Na początku Mszy św. proboszcz ks. Robert Jończyk zwrócił uwagę, że od początku parafii w Biskupicach szczególne miejsce zajmuje troska o chorych, ubogich i odrzuconych. – Od XIII w. mieszkańcy tej parafii, wraz z duszpasterzami, przyjmowali sieroty z Krakowa na wychowanie, użyczając im swoich domów, swojego chleba i swojego serca. Tak jest po dzień dzisiejszy, bo dzieło to jest kontynuowane w domu pogodnej jesieni prowadzonym przy kościele przez Caritas – mówił proboszcz wyrażając życzenie, by dzisiejsi parafianie przekazali kolejnym pokoleniom wartości nieprzemijające, czyli wiarę, nadzieję i służbę. – Parafia stara, wielowiekowa, ale serce ma młode. Jest zdrowa duchem, ma wielki zapał i wielkie chęci do pracy na wszystkich polach – mówił ks. Robert Jończyk prosząc metropolitę o modlitwę.

W czasie homilii abp Marek Jędraszewski zauważył, że św. Marcina przedstawia się często jako rzymskiego legionistę, który z biedakiem dzieli się swoim płaszczem. Równie popularne są wizerunki św. Marcina, jako biskupa – i taki właśnie znajduje się w kościele w Biskupicach. Cytując fragment Złotej legendy Jakuba de Voragine metropolita krakowski zwrócił uwagę, że spotkanie Chrystusa pod postacią biedaka, któremu pomógł Marcin było przełomowym wydarzeniem w jego życiu. – Zrozumiał, że powinien porzucić żołnierską służbę i oddać się na służbę Bogu – mówił arcybiskup.

Metropolita przywołał w tym kontekście fragment Listu św. Pawła do Efezjan, w którym Apostoł Narodów daje szereg wskazań, z których część ilustrowana jest uzbrojeniem rzymskiego legionisty. Nogi Chrystusowego żołnierza powinny być obute w gotowość do głoszenia dobrej nowiny o pokoju, biodra – przepasane prawdą; pancerzem powinna być sprawiedliwość, tarczą – wiara, hełmem – nadzieja zbawienia, a mieczem – Słowo Boże. Arcybiskup zauważył, że św. Marcin, który na codzień używał wojskowego rynsztunku bez problemu potrafił odnieść je do życia duchowego.

Pozostałe wskazania św. Pawła z Listu do Efezjan dotyczą walki duchowej chrześcijanina. Tej walki nie prowadzi się z drugim człowiekiem, ale z siłami złego ducha i nie własnymi siłami, ale mocą Bożej łaski. Ten bój należy prowadzić wspierając się modlitwą i usilnie czuwać.

Metropolita zwrócił uwagę, że św. Marcin swoim życiem objawiał Chrystusa aż do końca. Został pierwszym świętym Kościoła zachodniego, który nie był męczennikiem, a jego grób w katedrze w Tours stał się miejscem pielgrzymkowym i przez długie wieki był drugi co do częstotliwości odwiedzin w Kościele zachodnim po miejscach świętych w Jerozolimie. Ta popularność tego świętego tłumaczy, dlaczego jego kult, już 800 lat temu dotarł także do Biskupic. Mówią o nim „święty niepodzielonego chrześcijaństwa”, ponieważ czczony jest również przez kościoły ewangelicki, prawosławny i anglikański. Papież Benedykt XVI nazwał go „ikoną miłości bliźniego”.

Arcybiskup podkreślił, że przez osiem wieków w Biskupicach ludzie byli przyciągani przykładem św. Marcina, by bezgranicznie kochali Chrystusa a także drugiego człowieka – zwłaszcza biednego i potrzebującego. – Osiem wieków wspaniałego wzoru chrześcijańskiego życia – życia Chrystusowego żołnierza, który każdego dnia prosi Ducha Świętego, by mógł przyoblec się we wszystkie elementy żołnierskiej zbroi, by walczyć, by zwyciężać złego ducha, by przynosić pokój, by być zwiastunem dobrej nowiny – mówił na zakończenie abp Marek Jędraszewski wskazując na zadanie, jakie staje przed współczesnymi parafianami z Biskupic.

Po Mszy św., wokół kościoła, odbyła się odpustowa procesja.