Małopolska
Bezpiecznie zimą w górach Małopolski
Góry w Małopolsce są piękne o każdej porze roku. Zawsze też wymagają pokory, rozwagi i odpowiedniego przygotowania do wędrówki. Wskazówki dotyczące bezpieczeństwa są szczególnie ważne w okresie zimowym, gdy łatwo o wychłodzenie organizmu, utratę sił w głębokim śniegu, czy niekontrolowany zjazd na oblodzonym szlaku. Zapraszając do poznawania uroków Małopolski, przypominamy o najważniejszych zasadach, dzięki którym przyjemność nie zamieni się w tragedię.
Sprawdź prognozę pogody
Przed wyruszeniem na szlak należy sprawdzić aktualną prognozę pogody. Zapowiedź silnego wiatru, opadów, możliwego załamania pogody, to sygnał, by zrezygnować z wyprawy lub zmodyfikować jej trasę w taki sposób, by możliwy był szybki powrót w doliny. Trzeba pamiętać, że w górach pogoda może się bardzo szybko zmienić i z tego powodu sprawdzalność prognoz nie należy do najwyższych. Warto więc spojrzeć tuż przed wyjściem z miejsca zakwaterowania na kamery online znajdujące się na szlaku, na który zamierzamy wyruszyć, np. na stokach narciarskich, przy schroniskach, innych obiektach.
Koniecznie trzeba prześledzić informacje i komunikaty na stronie Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz na stronie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, gdzie oprócz informacji pogodowej znajdziemy komunikaty lawinowe i podgląd z kamer umieszczonych w różnych tatrzańskich lokalizacjach.
Złudna temperatura
Z prognozą pogody wiąże się bardzo ważna kwestia temperatury odczuwalnej. Tę widoczną na termometrze zupełnie inaczej odczuwamy w lecie i w zimie. W lecie lekki wietrzyk będziemy odczuwali jako ożywczy, a jego brak jako duchotę i w zasadzie tylko do tego typu wrażeń ograniczą się nasze odczucia. Tymczasem w zimie wiatr powoduje znacznie szybsze wychłodzenie organizmu, zabiera mnóstwo sił, gdy trzeba się z nim zmagać na szlaku.
Wpływ na odczuwanie przez nasz organizm temperatury zewnętrznej ma też wilgotność. W mroźny, słoneczny dzień będzie nam się szło dużo przyjemniej, niż przy temperaturze w okolicach zera, silnym wietrze i dużej wilgotności. W tej drugiej sytuacji subiektywne odczucie chłodu będzie dużo większe, trudniej nam się będzie rozgrzać.
Dlaczego tak się dzieje i ile wynosi różnica między wskazaniami termometru, a tym co odczuwamy? Trudno na tak postawione pytanie odpowiedzieć jednoznacznie, bo ma na to wpływ indywidualna wrażliwość na chłód, ilość tkanki tłuszczowej, sprawność układu krążenia, spożyte wcześniej posiłki, prędkość oraz czynniki atmosferyczne: kierunek wiatru, wilgotność powietrza, wielkość i rodzaj opadów. Ogólnie można powiedzieć, że temperatura odczuwalna, to wrażenie ciepła/zimna jakiego doznajemy w danych warunkach pogodowych i ma ona wpływ na szybkość wychładzania się naszego organizmu.
Warto obserwować w zimie swój organizm, nawet w warunkach miejskich, by opracować dla siebie wskazówki, które pozwolą określić własną tolerancję na warunki atmosferyczne. To będą cenne wiadomości, które w połączeniu z informacjami o temperaturze odczuwalnej z prognozy pogody, podpowiedzą nam, jak się ubrać na górską wyprawę. To niezwykle ważne - im niższa temperatura i silniejszy wiatr, tym krótszy czas wystarczy, by nabawić się odmrożeń. Przy temperaturach poniżej -10 °C i wietrze przekraczającym 20 km/h wystarczy na to zaledwie 10 minut.
Trzeba pamiętać również o tym, że prędkość wiatru w Tatrach może przekraczać 100 kilometrów na godzinę. Rekord to 288 km na godzinę.
