Pod oknem
Biskup bliski ludziom
Wczoraj papież Franciszek mianował dotychczasowego biskupa pomocniczego Krakowa, Grzegorza Rysia, metropolitą łódzkim. "Prawdziwie dobry pasterz", "Nie sposób pozostać obojętnym na jego nauczanie" - tak o arcybiskupie-nominacie mówią wierni archidiecezji krakowskiej.
Małgorzata Morawiec, na której barce odbywają się słynne krakowskie rejsy ewangelizacyjne i które swoją opieką obejmował od samego początku właśnie abp Ryś, wskazuje, że to prawdziwie dobry pasterz. "Bliżej poznałam abp. Rysia podczas pielgrzymki. Tam zobaczyłam go jako kapłana, który idzie ze swoimi owcami i za nimi. Jest niezwykle bliski, bezpośredni, nie stwarza dystansu" - opisuje.
Wspomina przy tym wspólną wyprawę w góry. "To takie wspomnienia bycia z rodziną. W towarzystwie osoby, którą darzy się niezwykłą zaufaniem i miłością" - mówi.
Także księża archidiecezji krakowskiej zaznaczają, że biskup Ryś nie jest tradycyjnym hierarchą kościelnym. "On zawsze znajdował czas. Oczywiście zdarzało się, że pewne obowiązki nie zawsze mu pozwalały odpowiedzieć na każde nasze zaproszenie, ale niejednokrotnie w Wielki Piątek głosił w naszej parafii" - opowiada ks. Łukasz Gołaś SAC z parafii Matki Bożej Pocieszenia w Nowej Hucie.
"To jest ojciec, który kocha swoje dzieci i ja go tak odbieram. On wiele daje. Myślę, że każda osoba, która się z nim spotkała doświadczyła takiej miłości i niezwykłego otwarcia poprzez proste gesty - uśmiechu, rozmowy czy zwyczajnego przytulenia czy podania ręki" - dodaje. Wskazuje, że to, co jest niezwykłe to fakt, że biskup potrafi się dostosować do różnego rodzaju wspólnot.
"Ktoś kiedyś o nim powiedział 'biskup Polski' - co oznacza, że nie jest tylko dla Krakowa, ale dla wszystkich rodaków. I to powoli jak widzimy się zaczyna wypełniać, a my powinniśmy się za niego modlić" - dopowiada ks. Gołaś.
Z kolei Piotr Żyłka, redaktor portalu DEON.pl, podkreśla, że najbardziej wyróżniającą cechą abp. Rysia jest sposób głoszenia słowa Bożego. „Jego nauczanie zawsze skłania do głębokiej refleksji albo popycha do konkretnych czynów względem siebie czy bliźniego. Nie sposób pozostać na nie obojętnym” – mówi.
Jak dodaje bardzo ważne jest również to, że duchowny ogromnym zaufaniem obdarza świeckich. "Na spotkaniach roboczych dotyczących różnych projektów abp. Ryś słucha zawsze bardzo uważnie. Zetknięcie się z nim to doświadczenie hierarchy, który naprawdę wsłuchuje się w głos zwykłych ludzi, chcących zaangażować się w życie Kościoła” – ocenia.
Sam abp Ryś przyznał, że względem decyzji papieża Franciszka odczuwa pokój. "Jest także poczucie odpowiedzialności i bojaźni. No i jest sentyment do Krakowa, w takim odczucie, że trzeba będzie zostawić miasto, które się ma w sobie, ale może właśnie się przez to go nie zostawia" - powiedział w krótkiej rozmowie z naszym portalem.
Jak dodał na drodze nowego powołania chce uczyć się i patrzeć. "Taka decyzja zawsze jest zaskoczeniem. Nie mam jakiś wyraźnych związków z Łodzią, ale Pan Jezus różnie prowadzi. W tym mieście są jednak wielorakie dzieła Nowej Ewangelizacji i pod tym względem na pewno będę u siebie" - podsumował.