Pod oknem
Błogosławiony, który pomaga czynić małe rzeczy w wielki sposób – Abp Marek Jędraszewski o bł. Michale Giedroyciu
- 8 listopada 2018 roku, Ojciec Święty Franciszek sprawił Kościołowi w Krakowie, a także w Polsce i zapewne na Litwie, ogromną radość – mówił arcybiskup Marek Jędraszewski, komentując papieską decyzję, dotyczącą upoważnienia Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych do opublikowania dekretu o heroiczności cnót i potwierdzenia kultu publicznego od niepamiętnych czasów Sługi Bożego Michała Giedroycia.
– Zapatrzony w krzyż, modlący się przed nim bardzo długo każdego dnia, łączący swoje cierpienie – bo był dotknięty chorobą od samego początku – z losem Pana Jezusa dla dobra Jego Mistycznego Ciała, którym jest Kościół (…) To wszystko sprawiło, że wpisał się w klimat Krakowa tamtych czasów – zaznaczał metropolita krakowski w wywiadzie dla biura prasowego chwilę po tym, jak w ciszy modlił się przy relikwiach błogosławionego w kościele św. Marka w Krakowie. – Od chwili śmierci cieszy się kultem kolejnych pokoleń Krakowian i nie tylko (…) w ten sposób ta świetlana postać staje się nam na nowo bliska i jest przejmującym obrazem chrześcijanina, który swoim osobistym związaniem się z Chrystusem i Matką Najświętszą potrafi zmieniać oblicze świata na lepsze – dodał.
Michał Giedroyć od dzieciństwa był fizycznie niepełnosprawny, utracił władzę w nodze i całe życie podpierał się kulą. Ta okoliczność, jak również bardzo niski wzrost, wpłynęły na jego psychikę. Choć nie izolował się od otoczenia, poszukiwał raczej samotności. W dojrzałym wieku poprosił o przyjęcie do Zakonu Kanoników Regularnych. Nie jest znana dokładna data jego wstąpienia do klasztoru. Musiało to nastąpić przed rokiem 1461, kiedy to był już w Krakowie i rozpoczął studia na Uniwersytecie. W 1465 roku zdobył stopień naukowy bakałarza sztuk wyzwolonych.
– Tutaj biorą początek jego znajomości ze środowiskiem uniwersyteckim, które nazywamy „Felix saeculum Cracoviae”, a więc ta zasadnicza postać: św. Jan Kanty, Szymon z Lipnicy, Stanisław Kazimierczyk, Izajasz Boner, Świętosław Milczący z Kościoła Mariackiego. Tworzyli taką grupę wzajemnie się wspomagającą w dążeniu do świętości i do tego, aby w pełni zrealizować swoje powołanie do życia duchowego i świętego – mówił postulator jego procesu beatyfikacyjnego – ks. dr hab. Andrzej Bruździński.
Mimo zdobytego wykształcenia, Michał pozostał bratem zakonnym i nigdy nie przyjął święceń kapłańskich. Prosił kapitułę Zakonu o pozostanie w Krakowie i wypełnianie funkcji zakrystiana w kościele św. Marka. Opiekował się świątynią, sprzątał ją, dbał o piękno ołtarzy, otaczał troską Najświętszy Sakrament, służył do Mszy jako ministrant. Mieszkał w bardzo małym pomieszczeniu obok wejścia do kościoła. Szczególną czcią otaczał Jezusa Ukrzyżowanego, który według tradycji zakonnej przemówił do Michała z Krzyża. Do tej pory krzyż ten znajduje się w kościele św. Marka w Krakowie. Słowa Chrystusa brzmiały: „Bądź cierpliwy aż do śmierci, a dam ci koronę życia”. Michał modlił się także często do Maryi w wizerunku z kościoła św. Marka, zwanym dziś popularnie Matką Bożą Giedroyciową.
– Miał wielki dar modlitwy, przez którą wypraszał ludziom potrzebne łaski. Jego życie było naznaczone wyjątkowymi i cudownymi wydarzeniami – podkreślał ks. Bruździński, jednocześnie zwracając uwagę na cnoty cierpliwości i pokornego znoszenia swoich ograniczeń, jakimi odznaczał się błogosławiony Michał.
– Kult trwał w sposób nieprzerwany – nie było pustego okresu. Ciągłość kultu jest widoczna i stanowi niezaprzeczalny fakt świętości Michała – zaznaczył postulator.
– Decyzja Ojca Świętego potwierdziła to, że kult zawsze był, bo trzeba udowodnić nieprzerwany kult danego błogosławionego. W tym kościele szczególnie odnowił go ks. prof. Wacław Świerzawski, który w 1985 roku świętował wraz z całą świętomarkową wspólnotą 500-lecie śmierci Michała i od tych czasów mamy do czynienia z odkryciem na nowo tego błogosławionego – tłumaczył rektor kościoła św. Marka w Krakowie, ks. Andrzej Wójcik.
– Wiemy, że za jego wstawiennictwem działy się cuda, wiemy, że prorokował, że służył radą, że był pokornym zakrystianinem w kościele św. Marka i pokornie służył Eucharystii. Staramy się odkrywać kim jest dla nas – dodał.
Przy kościele św. Marka w Krakowie działa Ośrodek Katechumenalny, który zajmuje się przygotowaniem osób dorosłych do przyjęcia wiary katolickiej i sakramentów: chrztu, bierzmowania, I spowiedzi i Komunii świętej. Ksiądz rektor wyraził przekonanie, że błogosławiony Michał pomaga wszystkim poszukującym Chrystusa w pełnym przyjęciu Go do swojego życia. – Dla mnie jest szczególnym patronem wtajemniczenia w Eucharystię, czyli zobaczenia poza znakiem zewnętrznym, poza rzeczami małymi i niepozornymi jakiejś wielkiej tajemnicy (…) Zapraszam wszystkich do kościoła św. Marka, zwłaszcza tych, którzy bardziej w ciszy niż w atmosferze wielkiego sanktuarium chcieliby poprosić bł. Michała o odnalezienie sensu życia, o dotknięcie Chrystusa w Eucharystii, o uzdrowienie i o nawrócenie swoich najbliższych.