Rozsądne planowanie trasy
Planując zimowe wyjście na szlak trzeba pamiętać, że czasy podane w przewodnikach czy na drogowskazach odnoszą się do warunków letnich. W zimie mogą być one znacznie dłuższe ze względu na poruszanie się w głębokim, często mokrym i ciężkim śniegu, czy konieczność omijania oblodzonych fragmentów.
Dobrze jest wyruszyć jak najwcześniej, by mieć odpowiedni zapas czasu na powrót przed zmrokiem, który w zimie zapada wyjątkowo szybko. Nigdy bowiem nie mamy pewności jakie warunki spotkamy na trasie, czy będzie ona przedeptana, będziemy poruszali się po udeptanym śniegu, czy też wykonamy pionierskie przejście w białym puchu.
Nawet osoba zdrowa, w dobrej kondycji fizycznej, z dużą wytrzymałością, może zostać pokonana przez trudne warunki na trasie. Zawrócenie przed dotarciem do celu nie jest wstydem. Świadczy o rozsądku, właściwym rozeznaniu sił uczestników wędrówki. Trzeba bowiem pamiętać, że trasa i zachowanie na niej muszą być zawsze dostosowane do możliwości i umiejętności najsłabszego członka grupy.
Wędrówka przedeptanym szlakiem, przy spokojnej słonecznej pogodzie potrwa niewiele dłużej niż w lecie. Konieczność wytyczania ścieżki choćby na niewielkim odcinku plus porywisty wiatr mogą wydłużyć czas przejścia nawet dwukrotnie!
Wychodząc z miejsca zakwaterowania należy zostawić informację o planowanej trasie i przypuszczalnej godzinie powrotu.
Wędrując w grupie, trzeba trzymać się razem, na końcu powinna iść osoba z autorytetem, potrafiąca dodać otuchy, która będzie pilnowała, by nikt nie został z tyłu. Nigdy nikogo nie zostawiamy na szlaku!
Przypominamy, że w Tatrach grupy zorganizowane mogą się poruszać tylko z przewodnikiem. Wyprawy poza szlaki też wymagają wynajęcia przewodnika z odpowiednimi uprawnieniami.
Odpowiedni ubiór
Kolejny ważny element to odpowiedni ubiór. Ciężkie płaszcze, fantazyjne szaliki, niskie buty i inne elementy miejskiego stroju zostawiamy w dolinach. W góry zakładamy buty powyżej kostki (dobrze jest też skorzystać z ortalionowych ochraniaczy na łydki, które uchronią przed wpadaniem śniegu do butów) i kilka warstw odzieży (metoda „na cebulkę”). Pierwszą z nich powinna być bielizna (najlepiej termoaktywna), potem spodnie zapewniające swobodę ruchów (nogi cały czas pracują, mięśnie są nieustannie rozgrzane), a na górze cienka bluza, grubszy polar i kurtka chroniąca przed deszczem i wiatrem.
Dzięki temu, zależnie od wysiłku wykonywanego w danym momencie i temperatury otoczenia, możemy regulować ilość warstw ubioru, by nie dopuścić do przegrzania lub wychłodzenia organizmu.
Bezwzględnie trzeba zabrać czapkę, ciepłe rękawice (wskazana są też zapasowe w plecaku, gdyby te podstawowe przemokły) i… okulary przeciwsłoneczne. Skrzący się w słońcu śnieg, choć wygląda pięknie, może być bardzo uciążliwy dla oczu. Ponadto krem chroniący twarz przed mrozem i wiatrem.
Prowiant na drogę
Na szlak zawsze wyruszamy po posiłku, pełni sił i energii. Warto pamiętać o tak prozaicznej rzeczy jak unikanie potraw i napojów, które działają na nas moczopędnie lub wzdymająco, by związany z tym dyskomfort nie zaprzątał naszych myśli.
Do plecaka trzeba włożyć odpowiedni zapas kanapek i termos z ciepłą herbatą. Wskazane jest też zabranie tzw. szybkich kalorii, czyli czekolady, batonów energetycznych, dzięki którym możemy szybko dostarczyć organizmowi energii niezbędnej mu do działania.
