i chcą ten czas spędzić w taki sposób, żebyśmy wzajemnie się też ubogacali. Druga kwestia to tworzenie wspólnoty modlitwy – „gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w imię moje, tam jestem pośród nich”. To też warto podkreślać, że my idziemy, modląc się i ufając to, że Pan Bóg jest pomiędzy nami wraz ze swoją Matką i pomaga nam w tym, by dźwigać swoje osobiste bagaże, które chcemy złożyć przed tronem Maryi na Jasnej Górze, ale które też chcemy omadlać w trakcie Eucharystii, która jest takim punktem centralnym każdego dnia.

Wadowicka Piesza Pielgrzymka narodziła się w roku 1986. Ok. 200-osobowa grupa dołączyła na Wawelu do Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej jako grupa 15. W 1991 r. postanowili tę drogę pokonać sami, w innym terminie. Tak narodziła się tradycja, która trwa do dzisiaj. 

39. Wadowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę wyruszy 14 lipca po Mszy św. w bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Pątnicy do celu dotrą 19 lipca. Towarzyszyć będzie im hasło „Pielgrzymi nadziei”. 

Źródło:
;