Pod oknem
Bp Jan Zając: Bardziej niż śmierci fizycznej powinniśmy się obawiać śmierci duchowej
– Bardziej niż zarazy czy współczesnych tyranów powinniśmy się obawiać grzechu. Bardziej niż śmierci fizycznej powinniśmy się obawiać śmierci duchowej, która może prowadzić ku zatraceniu na wieki – mówił bp Jan Zając w czasie peregrynacji ikony Świętej Rodziny w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Chełmku.
– Chcemy zawierzać Panu Bogu nasze małżeństwa i rodziny. Chcemy prosić o to, byśmy dostrzegali działanie Pana Boga w naszym życiu, dzięki któremu możemy stawać się piękniejsi dla siebie. Prosimy o to, aby Pan, w tym trudnym czasie, nam błogosławił – mówił na początku Mszy proboszcz ks. Bogdan Brodowski.
Bp Jan Zając zaprosił do modlitwy w intencji wszystkich rodzin, zwłaszcza tych, które są udręczone wojną na Ukrainie. Komentując Ewangelię i odwołując się do bieżącej rzeczywistości zwrócił uwagę, że człowiek stawia pytanie o zło, bo się boi o swoje bezpieczeństwo. – Pan Jezus nie tłumaczy skąd się bierze zło. Ale wzywa do nawrócenia, czyli do poszukiwania zła w sobie i zwrócenia się z całego serca w stronę dobra, tego najwyższego dobra, jakim jest Bóg – mówił biskup zaznaczając, że istnieje powiązanie między grzechem a złem, między grzechem a śmiercią. – Bardziej niż zarazy czy współczesnych tyranów powinniśmy się obawiać grzechu. Bardziej niż śmierci fizycznej powinniśmy się obawiać śmierci duchowej, która może prowadzić ku zatraceniu na wieki – podkreślał.
Zwrócił uwagę, że przez przypowieść o figowcu Jezus chce dodać człowiekowi nadziei, nie chce cierpienia czy wymierzania kar. – Jego miłosierdzie oznacza ogromną cierpliwość. On wciąż daje nam szansę i czeka – mówił honorowy kustosz Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Podkreślił, że nie znaczy to jednak, że człowiek może się czuć bezkarnie, że może lekceważyć zło, że może grzeszyć z zuchwałością wobec Boga, bo nawet Boża cierpliwość ma swoje granice.
– Wezwanie do nawrócenia oznacza nie tylko przynaglanie do pokonania zła w sobie, jest to także pozytywne zaproszenie do życia nakierowanego całkowicie na dobro, prawdę, miłość – mówił biskup i dodawał, że człowiekowi wystarczy jedno spojrzenie na zbawiającego Jezusa, aby przywrócić w sobie ład i porządek.
Zachęcał do kontemplowania zarówno ikony Świętej Rodziny, jak i obrazu Miłosierdzia Bożego, aby nie ulegać presji i lękowi, które przynoszą wydarzenia na świecie, ale pamiętać, że to Jezus jest Panem świata i historii. – Jesteśmy w rękach Boga, który jest dawcą dobra i pokoju – mówił podkreślając, aby zarazy i wojny, okrucieństwa i śmierć nie odwróciły nas od zaufania Bogu bogatemu w miłosierdzie. Na koniec przypomniał za Janem Pawłem II, że „tylko w miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście”.