Chłód może zniechęcać do odpoczynku i spożywania posiłków. Mimo to trzeba regularnie robić przystanki, najlepiej w miejscach osłoniętych od wiatru, i uzupełniać kalorie, nawadniać organizm. Choć mróz daje wrażenie braku pragnienia, to na każdym postoju trzeba uzupełniać płyny. Odwodnienie może doprowadzić do szybkiej utraty sił, a brak ruchu do odmrożeń.
Niezbędnik wędrowca
Coraz częściej zamiast papierowej mapy posługujemy się aplikacjami dostępnymi w telefonach komórkowych. Trzeba jednak pamiętać, że korzystanie z nich powoduje przyspieszone rozładowanie baterii, a mróz dodatkowo wpływa na obniżenie jej wydajności. Dlatego na szlak trzeba ruszać z naładowanym telefonem, warto zabrać powerbank. Do tego czołówka (znacznie lepsza od latarki w telefonie, bo daje swobodę ruchów), koc termiczny (folia NRC, koc ratunkowy), ogrzewacze do ciała i apteczka z podstawowym wyposażeniem (środki odkażające, plastry, opaska elastyczna itp.)
Ruszając nawet w niezbyt wysokie góry, warto ze sobą zabrać przypinane do butów „raczki”. Przydadzą się zwłaszcza na początku sezonu zimowego, gdy jeszcze nie ma grubej pokrywy śnieżnej, i pod jego koniec. W okresie wczesnowiosennym topniejący w dzień śnieg w nocy zamarza, tworząc na powierzchni cienką warstewkę zdradzieckiego lodu. Upadek w takim miejscu kończy się na ogół bolesnymi stłuczeniami. Gorzej, gdy rozpoczniemy zjazd, który trudno kontrolować. Otarcia, potargana odzież, to najmniejsze z nieszczęść, które mogą nas spotkać. W najgorszym razie można doznać połamania kończyn, czy nawet wstrząsu mózgu, gdy zahamujemy na drzewie lub kamieniu.
Raki, czekan, kompas
Raki i czekan to obowiązkowe wyposażenie turysty ruszającego w Tatrach poza doliny, powyżej górnej granicy lasu. Wybierając się w wyższe partie bezwzględnie trzeba też sprawdzić komunikaty pogodowy i lawinowy, Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, przestrzegać informacji o zamknięciu szlaków.
Pamiętając o tym, że telefon komórkowy może się wyładować i GPS nie podpowie nam, jak iść, naprawdę warto wziąć ze sobą tradycyjną mapę i kompas. Umiejętne posługiwanie się nimi może wyprowadzić z opresji, bo znajomość terenu z letniej wędrówki czasem bywa nieprzydatna, niektóre charakterystyczne punkty mogą być ukryte pod śniegiem lub wyglądać zupełnie inaczej.
#Najważniejszewrócić
Część z powyższych uwag może wydawać się oczywista, wręcz trywialna. Doświadczenia ratowników górskich wskazują jednak, że są turyści kompletnie bez wyobraźni, którym wydaje się, że warunki poruszania się po mieście, niczym nie różnią się od tych panujących w górach. Stąd liczne działania edukacyjne mające przypominać o niebezpieczeństwach związanych z brakiem szacunku dla majestatu gór.
Jednym z nich jest akcja „Najważniejsze wrócić” prowadzona przez Małopolską Organizację Turystyczną i Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jej organizatorzy w cyklu filmików przypominają najważniejsze reguły zachowania się górach, tłumaczą z jakimi zagrożeniami można się spotkać i jak na nie reagować.
Wędrując po Tatrach czy masywie Babiej Góry, przyda się znajomość lawinowego ABC. Częste wędrówki w terenie zagrożonym lawinami powinny skłonić nas do zakupu zestawu lawinowego wyposażonego w detektor i przećwiczenia, jak z niego korzystać.
W stresie, przy wychłodzeniu, trudno się skupić. Dlatego bezwzględnie trzeba zapisać w telefonie numer do służb ratunkowych: 601 100 300. Warto też zainstalować aplikację Ratunek, która ułatwi ratownikom akcję poszukiwawczą.
Do zobaczenia na szlakach Małopolski!