Komentarze
Biskupi na Synodzie: duchowość misją rodziny
W Watykanie rozpoczął się drugi tydzień obrad Synodu Biskupów o rodzinie. Przez dwa dni ojcowie synodalni pracują w mniejszych zespołach językowych, tzw. circuli minores. W jednej z grup włoskojęzycznych uczestniczył ordynariusz rzeszowski bp Jan Wątroba. Zwrócił on uwagę, że jednym z ważnych wątków w niej podjętych był misyjny wymiar rodziny.
„Ojcowie synodalni podjęli refleksję nad drugą częścią Instrumentum laboris, dotyczącą rozpoznania, rozeznania powołania małżeństwa i rodziny w świetle Bożego zamysłu, Bożego planu. Ta część dotyczy Bożego objawienia, także nauki Kościoła o małżeństwie i rodzinie. Podkreślono w trakcie tych dyskusji konieczność nie tylko uwzględniania, ale też wzmacniania wzajemnych relacji między rodziną a Kościołem, który sam jest wielką rodziną Bożą. Tak jest zresztą bardzo często nazywany: „Kościół – rodzina Boża”. Rodzina ma swoje zadania misyjne, służebne, także na zewnątrz, wobec innych rodzin, środowisk i wspólnot. Jednak by to zrealizować, musi przede wszystkim być misyjna wobec samej siebie, wobec poszczególnych członków. Stąd potrzeba wsłuchiwania się w Słowo Boże, potrzeba lektury Pisma Świętego. Bardzo mocno podkreślano konieczność jego wspólnego czytania. Na tym buduje się duchowość małżeństwa i rodziny” – powiedział bp Wątroba.
Jednym z problemów często podejmowanych na Synodzie Biskupów o rodzinie jest kwestia przygotowania do sakramentu małżeństwa. Chodzi bowiem o to, by uniknąć, na ile jest to możliwe, wątpliwości, które później byłyby podnoszone jako argument do stwierdzenia nieważności zawartego związku.
Wagę odpowiedniej formacji osób przygotowujących się do małżeństwa podkreślił w rozmowie z Radiem Watykańskim kard. Giuseppe Versaldi. Prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej zwrócił uwagę, że praca Kościoła z narzeczonymi wydaje się czymś fundamentalnym, a przyjęcie i znaczenie sakramentu musi być traktowane z należytą świadomością i powagą.
„Okres narzeczeństwa nie powinien być tylko czasem doświadczenia emocjonalnego, które słusznie przeżywają pary planujące małżeństwo, ale ma to być swego rodzaju katechumen. Na tej drodze Kościół jest przy nich nie po to, by nakładać im ciężary czy przyćmić ich piękne chwile zakochania, ale by pomóc im zrozumieć, czego rzeczywiście chcą. Jeśli nie pragną zbawczego spotkania z Chrystusem w Kościele, dlaczego mieliby przyjmować sakrament? Lepiej nie narzucać im tego ciężaru, jeśli jest to dla nich jedynie obciążenie, a nie pomoc. Chodzi o to, by przygotować się do sakramentu naprawdę z radością, a nie formalnie, jak dzieje się, gdy dopiero po tym, kiedy już wszystko wydaje się zrobione, dołącza się ryt małżeństwa, który ma przecież decydujące znaczenie, aby nowożeńcy mogli rzeczywiście wytrwać w swej miłości” – powiedział kard. Versaldi.
Uczestniczący w Synodzie Biskupów abp Tadeusz Kondrusiewicz podkreśla, że najtrwalszym spoiwem gwarantującym siłę rodzinie jest modlitwa. W rozmowie z Radiem Watykańskim metropolia mińsko-mohylewski zauważył, że ważne jest, by była ona obecna w życiu człowieka już od dzieciństwa. Sam dał tego świadectwo.
„Byłem wychowany w duchu rodzinnej modlitwy, każdego dnia. Wieczorem wszystkie nasze rodziny, rodziny sąsiadów, rodziny z wioski, w której się urodziłem, zawsze gromadziły się na wspólnej modlitwie. A to jest bardzo ważne dla dzieci, dla młodego pokolenia: zobaczyć dobry przykład ojca i matki po całym dniu pracy, a nie była to praca łatwa. Wychowałem się na wsi, gdy nie było jeszcze ciągników ani innych maszyn. Stąd też cała praca była wykonywana własnymi rękami. Zawsze jednak znajdowano czas na rozmowę z Bogiem. I to był dla mnie największy uniwersytet. Żaden uniwersytet nie dał mi tego, co mama, tata, babcia, dziadek, którzy modlili się pod koniec dnia” – powiedział abp Kondrusiewicz.